W bardzo wietrzny dzień w pierwszych dniach nowego roku udaliśmy się do naszego Marzyciela. Marcin, bo tak ma na imię nasz bohater, to nastolatek szalejący za odrzutowcami, pilotażem oraz wszystkim, co jest związane z samolotami. Chłopiec jest pogodny, rozmowny i… śmiały do tego stopnia, iż żadne „lodołamacze” nie były nam potrzebne. Mimo to wręczyliśmy przyniesioną książkę o podróżach nastolatków do Skandynawii, ale rozmowa szybko potoczyła się w kierunku pasji Marcina. Zapytany ,czym się interesuje, bez wahania zaczął nam opowiadać o swojej pasji, przynosząc co chwilę obszerne encyklopedie na temat lotnictwa oraz przeróżne modele samolotów, w tym te, które wykonał samodzielnie. Po obejrzeniu wszystkich egzemplarzy, a było ich naprawdę dużo, zaprowadził nas do swojego pokoju, w którym później rysował swoje marzenia. Marcin posiada ich mnóstwo i wszystkie chciałby zrealizować, a my zrobimy, co tylko się da, żeby spełniło się jego najskrytsze pragnienie. Chłopiec swoją przyszłość wiąże ściśle z lotniczymi zainteresowaniami, gdyż chce zostać pilotem samolotu pasażerskiego. Jednakże wcale nie buja w obłokach , gdyż będąc świadomy swojej choroby, znalazł linię lotniczą, w której może latać mimo swojej choroby. Po wysłuchaniu wielu ciekawostek, które dotyczyły lotnictwa i samolotów, zaczęliśmy rozmawiać o marzeniach. Powiedział nam, iż jego marzenia na przyszłość dotyczą podróży , a teraz najbardziej chciałby dostać wymarzony telefon. Kolejnymi marzeniami Marcina jest lot do Dubaju bądź profesjonalny aparat do fotografowania samolotów. Na razie pomyślimy o wymarzonym telefonie dla Marcina.

Ostatniej niedzieli stycznia udało się nam spełnić marzenie Marcina. Chłopca, którego od urodzenia fascynuje wszystko co jest związane z lotnictwem. Z tego też powodu spotkanie nie odbyło się w domu Marzyciela, ani w innym przypadkowym miejscu, a w profesjonalnym symulatorze lotu Boeing’a 737 - GearUP.

Nasz młody lotnik mógł samodzielnie wzbić się maszyną w przestworza, sterować nią w czasie lotu oraz z małą pomocą zawodowego pilota postawić samolot z powrotem na Ziemię! Co więcej nauczył się postępowania w czasie wyłączania silników odrzutowca, co wbrew pozorom nie jest łatwym zadaniem. Marcin nie miał kłopotów z żadnym przyciskiem, z żadnym zadaniem samolotu. Najpierw odpalił maszynę,ruszył z miejsca i wymanewrował startując i odrywając się od ziemi. Potem krążył pokazując nam wieżowce Dubaju, świetnie to miasto rozpoznał. Znał je z widokówek i jak pamiętamy odwiedziny w Dubaju były jego zastępczym marzeniem. Dziś wszystko się spełniło.

To wszystko było dla Marcina już niesamowitym przeżyciem, a warto pamiętać, że wspomniana przygoda to tylko (i aż) otoczka głównego marzenia. Nowego Iphona. Telefon trafił do chłopca zaraz po wyjściu z samolotu i przypadł mu tak do gustu iż postanowił natychmiast sprawdzić jak działa. Ogromny uśmiech towarzyszący na jego twarzy pozostał już do końca spotkania. Wynikał z niesamowitej radości, a także możliwości, które daje chłopcu nowy sprzęt. Marzyciel od razu zadeklarował iż pobierze specjalną aplikację, która pozwoli mu rozwijać swoje możliwości oraz poszerzać doświadczenie w sterowaniu samolotami. Trzeba dodać, że zdążył ku zdziwieniu wielu obecnych pochwalić się znajomością profesjonalnych aplikacji dla lotnków. Wzbudził tym podziw otoczenia. Jest tak zorientowany w tematyce, że nie zaskoczą go żadne opowieści.

Marcinie, to była wielka satysfakcja towarzyszyć Tobie w drodze do spełnienia Twojego marzenia. Życzymy Ci samych udanych lotów w przyszłości! Nigdy nie przestawaj marzyć.