Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2017-10-10
Paweł mieszka w pięknej okolicy pełnej zieleni i jezior. Jest 11 letnim pełnym poczucia humoru i uśmiechu nastolatkiem. Czekał na nas w pokoju wraz z babcią. W niedługim czasie dołączyła do nas również mama. Jako lodołamacz przekazaliśmy Pawłowi piłkę nożną, film Szybcy i wściekli oraz olbrzymią maskotkę Misia, który ma nawet dostać swoje imię. Bardzo chciałam opowiedzieć Pawłowi o Fundacji i marzeniach ale okazało się, że jego wiedza na ten temat jest bardzo duża. Nie tylko słucha i obserwuje dzieci, które w szpitalu również są marzycielami Fundacji ale również przeczytał o nas wszystko na stronie internetowej. Wiedział o kategoriach marzeń ale jakby ta różnorodność ograniczyła się tylko do jednej kategorii i jednego marzenia. Paweł jest fanem piłki nożnej. Lubi grać na komputerze ale oczywiście tylko w FIFĘ. Jego ulubiony klub to Real Madryt z Cristiano Ronaldo na czele. W Polsce nie ma ulubionego klubu extra klasy, ale podziwia, kibicuje i jest bardzo dumny z naszej reprezentacji Polski. Ogląda wszystkie mecze, często oprócz nerwów są również poobgryzane paznokcie. Tak było również podczas meczu z Czarnogórą w której to Polacy wywalczyli awans do mistrzostw świata. To jest godna pochwały drużyna i dlatego właśnie SPOTKANIE Z REPREZENTACJĄ piłki nożnej to jego największe marzenie. Mamy nadzieję, że okazji do realizacji tego marzenia będzie sporo a i sponsor się znajdzie na to piękne marzenie.
spotkanie - zmiana marzenia
2018-08-26
Paweł marzył o spotkaniu z reprezentacją Polski. Mieliśmy zaplanowane spełnienie tego marzenia podczas meczu naszej reprezentacji w czerwcu 2018 w Warszawie. Dzień wcześniej piłkarze byli w Poznaniu i Paweł został zaproszony na to spotkanie z innej Fundacji. Na dowód przysłał nam parę zdjęc. Cieszymy się bardzo i jednocześnie bierzemy się do organizacji nowego marzenia Pawła a jest to zwiedzenie Gran Canarii – jednej z wysp kanaryjskich. Spełnienie tego marzenia będzie możliwe najwcześniej wiosną 2019 roku, bo wtedy Paweł zakończy leczenie. Zabieramy się więc do realizacji marzenia a Pawłowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia !
spełnienie marzenia
2019-09-25
Nadszedł długo wyczekiwany przeze mnie wyjazd. Dzień zaczął się pięknie, bo słonecznie. Na lotnisku Poznań Ławica czekał na nas samolot linii Enterair, którym polecieliśmy na lotnisko Las Palmas na Wyspę Gran Canaria. Wraz z mamą wypatrywaliśmy z okien samolotu różnych miast. Największe wrażenie zrobiła na nas. oświetlona w nocy tysiącem światełek, Lizbona. Po 5-godzinnym locie autobus należący do Itaki, naszego sponsora, zabrał nas do hotelu. Byliśmy bardzo zmęczeni, więc poszliśmy od razu spać do ogromnego łóżka.
Następny dzień zaczęliśmy od zwiedzania hotelu – zrobił na nas wielkie wrażenie. Położony na skalnej skarpie z widokiem na ocean miał 5 barów, 2 baseny infinity, siłownię i SPA. Po śniadaniu poszliśmy zaraz na basen , w którym spędziłem cały dzień, z przerwą na obiad. Pierwszy dzień minął super – obchodziłem wtedymoje 13 te urodziny. W prezencie od Fundacji Mam Marzenie otrzymałem wycieczkę po wyspie. Wieczorem poszliśmy oglądać zachód słońca na najładniejszą plażę Playa de los Amadores czyli Plaża Zakochanych. Widzieliśmy ich kilkuJ, ale zdecydowanie więcej krabów, których początkowo bardzo się przestraszyliśmy, a potem okazało się, że to one bardziej boją się nas. Wykąpaliśmy się i podziwialiśmy wspaniały widok na sąsiednią wyspę i wulkan Teide. Tak minął mi pierwszy dzień. Na następny dzień musieliśmy wcześnie wstać, ponieważ zwiedzaliśmy całą Gran Canarię. Na wycieczkę zabrała nas polska firma działająca na wyspie – GRAN CANARIA TOURS. Tego dnia najbardziej mi się spodobały wydmy Diunas de Maspalomas oraz Kanion Krów czyli Canyol de las vacas. Trochę uczyłem się hiszpańskiego na wyjeździe, ale nie wszystko pamiętam. Byliśmy też na największym szczycie wyspy Picos de Las Nieves na prawie 2 tys. metrów, na którym odebrałem DYPLOM MARZYCIELA -dowód spełnionego marzenia. Razem z mamą byliśmy wzruszeni, może mama i Pani Ania bardziej…. Wieczorem zmęczeni poszliśmy szybko spać.. Kolejnego dnia na kolację zjadłem po raz pierwszy w życiu sushi. Bardzo mi smakowało. W ciągu dnia poszliśmy na plażę i zwiedzać Puerto Rico miasteczko koło naszego hotelu. Późnym popołudniem poszliśmy pochodzić po plaży, gdy chcieliśmy zrobić sobie zdjęcie, na skałach zobaczyliśmy karaluchy. Pani Ania , wolontariuszka tak się wystarczyła , że uciekając, skakała raz na jedna raz na druga nogę. Bardzo mnie to rozśmieszyło. Będę to pamiętał długo. Przez kolejne dwa dni pływaliśmy cały dzień w basenie z widokiem na ocean. Kupiłem też maskę do nurkowania, więc chciałem ją wypróbować. W przedostatni dzień pojechaliśmy do Aquaparku Taurito. To był najlepszy kompleks basenowy, na jakim byłem. Ciągle zjeżdżałem ze zjeżdżalni. Miałem jedna swoją ulubiona, była taka szybka ,że nie można było otworzyć oczu, a zjeżdżało się z niej w parę sekund.
W ostatni dzień zagrałem swój pierwszy mecz koszykówki w wodzie. Zdobyłem dla swojej drużyny aż trzy punkty, w tym jeden decydujący o wyniku. W nagrodę za dobry mecz dostałem koszulkę hotelową na pamiątkę.
Bardzo dziękuję Fundacji Mam Marzenie za spełnienie mojego marzenia. Dziękuję też Firmie Schattdecor za to, że zainteresowała się mną i zasponsorowała mi ten wyjazd, Itace za pomoc w rezerwacji hotelu – był bardzo luksusowy.
To był najlepszy tydzień mojego życia, nigdy go nie zapomnę i nie żałuję decyzji o wyborze wyjazdu. I pomyśleć, że przez chwilę chciałem komputer……..
Relację pisałem razem z Panią Ania wolontariuszką Fundacji Mam Marzenie.