Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2017-08-29
Odwiedzamy Adriana w piękny sierpniowy dzień u schyłku letnich wakacji. Zastajemy przystojnego młodzieńca z blond czupryną, nieco zamyślonego i poważnego. Wiemy już, że interesuje się piłką nożną. Zaczynamy więc rozmowę od „lodołamacza”, którym jest szalik LECHA oraz breloczek z emblematem tej drużyny. W czasie rozmowy dowiadujemy się też, że chłopak sam uprawia sport i ma w tej dziedzinie niemałe osiągnięcia, zajął 2. Miejsce w turnieju szkolnym i 3. w gminie. Obecnie najbardziej fascynuje go brazylijskie jiu-jitsu. Daje się nawet namówić na przymierzenie specjalnego stroju do uprawiania tego sportu. Wygląda naprawdę imponująco.
Gdy prosimy o narysowanie marzeń, wyraża lekkie zdziwienie, bo jak się łatwo domyślić, wyrósł już z rysowania kredkami. Znów daje się przekonać i powstaje szkic ołówkowy, przedstawiający boisko piłkarskie. Prosimy o komentarz i okazuje się, że Adrian marzy o obejrzeniu na żywo Finału Ligi Mistrzów. Bardzo się ucieszył na wiadomość, że spełnienie takiego marzenia jest w ogóle możliwe i że nawet w tym roku jeden z naszych marzycieli brał udział w takim wydarzeniu. Jeszcze nikt nie wie, gdzie odbędzie się ten mecz i jest to dodatkowa atrakcja tego marzenia. Innym marzeniem Adriana jest uczestnictwo i finale ligi hiszpańskiej. Nasz Marzyciel posiada dość dużą wiedzę na temat piłki nożnej, rzuca nazwiskami piłkarzy, nazwami stadionów. Widać, że naprawdę tym żyje i jest prawdziwym kibicem. Rozmawiamy jeszcze o innych zainteresowaniach Adriana, wakacjach, szkole, planach na przyszłość. Rozstajemy się z nadzieją, że uda nam się spełnić marzenie Adriana i sprawić mu tym wiele radości.
spełnienie marzenia
2018-05-26
Adrian od dawna marzył, aby obejrzeć finałowy mecz Ligi Mistrzów. W tym roku odbywał się on na Ukrainie, w Kijowie. Nie pozostało nam nic innego, jak tylko zorganizować wypad do tego pięknego miasta. Kilku wolontariuszy połączyło siły i mogliśmy zadzwonić do Adriana z zaproszeniem na spełnienie marzenia. Przygodę rozpoczęliśmy wyjazdem do Warszawy, gdyż stamtąd odlatywał samolot do Kijowa. Już na lotnisku czuliśmy atmosferę piłkarską, wszędzie mijaliśmy kibiców FC Liverpool i Real Madryt, podekscytowanych, w koszulkach klubowych i pełnych nadziei na zwycięstwo. W Kijowie powitała nas piękna pogoda i jeszcze większe tłumy kibiców. W wyśmienitych nastrojach udaliśmy się do apartamentu, w którym mieszkaliśmy, oddalonego o ok. 45 min drogi spacerem od Stadionu Olimpijskiego, na którym miał odbyć się mecz. Kiedy pojawiliśmy się pod stadionem, trafiliśmy na przejeżdżający autokar z piłkarzami Realu Madryt, którym kibicowaliśmy.
Po gorącym powitaniu udaliśmy się na swoje miejsca, a siedzieliśmy wśród kibiców FC Liverpool, co pozwoliło nam obserwować fanów drużyny przeciwnej. Emocji było sporo, co z kolei przełożyło się na ciekawe doświadczenia. Mecz poprzedził występ piosenkarki Dua Lipa. Gwiazda zaśpiewała fragmenty swoich największych hitów. Zniecierpliwieni kibice zdecydowanie jednak woleli oglądać mecz. Emocji było mnóstwo już od pierwszych minut. Adrian w skupieniu oglądał mecz, nie odrywał wzroku od piłki. Kiedy Liverpool tracił kolejne bramki, kibice dzielnie dopingowali zawodników, jednak mecz zakończył się wynikiem 3:1. Piłkarze Realu Madryt obronili tytuł MISTRZA. Rozpoczęło się świętowanie zwycięstwa, natomiast fani FC Liverpool niezadowoleni opuścili stadion. Po meczu wróciliśmy do naszego mieszkaniai , a emocje jeszcze długo nie opadały. W niedzielę udaliśmy się do „ strefy kibica” i tam spędziliśmy popołudnie. Zrobiliśmy sobie też krótki spacer po centrum Kijowa. Wieczorem szybko zasnęliśmy zmęczeni emocjami z ostatnich dni. W poniedziałek ,pełni wrażeń i niezapomnianych wspomnień, wróciliśmy do domu.
Dziękujemy wszystkim którzy sprawili, że marzenie Adriana się spełniło.