Moim marzeniem jest:

Laptop

Atonina, 10 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Bydgoszcz

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2018-03-12

Na pierwsze spotkanie z Antonią umówiłyśmy się w szpitalu. Odwiedziłam ją razem z Moniką i Adą. Z wcześniejszych rozmów z mamą dziewczynki dowiedziałyśmy się, że nasza Marzycielka uwielbia gry planszowe, dlatego od razu wiedziałyśmy, że lodołamacz dla niej będziemy szukać w tej kategorii. Okazało się, że Antonina nie raz grała w grę, którą jej sprezentowałyśmy, dlatego po odpakowaniu prezentu oczy dziewczynki przepełnione były ogromną radością.

Antonia ma 10 lat i chodzi do 4 klasy szkoły podstawowej. Wykazuje się elokwencją i niezwykłą radością, na jej twarzy cały czas gościł promienny uśmiech. Dodatkowo jest bardzo rozmowna i z entuzjazmem odpowiadała na pytania, której jej zadawałyśmy. Wiedziała dużo o naszej fundacji.

Jak sama o sobie mówi, jest „typowym leniwcem”, chociaż trudno mi się zgodzić z tym stwierdzeniem. Dziewczynka ma duszę małej artystki. Kiedy razem z Moniką usiadłyśmy obok, zauważyłyśmy, że na jej stoliku leży kolorowanka. Z późniejszych relacji jej mamy dowiedziałyśmy się również, że Marzycielka od kilku lat uczy się gry na pianinie. Miałyśmy szczęście i dumna mama pokazała nam jeden z występów swojej córki. Byłyśmy pod ogromnym wrażeniem.

Podczas gdy Ada wraz z mamą Marzycielki wypełniała obowiązkową dokumentację, razem z Moniką miałyśmy czas, aby poznać marzenie dziewczynki. Na początku okazało się to nie lada wyzwaniem. Kiedy po omawianiu kolejnych kategorii marzeń, które spełniamy przeszłyśmy do ostatniej - „dostać”, oczy 10-latki od razu się zaświeciły. Okazało się, że od jakiegoś czasu marzy ona o laptopie, na którym będzie mogła grać w jedną ze swoich ulubionych gier - „The Sims 4”. Dziewczynka miała już wcześniej laptopa i swój wolny czas spędzała na kreowaniu życia Simów. Jednak niefortunne zdarzenie przyczyniło się do tego, że przestał on sprawnie funkcjonować. Razem z Moniką postnowiłyśmy wykorzystać artystyczną duszę Antosi i poprosiłyśmy ją o namalowanie swojego marzenia. Jej pracę można podziwiać w dołączonych zdjęciach.

Na sam koniec uśmiechnięta od ucha do ucha Antonina odprowadziła nas do wyjścia. Mamy nadzieję, że już niedługo wraz z nowym, wymarzonym laptopem odwiedzimy ją ponownie.

spełnienie marzenia

2018-10-20

Na spotkanie spełniające Marzenie zgłosiły się dwie nowe wolontariuszki Laura i Marta.  Pojechałyśmy samochodem Lidki. Ponieważ trzeba było dojechać do Włocławka, miałyśmy czas, żeby po drodze przygotować nasze nowe, bardzo młode wolontariuszki do spotkania. Lidka jako doświadczony wolontariusz przybliżyła nie tylko zasady działania FMM, ale też historię powstania Fundacji w USA i przeniesienie pomysłu do Krakowa.  Oczywiście dziewczyny zadawały pytania na temat czekającego je spotkania z marzycielką. Miałyśmy przygotowany pięknie opakowany laptop oraz drobne upominki dla Antonii, jako oprawa Marzenia. Wejście było spektakularne. Mama nie wygadała się i Antonia, która wyszła do przedpokoju, miała absolutnie bezcenną minę zaskoczenia, kiedy zobaczyła zieloną koszulkę wolontariusza. To piękna, wrażliwa i ogólnie cudowna dziewczynka, bardzo utalentowana, jak się potem okazało. Na wstępie miała cudowny, pełen niedowierzania uśmiech, czym urzekła nas od pierwszej chwili. Kiedy doszło do odpakowywania Marzenia najpierw podziwiała przymocowaną do opakowania ozdobną przepaskę do włosów i motylka – broszkę lub wsuwkę do włosów (a włosy nasza Marzycielka ma piękne), a później pomogłyśmy Jej wreszcie rozerwać opakowanie. Sama zajęła się włączaniem laptopa. W międzyczasie pochwaliła się, że chodzi nie tylko do normalnej szkoły, ale również do szkoły Muzycznej. Oczywiście poprosiłyśmy, żeby nam coś zagrała. Pokazała nam też nagranie chóru szkolnego, w którym śpiewa. Cały czas bardzo dziękowała, założyła nową opaskę z ozdobnymi kamykami. Było super. Laura i Marta które przeżywały bardzo to spotkanie, były zachwycone. Dziewczyny zrobiły parę zdjęć. Ważne było, że Marzycielka jest w stanie remisji choroby. Pełne radości i nadziei na dobrą przyszłość dla Antonii pożegnałyśmy się z Marzycielką i Jej Mamą po półtorej godziny.  Oczywiście pozostawiłyśmy Antonii Dyplom Marzyciela, który ponownie Ją wzruszył i ma Jej przypominać Ten Dzień, w którym spełniło się Jej Marzenie.