Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2018-01-11
Spotkanie z naszym Marzycielem Michałem odbyło się we wrocławskim Przylądku Nadziei w czwartek 11 stycznia. Naszej wizycie towarzyszyła bardzo sympatyczna mama Michała. Na przełamanie lodów Marzyciel otrzymał grę z zagadkami logicznymi i książeczkę o Gwiezdnych Wojnach, bo nimi się ostatnio interesuje.
Michał przywitał nas ciepłym, trochę nieśmiałym (do czasu) uśmiechem. Dało się zauważyć jakie filmy i zabawki Michał stawia na pierwszym miejscu, ponieważ na spotkanie ubrał koszulkę Star Wars. Od samego początku dało się wyczuć, że mimo niespełna 11 lat jest bardzo dojrzałym i mądrym chłopcem. Na pytanie o swoje marzenie od razu odpowiedział, że chciałby dostać konsolę Xbox One S z kinectem i kilkoma grami, tak żeby mógł prowadzić rozgrywki towarzyskie z kolegami i rodziną. Pomimo tego, że Michał był osłabiony, bardzo chętnie i swobodnie z nami rozmawiał. Po dłuższej rozmowie dowiedzieliśmy się, że chłopiec jest bardzo usportowionym chłopcem. Świadczyć o tym mogą jego sukcesy na skale ogólnopolską w narciarstwie, które uprawia od małego wraz z rodzicami i 2 lata starszą siostrą. Oprócz tego nasz Marzyciel uprawia karate i jest na bieżąco ze wszystkim nowinkami w sporcie, począwszy od Roberta Kubicy, po sukcesy Kamila Stocha i naszej reprezentacji piłkarskiej. Marzyciel jest fanem gier wyścigowych. Wiadomą rzeczą jest, na jakim sprzęcie Michał będzie grał, gdy uda nam się spełnić jego marzenie. Miejmy nadzieję że podczas walki z chorobą i złymi myślami, Michał będzie mógł odprężyć się i miło spędzić czas przy Xboxie, a Państwo pomogą nam się do tego przyczynić! Prawda?
spełnienie marzenia
2018-02-12
Poniedziałkowy wieczór zapowiadał się dla Michała tak samo, jak każdy inny w trakcie tego dłuższego tym razem pobytu w Przylądku Nadziei. Wszystko się zmieniło, kiedy mama poprosiła go żeby się ubrał, bo jadą na spotkanie z wolontariuszami Fundacji Mam Marzenie. Plan był taki, że zapraszamy Michała na trening karate, które z sukcesami trenował zanim zachorował, w celu zajęcia mu czasu i umilenia oczekiwania na spełnienie marzenia, które przecież tak szybko nie nastąpi.
O umówionej godzinie mama z Michałem dotarli na miejsce. Niczego nieświadomy chłopiec wkroczył na salę, gdzie już czekały na niego dwie grupy trenujących – dziecięca ubrana w tradycyjne kimona i starsza, zawodowa, z Mistrzynią Świata IFK 2017 Agatą Winiarską na czele, co było dla Michała dodatkową niespodzianką. Sensei Jacek przywitał naszego Marzyciela, zaprosił do obserwowania tradycyjnej ceremonii powitania oraz dalszego treningu, co nadal nie wzbudzało podejrzeń i wyglądało na zwyczajne spotkanie. Było tak aż do momentu kiedy po kilku minutach z grupy trenujących wyszła wspomniana Pani Agata, która już kroczyła w stronę Michała z wielkim pudełkiem. Wtedy w oczach chłopca pojawiły się iskierki radości, bo stało się jasne, że to właśnie ten upragniony moment, kiedy spełni się jego marzenie! Uśmiechom i wzruszeniom nie było końca. Nastąpiło uroczyste rozerwanie papierów i wstążek, wręczenie dyplomu, podziękowania i sesja zdjęciowa. Michał z zapartym tchem wyciągał z kartonu kolejne, mniejsze pudełka i nie mógł wyjść z podziwu, że jego marzenie spełniło się tak szybko. Jedną z gier jakie otrzymał, była oczywiście gra sportowa, tak aby Michał nie wyszedł z wprawy i po wygranej walce z chorobą jak najszybciej wrócił do sportu i osiągania kolejnych sukcesów. Okazało się też, że pasja karate jest równie ważna jak otrzymany sprzęt, bo po odłożeniu go po chwili w bezpieczne miejsce, Michał chciał nadal przyglądać się treningowi, oczywiście co jakiś czas zerkając w stronę swojego nowego prezentu. Trzeba przyznać, że przy tej okazji i my podszkoliliśmy swoją wiedzę z zakresu sztuk walki, obserwując niezwykle widowiskowy trening i rozmawiając z Michałem, który wyjaśniał nam choćby zawiłe komendy w języku japońskim.
Ten wieczór dostarczył nam wszystkim niezapomnianych emocji. Głównym „sprawcą” była Pani Magdalena z mężem, którzy ufundowali konsolę dla naszego Marzyciela, ale nie udałoby się zorganizować niespodzianki dla Michała aż tak wspaniale, gdyby nie nieoceniona pomoc Państwa Barbary i Jacka z Klubu Karate Kyokushin im. Masutatsu Oyamy we Wrocławiu, którzy ani przez moment nie wahali się w decyzji, czy pomóc nam w organizacji spełnienia marzenia chłopca właśnie w ich szkole. Służyli swoją pomocą i sprawili, że Michał poczuł się jednym z tych wyjątkowych zawodników. Dziękujemy!
Jesteśmy pewni, że waleczny charakter Michała sprawi, że swoją osobistą walkę też wygra jak najszybciej i będzie osiągał kolejne sukcesy. Trzymamy mocno kciuki!