Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2017-02-27
W środę popołudniu odwiedziłyśmy nowego Marzyciela – czteroletniego Juliana. Chłopiec na nasz widok trochę się zawstydził i chciał z nami rozmawiać jedynie przez Mamę. Trochę pewniej się poczuł, kiedy dostał lodołamacz - transformersa, który zamieniał się z robota w samochód. Julian był zachwycony prezentem. Kiedy po rozmowie zapytałyśmy go o marzenie, wskazał na zabawkę i powiedział, że już się spełniło, bo właśnie to chciał. ;)
Oczywiście bardzo się ucieszyłyśmy, że prezent się spodobał, jednak szukałyśmy jeszcze jednego, tego największego marzenia. Jak udało nam się dowiedzieć, Julian lubi klocki Lego. Parę dni temu miał urodzinki i dostał duży zestaw klocków, z których może zbudować policję i cały komisariat. Już miałyśmy nadzieję, że Lego to będzie to, czego szukamy. Niestety, po dłużej rozmowie Julek nadal nie był pewny, czy to o tym właśnie marzy.
Chłopiec nie mógł się już doczekać, kiedy pokaże nowemu koledze robota zmieniającego się w samochód i jak tylko mógł, od razu pobiegł do swojej sali. ;) Tym razem nie udało nam się poznać największego marzenia Juliana. Wiemy, że na następnej wizycie chłopiec będzie się już mniej denerwował i wierzymy, że dowiemy się, czego pragnie czterolatek. Mamy nadzieję, że spotkamy się ponownie niedługo!
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2017-04-06
Wybrałyśmy się z Marta na ponowne spotkanie do naszego nowego Marzyciela Julianka. Od razu czułyśmy, że byłyśmy bardzo oczekiwanymi gośćmi. :) Chłopiec doskonale był przygotowany do spotkania z nami a gdy tylko nas zobaczył, podbiegł pośpiesznie z szerokim uśmiechem i przeogromną radością w oczach. Nie ma czemu się dziwić, miał nam przecież coś ważnego do przekazania. Zrobił to w niesamowity sposób! Wręczył nam plakat, który specjanie razem z mamą, staranie przygotowali aby zobrazować niezwykłe marzenie. Największym marzeniem Julianka jest bowiem traktor, zasilany akumulatorem, JOHN DEERE GATOR HPX 6x4. Julian marzy aby po powrocie ze szpitala jeździć nim po podwórku przed domem, w którym mieszka.
Niezwykłe to było spotkanie, na którym nawet puzzle przed nocą zdążyliśmy ułożyliśmy całe. :)
Cieszymy się ogromie, że mogłyśmy Ciebie Julianku poznać i spędzić z Tobą czas.
Twój uśmiech i uściski, którymi nas obdarzyłeś mają wielką moc. ;)
Zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby pomóc w spełnieniu marzenia tego dzielnego chłopca. :)
spełnienie marzenia
2017-07-23
Słońce ledwie uniosło się nad widnokręgiem, a my już pędziliśmy w stronę Słupska. Wraz z Martą oraz Martyną jechaliśmy spełnić marzenie przecudnego chłopca. Droga zajęła nam około dwie godziny aż w końcu dotarliśmy do Reblinka pod Słupskiem. To w tej miejscowości wraz z rodziną mieszka Julian, nasz kochany marzyciel. Na podwórzu przed domem przywitał nas Tata Juliana oznajmiając , że składanie prezentu dla chłopca zajęłu mu aż 3 godziny. Na szczęście Julian niczego nie podejrzewał. Zostaliśmy zaproszeni do domu marzyciela. Z uśmiechem na twarzy przywitała nas Mama chłopca, a po chwili niczym torpeda przybiegł do nas Julian. Chłopiec o nietuzinkowym I cudnym uśmiechu. Usiedliśmy do stołu. Po chwili na nim wylądował Tort z nadrukowanym wizerunkiem marzenia chłopaka. Póki co, nikt nie wspominał , że to dzisiaj miał nastąpić ten wielki dzień. Julian wraz z Tatą I wielkimi uśmiechami na twarzy poczęli kroić tort dla każdego. Następnie chłopiec przyniósł ciastolinę I zaczeliśmy się bawić. Napięcie narastało , a Julian opowiadał nam o swoich zainteresowaniach. To niezwykły chłopiec, który jakby nie zwracał uwagi na to , że jest chory – po cięzkim leczeniu – energicznie biegał co chwila do swojego pokoju I wracał raz po raz z nowymi zabawkami. Wszyscy uśmiechali się szeroko.
Słońce wzeszło już wysoko. Postanowiliśmy , że udamy się na podwórze. Tak, to tam miało dokonać się odsłonięcie oczekiwanego prezzentu dla Juliana. Wyszliśmy więc przed dom. Oczom chłopca ukazał się wielki karton. Ze zdziwieniem I zaciekawieniem podszedł do niego. Odchylił wieczko I zamarł na sekundę, a oczom jego ukazał się jego wymarzony prezent – Traktor John’a Deera na akumulator. Bowiem głównym zainteresowaniem chłopca, który ma zaledwie 4 lata są traktory ale nie byle jakie tylko właśnie firmy John Deere. Ten wielki pięknie zielony traktor John’a Deera był marzeniem naszego podopiecznego. Julian od razu wsiadł do niego I począł jeździć. Oczywiście jak przystało na energicznego chłopaka od razu udaliśmy się na pole aby wykorzystać posiadany sprzęt do pracy. Chłopiec zapakował po drodzę łopatę na pakę I udaliśmy się w teren. Na miejscu wyjął łopatę I począł kopać w polu. Po załadowaniu piachu do ładowni traktora rozpoczął drogę do gospodarstwa. Zatrzymaliśmy się w przepięknym ogrodzie przy domu rodzinnym chłopca. To tam rozpoczął się rozładunek ziemi zabranej zpola. Z mała pomocą Taty udało się to zrobić w błyskawicznym tempie. Następnie Julian zaczął ćwiczyć umiejętności prowadzenia tego wspaniałego zielonego traktora. Trzeba przyznać, że jest to niezwykle inteligentny chłopak I wszyscy byli pod wielkim wrażeniem jak szybko opanował umiejętność sterowania traktorem. Manewery zawracania, skręcania I poruszania się po terenie nie stanowiły żadnej przeszkody dla chłopca.
Niestety powoli musieliśmy ruszać w stronę naszych domów. Toteż wręczyliśmy w przepięknych okolicznościach przyrody dyplom spełnionego marzenia dla naszego chłopca. Julian ucieszył się niezmiernie I poczęliśmy drogę na podwórze. Po drodze na Juliana czekał manewr zawracania oraz dość trudna przeprawa przez furtkę. Oczywiście udało mu się to bez najmniejszych problemów. Zajechaliśmy na podwórze. Żal nam było opuszczać tak wspaniałą rodzinę oraz tak wspaniałego I cudnego chłopaka. Niestety musieliśmy się pożegnać. Julian wszedł do kartonu po prezencie I pomachał nam z szerokim uśmiechem na twarzy. Pożegnaliśmy się z rodziną Juliana. To było wspaniałe przeżycie. Dostaliśmy salwę uśmiechów od wspaniałego dziecka, które mimo trudów choroby nie poddaje się I brnie przez życie z wielką energią. Kochany Julianie pamiętaj, nigdy nie przestawaj marzyć I niech ten twój piękny uśmiech towarzyszy Ci przez życie!