Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2017-03-12
Nasz marzyciel wiedział, że dzisiaj go odwiedzimy. Boi się nowych ludzi, ma trudności z nawiązaniem kontaktu. Udobruchały go książeczki o zwierzętach, które wręczyłyśmy mu jako lodołamacz. Oglądał je razem z moją koleżanką Joanną długo. Jego entuzjazm wzbudzały zdjęcia kóz, chociaż od mamy wiedziałyśmy, że uwielbia duże koty: lwy , tygrysy itp. O rysowaniu nie chciał w ogóle słyszeć. Postanowiłyśmy, że swoje marzenie pokaże nam na rodzinnych zdjęciach. Tata przyniósł dużą siatkę albumików. Każdy wyjazd Adama był udokumentowany w oddzielnym. Największym marzeniem Adama jest pobyt nad morzem , w hotelu gdzie jest basen. Hotel nie może być daleko, bo Adam źle znosi podróż. Fajnie by było , gdyby blisko hotelu były jakieś zwierzęta, np. jakieś maleńkie zoo, albo same foki , kozy, a właściwie dowolne zwierzątka. Chętnie chodziłby po basenie je odwiedzać. Adam jest bardzo ruchliwy ,dlatego trudno mu było zrobić zdjęcie, które nie byłoby rozmazane. Ale udało się. Przez całą naszą wizytę był niespokojny; to był czas, który normalnie poświęcał na oglądanie ulubionych bajek. Wreszcie zniecierpliwiony wyciągnął tatę do swojego pokoju. Ponieważ tata Adama jest bardzo dominującym w rozmowie, teraz dopiero mogłyśmy porozmawiać z mamą i siostrą Adama- piętnastoletnią Martą. Omówiłyśmy możliwe terminy wyjazdu i skład osobowy. Porozmawiałyśmy o codziennej , żmudnej rehabilitacji Adama i jego, od niedawna, pobycie w internacie. Na pożegnanie Marta pokazała nam swoje piękne makramy. Adam już do nas nie zszedł, więc pożegnałyśmy się i udałyśmy w długą drogę powrotną.
spełnienie marzenia
2017-09-08
Marzeniem Adama był pobyt nad morzem w hotelu z basenem. Nie może być daleko, bo Adam źle znosi długą podróż. Jedziemy więc do Kołobrzegu, gdzie gościny udzielił nam piękny hotel Diune i firma Henwar. Mamy duży, jasny, ale przytulny apartament. W hotelu jest oczywiście basen.Po rozpakowaniu idziemy przywitać się z morzem. Niebo jest zasnute chmurami, duże fale biją o brzeg. Morze wygląda groźnie. Za chwilę szybko uciekamy przed deszczem. Taką pogodę będziemy mieli przez cały pobyt. Wytrwale będziemy korzystać z każdej chwili bez deszczu. Spacery odbywamy głównie w porcie, na promenadzie i molo, bo tam jest pięknie, ale też można szybko znaleźć schronienie przed deszczem. Ważną rozrywką na każdych wczasach są posiłki, dlatego celebrujemy śniadania i obiadokolacje. Mama wybiera Adamowi coś , na co ma ochotę. Sam nie może się zdecydować. Taki duży wybór. Adam jest przyzwyczajony do stołówki, gdzie jest jeden zestaw na posiłek. Nasz marzyciel niezbyt chętnie korzystał z basenu, w którym bezpiecznie czuje się tylko z tatą. Pan ratownik nie był w stanie go zastąpić. Trochę baraszkował w pokoju zabaw dla dzieci, ale najbardziej lubił przebywać w apartamencie. Chodził w nim od jednego pokoju do drugiego, wyglądał przez okna, wychodził na balkon jakby sprawdzał , czy wszędzie jest porządek. Gdy zauważył coś postawionego nie według jego myśli, poprawiał to po swojemu. Wreszcie trafił się dzień ze spokojnym morzem i brakiem wiatru i Adam popłynął stateczkim wzdłuż wybrzeża. Na wodzie było zimno, ale byliśmy na to przygotowani. W ostatnie popołudnie i wieczór spacerowaliśmy po kołobrzeskiej starówce. Adamowi bardzo podobały się stwory: aligator i żółw , zrobione z zieleni i kwiatów na odpowiednich rusztowaniach. Ostatni dzień po załadowaniu bagażu poszliśmy do portu, na deptak. Zjedliśmy obiad i z żalem żegnaliśmy się z morzem. Pomimo nieciekawej pogody Adam był bardzo zadowolony z pobytu.Jego marzenie się spełniło.
Dziękujemy firmie HENWAR za udostępnienie pięknego apartamentu, a hotelowi DIUNE za pyszne posiłki .