Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2017-10-19
Często nie znamy naszych pragnień. Czasem nie wiemy, czego tak naprawdę chcemy. Może wyjazdu za granicę lub do Disneylandu? Zostania astronautą? Poznania sławnego piłkarza?
Rzadko zdarza się, żeby ktoś od razu wiedział, co jest jego największym marzeniem. Mateusz jest jednak jednym z tych szczęśliwców. Z jednej strony wcale nas to nie zdziwiło – chłopiec jest niesamowicie dojrzały i opanowany jak na swój wiek (10 lat!) i widać, że wie, czego chce. Jego największą pasją są gry komputerowe i spodziewałyśmy się, że marzenie będzie związane właśnie z tą rozrywką. Nasze spotkanie odbyło się w szpitalu. Chłopiec przyznał, że laptop dostarcza mu sporo zabawy i pozwala wygrać z codzienną, szpitalną rutyną, i na chwilę oderwać się od codzienności, leków i zabiegów.
Gdy wyjaśniałyśmy mu, jakie są rodzaje spełnianych życzeń, on uważnie słuchał ze skupioną miną. Wydawało się to jednak aż nazbyt podejrzane, nie zadawał żadnych pytań, tylko ze spokojem i uznaniem kiwał głową. Jak się później okazało, przed naszym przyjazdem zrobił dokładny research na temat fundacji i zawczasu przygotował się na to jakże ważne pytanie „Co jest twoim największym marzeniem?”.
Mateusz bez słowa obrócił ku nam laptopa, na którym widniały okulary VR. „To lub to”, pokazał palcem na modele: Oculus Rift i HTC Vive. Te okulary pozwolą mu przenieść się do idealnej rzeczywistości wręcz zaskakująco realistycznych gier, a także umilą czas po powrocie ze szpitala do domu.
Na razie jednak Mateusz musi upewnić się w swojej decyzji, choć, sądząc po jego uśmiechu, na pewno była ona najlepszą z możliwych! Nie możemy doczekać się, kiedy spełnimy marzenie tego niezwykłego dziesięciolatka!
spełnienie marzenia
2017-12-28
Istnieje spore grono osób które uważają, że najlepsze przygody to te nie do końca planowane. Mateusza poznałyśmy pod koniec października. Kiedy w grudniu dostałyśmy informację, że firma Vito Extreme postanowiła zasponsorować marzenie Mateusza, nie mogłyśmy powstrzymać się, aby natychmiast nie wręczyć chłopcu okularów. Od naszego tajnego informatora – Taty Mateusza – dostałyśmy informację, że pod koniec miesiąca Marzyciel idzie na parę dni do szpitala. Postanowiłyśmy osłodzić Mu te dni prezentem, o którym marzył od dawna. Ale zacznijmy od początku.
Początkowo Mateusz nie był pewien, czy wirtualna rzeczywistość oczaruje dokładnie tak, jak sobie to wyobrażał. Wybraliśmy się więc do VR Warsaw – salonu wirtualnej rzeczywistości, gdzie chłopiec mógł osobiście przenieść się do wymarzonego świata. To, co zobaczył przeszło wszelkie jego oczekiwania. Gra wywarła na Matim tak duże wrażenie, że zaplanowany na grę czas wydłużyl się prawie trzykrotnie! Okej, z czystym sumieniem mogłyśmy stwierdzić, że marzenie zostało potwierdzone.
Wracając do dnia spełnienia marzenia… odwiedziliśmy Mateusza w Jego domu. Nie muszę chyba dodawać, że chłopiec niczego się nie spodziewał. Rozmawialiśmy oczywiście o VR, o wizycie w salonie, o tym jak świetnie byłoby mieć takie okulary na własność… w tym momencie do pokoju wkroczył wolontariusz z wielkim, zielonym pudłem. Widok zachwyconej buzi Mateusza na zawsze pozostanie w mojej pamięci! Marzyciel z niedowierzaniem rozpakował paczkę. Okulary mają za zadanie czekać na pierwszą grę po pobycie Chłopca w szpitalu. Mateusz zapragnął zadzwonić do swojego kumpla żeby jak najszybciej pochwalić się nowym nabytkiem. My ulotniliśmy się spełniać kolejne marzenia naszych podopiecznych.
Mateuszu! Dziękujemy Ci za tak piękne marzenie. Sprawienie Ci takiej radości to dla nas prawdziwy zaszczyt. Nigdy nie przestawaj marzyć!
Dziękujemy sponsorowi marzenia – firmie Vito Extreme, która w projekcie "Żyj z wdzięcznością" zaangażowała wiele osób do wspierania naszej Fundacji. Dzięki Państwa pomocy mogliśmy spełnić kolejne marzenie naszych podopiecznych.
Dziękujemy również VR Warsaw za wspaniałe wprowadzenie Mateusza do świata wirtualnej rzeczywistości.