Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2017-09-25
To była spontaniczna akcja - cel był jeden zaskoczyć Wiktorię i złożyć jej niespodziewaną wizytę, żeby poznać jej marzenie. W poniedziałek rano dostaliśmy telefon, że Wiktoria jest w Przylądku Nadziei, a już po południu byliśmy u niej.
Dziewczynka była zaskoczona, ale chętnie zagrała z nami w Stonogę. Gra polegała na tym, żeby ułożyć jak najdłuższą stonogę z dostępnych elementów. Nasza nowa Marzycielka oczywiście okazała się najlepszym strategiem z naszej trójki i wygrała. Jej stonoga mogłaby biec bardzo szybko i długo. Jak na młodą kobietę Wiktoria ma dość nietypowe hobby - interesuje ją... piłka nożna! I nie chodzi tu o okazjonalne kibicowanie, tylko o grę. Tak, tak - dziewczynka jest w tym lepsza nawet od chłopców! Ale jej największym hobby jest fotografowanie przyrody - szczególnie zwierzątek i widoków.
Marzeniem jest laptop dotykowy z obracanym ekranem, bo jest bardzo fajny i mógłby służyć do przechowywania przez nią zrobionych zdjęć.
Miejmy nadzieję, że szybko uda się je spełnić!
spełnienie marzenia
2018-01-18
Wiktoria miała tego dnia jednodniową wizytę w szpitalu. Założę się, że pewnie tego nie lubi. A co dopiero, kiedy jej mama ni stąd, ni z owąd oświadczyła jej, że zostaną dłużej. No chyba nie bardzo się to Wiktorii spodobało. Ale tak naprawdę to wszystko dobre, co się dobrze kończy.
Równo o godzinie 15 wkroczyliśmy do kliniki wraz ze sponsorami i tym, o czym dziewczynka myślała już długo... Najpierw trzeba było szybko przygotować się i wziąć do rąk pięknie opakowane prezenty. Następnym krokiem było znalezienie Wiktorii. Napięcie rosło. W końcu zastaliśmy dziewczynkę leżącą w łóżku i chyba zaskoczoną – w końcu nie spodziewała się gości.
Potem był dylemat – co najpierw? To duże pudło całe zapakowane na zielono, czy może ta duża torebka prezentowa, w której też coś było? Zastanawiała się chwilę, bo to nie był prosty wybór, ale w sumie i tak obie rzeczy były jej, więc decyzja zapadła – najpierw to duże pudło, czyli danie główne. Przysięgam, rozpakowywanie prezentów dzieci mają opanowane do perfekcji. Papier szybko wylądował na łóżku, a potem oczom Wiktorii ukazał się piękny laptop. Najpierw był zachwyt nad śnieżnobiałym kolorem. Potem nastąpiło uruchomienie laptopa i przeglądanie zdjęć – takich, jakie lubi, czyli przyroda, zwierzątka, kwiatki... Nasza Marzycielka „odpłynęła”. Nagle przestało jej się spieszyć do domu. Zaczęła się pięknie uśmiechać – było widać radość. I o to w końcu chodziło!
Na deser została duża torba prezentowa, w której był plecak do noszenia laptopa i myszka, które to także wprawiły Wiktorię w zachwyt.
Chciałbym serdecznie podziękować sponsorom – firmie eurobank i jej pracownikom za:
- sfinansowanie marzenia
- wybór odpowiedniego sprzętu
- uczestniczenie w realizacji tego jakże pięknego marzenia.
Dziękujemy również Tobie, Wiktorio za to, że mogliśmy Cię poznać i spełnić Twoje marzenie. Niech laptop długo Ci służy i obyś wkrótce sama mogła umieszczać piękne zdjęcia zrobione przez siebie!