Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2017-07-17
Pobyt Krystiana w szpitalu przedłuża się , a chciałby nam przekazać swoje marzenie. Wobec tego decydujemy się na odwiedziny w szpitalu. Nasz marzyciel leży w wioloosobowej sali, świetlica zajęta przez chore dziecko, więc rozmawiamy sobie na korytarzu. Już od początku wszyscy wiedzieliśmy, że będzie Pto krótka wizyta. Opowiedziałam Krystianowi o rodzajach marzeń, o naszym regulaminie. Dla komfortu Krystian poszedł do pokoju, rysować swoje marzenia na kartce siedząc na łóżku. Narysował tylko jedno : rower. Dlaczego ? Krystian interesuje się samochodami ( ma prawie 18 lat )i rowerami. Chciałby dostać samochód WV , ale już wie , że to niemożliwe. Jego choroba trwa wiele lat, gdy tylko czuje się lepiej i wraca do domu, to zawsze jeździ na rowerze. We wrześniu ma mieć ostatnią operację i po niej wyszaleje się na rowerze. Krystianie, życzymy Ci udanej operacji, szybkiego powrotu do zdrowia, a my zabieramy się do pracy !
spełnienie marzenia
2018-01-10
Nadszedł w końcu ten dzień. Wyczekany przez wiele tygodni moment, kiedy Krystian zakończył leczenie, wyszedł ze szpitala i wrócił do domu. Do stanu idealnego brakowało już tylko jednego - spełnienia marzenia. I właśnie wtedy znów zadzwoniliśmy do Krystiana i jego mamy, żeby pomóc ostatecznie to marzenie spełnić. Jak pamiętamy Krystian wymarzył sobie rower. Ale nie byle jaki - miał to być rower, który będzie zapierał dech w piersiach, a koledzy chłopca na jego widok mieli zaniemówić. Nie było więc innego wyjścia - chłopak musiał jechać z nami i sam wybrać wymarzony pojazd. I tak się stało, umówiliśmy się pewnego pięknego, acz chłodnego dnia na wspólną wycieczkę do sklepu rowerowego. Tam na miejscu mielimy spotkać sie ze sponsorami, którzy mieli też służyć fachową pomocą w wyborze wymarzonego roweru. Podczas wspólnej podróży mieliśmy dużo czasu żeby poznać się jeszcze bliżej i dowiedzieć jak najwięcej o zainteresowaniach i pasjach Krystiana. Pokonywaliśmy kolejne kilometry, a w samochodzie wciąż padały pytania o ulubione przedmioty szkolne, najfajniejszy film czy największą pasję Krystiana, którą okazały się samochody i właśnie rowery. Krystian wykazał się ogromną wiedzą na temat rowerów, dowiedzieliśmy się też, że sam potrafi złożyć niejeden pojazd. Gdy dotarliśmy na miejsce wszyscy razem ruszyliśmy do sklepu zastawionego po sufit rowerami i innymi akcesoriami. Z wielkim uśmiechem i sympatią przywitali nas sponsorzy marzenia, wśród nich właściciel sklepu. Krystian gdy tylko wszedł do sklepu od razu zatrzymał wzrok na pięknym, czarno-zielonym rowerze. Potem przeglądał jeszcze inne modele, słuchając uważnie cennych wskazówek właściciela sklepu, ale jak się okazało, to ten pierwszy model skradł jego serce i to właśnie na niego padł wybór chłopca. Po dłuższym przyglądaniu się, przymiarkach i ustawianiu siodełka, Krystian otrzymał jeszcze w prezencie oświetlenie i inne akcesoria, która dopełniają całości. Nie mogliśmy jednak zabrać od razu roweru, Krystian musiał poczekać aż przywiezie go kurier. Oczekiwanie lekko się przedłużyło, ale mimo przeciwności losu udało nam się rower dostarczyć spełniając tym samym największe marzenie Krystiana. Dziękujemy wszystkim sponsorom za wielkie serce i okazaną pomoc.