Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2017-11-16
Spotkałyśmy się z Zuzią i jej mamą w ich mieszkaniu. Obie panie były w bardzo dobrym nastroju, choć mogłyśmy dostrzec duże zmęczenie spowodowane długotrwałym leczeniem Marzycielki. Rozmowa była przyjemna, Zuzia jest bardzo otwarta, dowiedziałyśmy się, jak wygląda jej obecne życie i jak wiele zmieniło się przez te ostatnie miesiące walki z chorobą. Spędzają wraz z mamą sporo czasu w szpitalu, na szczęcie na coraz więcej dni mogą wracać do domu, z czego cieszy się również Oliwia – młodsza siostra Zuzi. Mama dziewczynek musiała zrezygnować z pracy, by towarzyszyć starszej córce podczas pobytów w Centrum Zdrowia Dziecka, a także opiekować się nią w okresach, kiedy odpoczywa w domu.
Zuzia ma głowę pełną pomysłów, mnóstwo zainteresowań i każdą wolną chwilę wykorzystuje na 100 proc. Obecnie fascynuje się kreacją wizerunku, taki też kierunek obrała, wybierając profil szkoły średniej. Na początku grudnia ma otrzymać upragnionego maleńkiego buldoga francuskiego, dlatego już teraz ogląda poradniki, jak najlepiej opiekować się psem tej rasy. Jeśli chodzi o dalsze plany naszej Marzycielki, to nie ukrywa, że kiedy już będzie miała męża, to wybierze się w podróż po Azji, a w szczególności pragnie zwiedzić Koreę Południową, Indie oraz Chiny. Zuzię bardzo pasjonuje koreańska muzyka i kultura, ma swoich muzycznych idoli! Możliwe, że to koreanistykę będzie studiowała po zakończeniu szkoły średniej, dlatego już teraz myśli o jak najwyższych wynikach matury.
Dziewczyna spędza bardzo dużo czasu w domu, nie wychodzi na zewnątrz ze względu na złe wyniki morfologii i bardzo słabą odporność. Uczy się również w domu, nauczyciele odwiedzają ją kilka razy w tygodniu. Mama wspomniała, że coraz mniej znajomych do niej przychodzi, coraz trudniej utrzymać z nimi kontakt, kiedy nie może spotkać się gdzieś na mieście.
Przedstawiłyśmy Zuzi cztery kategorie, do których mogła przydzielić swoje małe i duże marzenia. Zachęcałyśmy dziewczynę, żeby pomyślała o czymś, czego pragnęła od zawsze, i nawet mogło jej się wydawać to nierealne do spełnienia. Spacery po greckich lub rzymskich wąskich uliczkach, spotkanie z jej idolami muzyki koreańskiej, nauczenie się gry na pianinie, podróż do Korei Południowej, telefon, dzięki któremu mogłaby się kontaktować z rówieśnikami lub też fotografować stworzone przez siebie kreacje wizerunku… Zuzia totalnie nam się rozmarzyła i widać, że ma mnóstwo rzeczy do zrealizowania, jak tylko choroba jej na to pozwoli! To był niesamowity widok, kiedy zaczęła opowiadać o tych wszystkich marzeniach, to aż oczy jej się iskrzyły z radości!
Ostatecznie nasza Marzycielka zdecydowała, iż to telefon Samsung Galaxy S7 jest tym, czego pragnie teraz najbardziej (oczywiście poza buldogiem Mańkiem, którego już nie może się doczekać!).
Zachęcamy do wsparcia finansowego, by na buzi kolejnego chorego dziecka mógł zagościć uśmiech radości, towarzyszący realizacji tak pięknego marzenia!
spełnienie marzenia
2017-12-12
We wtorkowe popołudnie spotkałyśmy się na spóźnionym Mikołajkowym obiedzie w stylu koreańskim w barze Miss Kimchi. Zuzia, nieświadoma tego, co dla niej zaplanowałyśmy, pojawiła się bardzo zmęczona, poranny wielogodzinny pobyt w szpitalu i późniejsze zajęcia szkolne odbywane w domu nieźle dały w kość naszej Marzycielce. Dobrze, że nie odwołała naszego spotkania, które ostatecznie dało jej bardzo dużo energii i uśmiechu! Mimo zmęczenia, wyglądała ślicznie, zupełnie inaczej niż na naszym pierwszym spotkaniu. Założyła śliczną perukę, mama zaplotła jej warkoczyki, zupełnie nie było po niej widać, że walczy z tak ciężką choroba.
W sześcioosobowym damskim gronie czas mijał bardzo przyjemnie. Próbowałyśmy różnych dodatków, komentowałyśmy smaki i skład poszczególnych dań, porównywałyśmy je do naszych polskich potraw… W którymś momencie pojawił się deser, dedykowany tylko Zuzi. Nasza Marzycielka nie za bardzo wiedziała, co to może być, trochę trzymała wszystkich w niepewności, nim odważyła się zajrzeć do środka. Pomysłów na zawartość było kilka, m.in. drobiazg z okazji Mikołajek, kimchi na wynos. Jednak kiedy już zerwała warstwę papieru ozdobnego, nie było wątpliwości – to był telefon! I to nie byle jaki, bo ten konkretny wymarzony złoty Samsung Galaxy S7 32GB!
Zaskoczenie było ogromne, radość jeszcze większa i oczywiście ulga, że w końcu będzie miała normalny kontakt z rówieśnikami i będzie mogła robić zdjęcia swojemu ukochanemu Mańkowi! Marzenie zdecydowanie zostało spełnione:) Trudno było się rozstać, ale miłe spotkania niestety szybko się kończą, a nie mogłyśmy przedłużać, bo następnego dnia Zuzię znowu czekała podróż do szpitala.
Ogromne podziękowania dla Piotra i Marty, dzięki którym realizacja tego pięknego marzenia mogła się odbyć tak szybko! Dziękujemy również właścicielom baru Miss Kimchi za klimatyczny obiad przy koreańskiej muzyce. Dzięki Waszemu zaangażowaniu dzień realizacji marzenia Zuzi był jeszcze piękniejszy i pełen wrażeń! Uwierzcie w marzenia, na nie nigdy nie jest za późno!