Byłyśmy u Patrycji w letnie popołudnie. Przywitał nas gościnny kundelek Maks a za nim na zewnątrz wyszła Patrycja. Uśmiechnięta, radosna od początku. Pogoda zapowiadająca burzę nie pozwoliła nam zostać na zewnątrz,więc Patrycja odkryła przed nami swoje eldorado na piętrze. Ma tam swój zakątek z pięknym łóżkiem otoczonym moskitierą i zaułek do nauki.

Opowiadała dużo o szkole. Od dwóch miesięcy Patrycja pozostaje w domu,ale zaliczyła rok brawurowo. Uczęszcza do klasy prawniczej w liceum w pobliskiej miejscowości, co zaowocowało rozszerzeniem jej zainteresowań w tym kierunku. Zwierzęta, to zainteresowanie od dzieciństwa, stąd piesek, a pobliski las pomaga te zainteresowania rozwijać. Lecz program w klasie prawniczej pozwolił Patrycji zastanowić się nad swoją przyszłością w tym kierunku. Często jeździła z klasą do Poznania, gdzie na uniwersytecie były słuchaczkami debat i wykładów na tematy poruszane przez prawników. Gościły w sądach na rozprawach, z bliska przyglądała się procesowi, jak to wszystko się odbywa. Była świadkiem rozpraw na tematy małych wykroczeń, zatargów z prawem , postanowiła myśleć po maturze o Wyższej Szkole Bezpieczeństwa.

Patrycja jest ambitna. Jeszcze niedawno miała plany pracować podczas wakacji w sklepie lub restauracji, by zarobić na upragniony Iphone7. To jej marzenie. Porusza się sprawnie po internecie, najnowszy sprzęt daje dodatkowe możliwości kontaktu gdziekolwiek by się znalazła. Jest też bardzo świadoma trendów w modzie. Lubi makijaż i jej trzecim pragnieniem byłoby otrzymać taki zestaw do makijażu. Tym jeszcze bardziej podkreśla swoją kobiecość.

To świetnie,ze masz marzenia Patrycjo, marzenia uskrzydlają. Jeszcze się zobaczymy!

.

Patrycja jest bardzo witalnym podlotkiem, z jej twarzy nie schodzi uśmiech. Jest świadomą trendów w modzie dziewczyną i daje temu wyraz w swoim wizerunku.

Już podczas pierwszego spotkania w czerwcu wiedziałyśmy, ze to właśnie początek września byłby najlepszym momentem na spełnienie marzenia. Taki czas zdarza się raz w życiu , piątego wrzesnia Patrycja stawała się pełnoletnia. Nasz niedzielny przyjazd przypadł na pozostałości po uczcie sobotniej, z której w pięknym przypominającym ograniczenia szybkości kole, widniała osiemnastka. Prawo jazdy jest następnym marzeniem, w tym celu Patrycja zbiera środki. Nie spodziewała się, że nastąpi jeszcze jedna niespodzianka i ze zaskoczymy ją przed powrotem do szpitala w niedzielę. Radość była wielka. Spodziewając się gości ( choć nie wiedziała, że to my) ubrała się odświętnie i zrobiła delikatny, elegancko makijaż.

Patrycja marzyła o nowym telefonie, chciała najchętniej posługiwać się Iphonem 7. Nie zaznaczyła koloru, ale wiedziałyśmy, że przy jej kobiecości, kobiecy kolor będzie mile przywitany. Radość była większa, niż się spodziewałyśmy. Patrycja z pieczołowitością rozpakowywała zielono opakowane małe pudełko i jak jej oczom ukazał się kolor pudrowo różowy krzyknęła z zachwytu. Była bardzo zadowolona. Uśmiech nie schodził jej z twarzy. Trafiłyśmy dwa dni przed urodzinami, nazajutrz czekał Patrycję wyjazd na kontrolę, miała przed sobą nową treść i zadania, by opanować nowy sprzęt. Obaw nie wyrażała, przeciwnie, jak to u dzisiejszej młodzieży. Rozstałyśmy się z zapewnieniem, że pierwsze zdjęcia zrobione nowym aparatem umieszczonym w Iphonie Patrycja prześle nam, by się pochwalić. Zostawiłyśmy Patrycję uśmiechniętą, szczęśliwą, optymistyczną. Dziękujemy Ci Patrycjo, że pozwoliłaś nam mieć mały udział w poczynieniu Tobie radości. Nigdy nie przestawaj marzyć. Marzenia spełniają się.