Moim marzeniem jest:

Komputer stacjonarny

Darek, 17 lat

Kategoria: inne

Oddział: Opole

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie

2008-07-26

Do naszego kolejnego marzyciela dotarliśmy w sobotę. Darek to już prawie osiemnastoletni młodzieniec. Obecnie przebywa w klinice we Wrocławiu. Ucieszył się z przywiezionego przez nas lodołamacza. Powiedział, iż płytę przesłucha sobie w domu. Szczególną radość sprawiła mu jednak książka o samochodach, co potwierdził błysk w oku, gdy ją rozpakował. Okazało się bowiem, iż samochody to jego pasja, a on sam uczy się w szkole dla mechaników. Tak więc przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Darek jest sympatycznym, wrażliwym facetem, który dzielnie zmaga się z białaczką. Uwielbia pierogi ruskie, które miała zresztą przywieźć mu jego siostra w dniu naszych odwiedzin. Po krótkiej pogawędce, zapytaliśmy Darka o jego marzenie. Bez zastanowienia odpowiedział, iż marzy mu się komputer stacjonarny, bo do tej pory korzystał z pożyczonego sprzętu, pomagał też kolegom w naprawianiu ich komputerów. Dodał, iż gdyby nie kształcił się w zawodzie mechanika, to chciałby być informatykiem. Marzenie to jest więc zgodne z jego zainteresowaniem, a jego realizacja na pewno sprawi mu wielką radość.

spełnienie marzenia

2008-10-12

Piękny październikowy dzień. Jedziemy do Wrocławia, by zrealizować marzenie Darka. Pod kliniką dzwoni do nas Pan Bartosz, który przekazał pieniądze na realizację marzenia. Nie mógł przyjechać z nami do Wrocławia, ale chce zamienić parę słów z Darkiem. Umawiamy się na telefon za pół godziny. W holu czeka nas sympatyczne spotkanie z wolontariuszami oddziału wrocławskiego FMM. Pytają nas, czy realizujemy marzenie i co mamy dla marzyciela. Oni zdaje się idą na pierwsze spotkanie ze swoim marzycielem. Zaczynamy wnosić paczki ze sprzętem do pokoju Darka. Jest kompletnie zaskoczony, z radości i chyba też z niedowierzania zaczyna płakać. Jego mama też. W takiej chwili nie można mieć żadnych wątpliwości, iż to jest TO marzenie. Powoli zaczynamy rozpakowywać paczki. Darek z nieukrywanym zachwytem i uznaniem patrzy na sprzęt, delikatnie gładzi ręką monitor. Oczy błyszczą mu ze szczęścia. Obejmuje rękami komputer i mówi, że dziś będzie z nim spał. Na to wszystko wchodzi pielęgniarka i stwierdza, iż na razie nie będzie mu mierzyć ciśnienia. Dzwoni Pan Bartosz, rozmawia chwilę z Darkiem, prosi go, by jak wróci już do domu, żeby napisał do niego maila. Darek po raz kolejny ma w oczach łzy. Dziś zdecydowanie są to łzy szczęścia. Panie Bartoszu, chcielibyśmy Panu pięknie podziękować za realizację marzenia Darka, za to, że Darek płakał dziś z radości, a nie z bólu i bezsilności. Zobaczyć szczęście w oczach Marzyciela - bezcenne.