Moim marzeniem jest:
Goście weselni Marty i Łukasza Rudawskich, Katarzyny i Łukasza Mierzał oraz Szkoła Podstawowa w Bielawach
pierwsze spotkanie
2008-07-28
W lipcowe, gorące popołudnie spotkałyśmy się z Ewą, Olą i Anią, by spełnić marzenia naszych nowych marzycieli: Kasi, Dawida i Gerarda, którzy czekali na nas w szpitalnym pokoju. Przygotowane lodołamacze świetnie spełniły swoje role, dzieci były rozpromienione, każdy dostał coś ciekawego, a co najważniejsze kredki i blok, by zilustrować swoje marzenia. Po krótkiej rozmowie nasza wesoła gromadka zabrała się do pracy. Potwierdziło się po raz kolejny, że rysowanie marzeń nie jest wcale tak łatwe jak się wydaje.
Dawid potraktował swoje zadanie bardzo poważnie. Kredki i kartki poszły w ruch. Po pewnym czasie miałyśmy kolorowe marzenia Dawida jak na dłoni. Najbardziej spodobała się nam postać rolnika. Jak na rolnika przystało miał wąs pod nosem, ogrodniczki i kraciastą koszulę, oraz znane nawet "miastowym" podstawowe narzędzie rolnicze - widły. Drugi rysunek przedstawiał modem internetowy, kolejny wieżę Eiffla, następny dwie postacie podczas gotowania.
Przyszła pora na numerowanie marzeń, żeby ustalić, które z nich jest dla Dawida najważniejsze. Jeden moment i wszystko stało się jasne. Numer 1 to wycieczka do Paryża, numer 2 to gotowanie z Makłowiczem, numer 3 to dostęp do Internetu , numer 4 to zostać rolnikiem.
Spróbujemy spełnić marzenie Dawida i zabrać go do Paryża. To, czy kiedyś będzie mógł ugotować pyszne potrawy z Makłowiczem, czy będzie surfował po Internecie, czy zostanie kiedyś rolnikiem zależeć będzie od Dawida, od jego uporu w spełnianiu swoich marzeń, od wiary, że marzenia się spełniają, nawet te, które wydają się czasami nieosiągalne.
spełnienie marzenia
2010-11-19
Nie trać wiary w marzenia!!!!
Spełniło się marzenie Dawida (jednego z najbardziej cierpliwych podopiecznych Fundacji).Pierwsze spotkanie z Dawidem odbyło się w 2008 roku. Wtedy na kartce papieru pojawiło się to najbardziej upragnione marzenie: wyjazd do Paryża. Od tego czasu minęły dwa lata... W międzyczasie Dawid musiał zmienić marzenie, gdyż lekarze nie wyrazili zgody na udział Dawida w wyprawie do kraju słynącego z Wieży Eiffla.
Na kolejnym spotkaniu Marzyciel zdradził nam, że bardzo chciałby zostać posiadaczem kamery cyfrowej. Marzył o nakręceniu filmu z udziałem zwierzaków.W piątkowe popołudnie wspólnie z rodzicami odebraliśmy Dawida ze szpitala (Dawid od rana był dializowany). Chłopiec nie spodziewał się, że ten dzień przyniesie tyle niespodzianek. Nie ukrywał zaskoczenia, gdy zobaczył swoich Rodziców na Oddziale. Szybko ubrał kurtkę i czapkę i następnym przystankiem był hotel Sheraton. Tam Dawid poznał funkcjonowanie najlepszej kuchni w mieście. W dużej kucharskiej czapce, wraz z Szefami Kuchni zwiedził każdy kąt tego niezwykłego miejsca.
Następnie podczas kawy i przepięknego deseru (sporządzonego przecież dla wyjątkowego gościa) zostało spełnione marzenie. Dawid otrzymał kamerę, którą szybciutko uruchomił, by w pamięci cyfrowej zapisać magiczne chwile. To jeszcze nie koniec niespodzianek! Po deserze Dawid odwiedził siedzibę TVP Poznań. Zależało nam na tym, by filmy nagrywane przez Dawida sprawiały chłopcu wiele satysfakcji, dlatego lekcja montażu, reżyserii i prezentacji była niezapomnianą przygodą. Chłopiec nie miał tremy nagrywając wspólnie z operatorem materiał dla Teleskopu, bardzo grzecznie siedział na fotelu pani charakteryzator i w świetnej fryzurze maszerował korytarzami zaglądając do każdego pokoju, w którym mógł uczyć się „fachu”od najlepszych specjalistów.
Zwykły listopadowy piątek okazał się świętem, długo i cierpliwie wyczekiwanym przez Dawida, Dniem Spełnionia Marzenia.
Relacja: Sylwia