Moim marzeniem jest:

Podróż do Legolandu

Kamil, 10 lat

Kategoria: inne

Oddział: Opole

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-11-25

W niedzielne południe po prawie trzygodzinnej podróży docieramy do Myszkowa. Drzwi otwiera nam mama Kamila, a po chwili poznajemy osobiście naszego Marzyciela. Kamil ma 10 lat, jest drobnym, towarzyskim, ciekawym świata chłopcem. W tej chwili nie chodzi już do szkoły i brakuje mu kontaktu z rówieśnikami. Cierpi na chorobę Recklinghausena, jej skutkiem jest m.in. to, że słabo widzi, jego rączki nie są tak sprawne jak u innych dzieci w tym wieku, troszkę niewyraźnie mówi i szybciej się męczy. Ale mimo to nadal się uśmiecha. Pierwszym uśmiechem obdarzył nas tuż po tym jak wręczyliśmy mu lodołamacz - zestaw gier planszowych oraz pluszowego zielonego smoka. Kamil często gra w różne gry z mamą i bratem, bardzo to lubi. Tym razem udało mu się wygrać w chińczyka z wolontariuszami. Nadanie imienia smokowi okazało się nie być wcale taką prostą sprawa. Na pytanie jak nazwać smoka, nasz Marzyciel zdecydowanie odpowiedział: Kamil. Na to nie mogliśmy się zgodzić, bo przecież smok nie może się nazywać tak jak jego właściciel, więc po chwili negocjacji wybrano mu ostatecznie imię Dino.

Jednak głównym celem naszej wizyty była nie zabawa, ale poznanie marzenia Kamila. Nie od razu było tak do końca wiadomo, o czym tak naprawdę marzy chłopiec. Narysował na kartce klocki lego, więc pomyśleliśmy, że może chciałby dostać zestaw do budowania; po rozmowie z mamą wiedzieliśmy już, że lubi się tym zajmować. Jednak kolejne pytania wyjaśniły, że wcale nie chodzi tak do końca o same klocki, tylko o coś więcej - o podróż do Legolandu! Teraz, kiedy już wiemy, o czym marzy Kamil, postaramy się, by wkrótce mógł z całą rodziną, z uśmiechem na twarzy podziwiać wspaniałe budowle z klocków lego.

spełnienie marzenia

2008-05-15

Niedzielnym popołudniem rozpoczęło się spełnianie marzenia Kamila - podróż w kierunku niemieckiego Legolandu. W poniedziałek zawitaliśmy do uroczego miasta Ulm. Powitała nas przepiękna pogoda. Kamil rozglądał się ciekawie, wszystko go interesowało. Nasz pensjonat znajdował się w zacisznej dzielnicy, pełnej stylowych domów, brukowanych uliczek, mostków z których wspólnie wypatrywaliśmy ryb, wszystko to sprawiało wrażenie, jakby czas się tu zatrzymał. Pierwszy dzień spędziliśmy na zwiedzaniu Ulm, zobaczyliśmy z bliska piękną gotycką katedrę, zabytkowy ratusz, spacerowaliśmy nad Dunajem, a Kamila mimo nieprzespanej nocy wciąż rozpierała energia. Wszędzie było go pełno. Kolejny dzień przeznaczony był na Legoland. Kamil bardzo na niego wyczekiwał, w końcu był to właściwy cel naszej podróży. Przed bramą Legolandu były tłumy ludzi, a tuż za nią bajkowy świat z klocków. Pogoda nadal nam dopisywała. Było przepiękne słońce. Wszystkie atrakcje aż kusiły, by z nich skorzystać. Na pierwszy ogień poszła przejażdżka łódką. Kamil wraz z tatą opłynęli jezioro łódką z klocków, po drodze ze śmiechem uchylając się przed wodą tryskającą z ukrytego pelikana. Kolejną atrakcją była podróż pociągiem z klocków, dzięki temu zobaczyliśmy znaczą część parku. Następnym etapem zwiedzania był zamek. Później z wieży widokowej podziwialiśmy imponującą panoramę całego parku. Kamilowi najbardziej ze wszystkiego podobały się wodne atrakcje, dlatego namówił nas wszystkich na szaleńczą przejażdżkę łódką. Rejs kończył się stromym zjazdem w dół. Cali ochlapani i zadowoleni śmialiśmy się oglądając później swoje miny na zdjęciu, które nam zrobiono. Kolejna zabawa czekała na nas na łodziach pirackich, tam zasiadając za armatkami wodnymi zostaliśmy zupełnie zmoczeni przez piratów z innych łodzi, ale broniliśmy się dzielnie do samego końca podróży. Na szczęście słonko mocno grzało i nasze ubrania szybko wyschły. Odwiedziliśmy też safari, pełne zebr, słoni, flamingów i przeróżnych dzikich zwierząt. Trzeba się było mieć na baczności, bo z jednej słoniowej trąby co jakiś czas obficie tryskała woda. W środę wybraliśmy się na zwiedzanie fabryki, w której produkowane są klocki lego. Na pamiątkę każdy z nas dostał po jednym klocku. Kamil, mimo iż z zainteresowaniem śledził cały proces produkcyjny, to jednak najbardziej czekał oczywiście na łódki. Razem z tatą wybrali się na kanu, a reszta grupy na zakupy. Na końcu zwiedziliśmy Miniland miniatury miast stworzone z klocków lego. Czas w słonecznej klockowej krainie szybko nam minął. Kamilowi bardzo się podobało, wrzucił nawet kilka centów do kanałów weneckich w Minilandzie, by jeszcze tam wrócić Trzymamy kciuki, by to pragnienie się spełniło, bo kto nie ma odwagi by marzyć, nie będzie mieć siły do walki Kamilku, życzymy Ci jeszcze wielu pięknych marzeń, dzięki którym będziesz się uśmiechał tak jak w Legolandzie!

Specjalne podziękowania składamy:

- Firma Warbud - dzięki, której mogliśmy zrealizować marzenie Kamila

- Legoland Deutschland z Panią Franziska Luckner na czele, za okazaną wrażliwość i za zorganizowanie darmowych wejściówek do Legolandu.

- Prywatne Biuro Podróży SINDBAD z Opola, a w szczególności serdeczne podziękowania składamy na ręce Pani Anny Karoń za błyskawiczną reakcję na naszą prośbę o pomoc

- Pension Rösch z Ulm - dziękujemy Pani Rösch za udzielenie nam zniżki za pobyt w pensjonacie i serdeczną gościnę.