Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2017-02-11
Mimo panującego na dworze chłodu pełne energii i zapału wybrałyśmy się do naszego nowego Marzyciela, Mateusza. Z dworca odebrała nas mama chłopca, która bez problemu rozpoznała nas po fundacyjnym, zielonym baloniku.
Po wejściu do domu Mateusz z uśmiechem przywitał nas i zaprosił do pokoju. Początkowo nieśmiały i małomówny z czasem okazał się pełnym energii chłopakiem. Gry, które dla niego przywiozłyśmy na "przełamanie lodów", idealnie trafiły w gust chłopca, który jest miłośnikiem gier planszowych. Jak się potem okazało, spędziliśmy razem całe sobotnie popołudnie, grając w nie z Nim i Jego młodszym bratem. Nie da się ukryć, że Mateusz to mistrz w tej dziedzinie. Aktywnie brał udział w zabawach, wręcz sam nas do nich zachęcał. Pokazał nam imponującą kolekcję swoich gier i zaproponował zagranie w kilka z nich, nie dając nam nawet chwili odpoczynku. Dowiedziałyśmy się również, że Mateusz interesuje się sztuką origami i mimo że nie miał przy sobie wykonanych tą techniką prac, to barwnie i z zapałem nam je opisywał. Ponadto pokazywał nam swoje zdjęcia z dzieciństwa oraz opowiadał o kolegach ze szkoły i ze szpitala. Zwierzył się nam, że uwielbia różne dyscypliny sportu jednak w chwili obecnej choroba nie pozwala Mu czynnie uczestniczyć w lekcjach wychowania fizycznego ani uprawiać sportu.
Nadszedł czas na najważniejszy element – rysowanie i poznanie marzeń. Jak się okazało, nie było z tym najmniejszego problemu, gdyż największym marzeniem Mateusza okazał się laptop w kolorze niebiesko-czarnym. Chłopiec nie posiada własnego komputera, chciałby go dostać, aby grać w swoje ulubione gry komputerowe, jakimi są np. FIFA 17, Minecraft czy wyścigówki. Gdy tylko Mateusz skończył rysować i opowiadać nam o swoich marzeniach, ponownie wróciliśmy do gier planszowych.
Nawet nie zauważyłyśmy, kiedy minęło tych kilka godzin. Zarówno Marzyciel, jak i Jego rodzina przyjęli nas tak ciepło, że było nam bardzo trudno się z Nimi pożegnać.
spełnienie marzenia
2017-06-14
Minęło kilka miesięcy od momentu, kiedy poznałyśmy Mateusza i Jego rodzinę. Tym razem jednak nie spotkaliśmy się w domu, ale wybraliśmy się wspólnie z Jego bratem i ciocią na spacer po rodzinnym mieście. Marzyciel został naszym przewodnikiem. Opowiadał nam o miejscach, które mijaliśmy w taki sposób, że mogłybyśmy tam zamieszkać. Opisywał, jak spędza tutaj swój wolny czas oraz jak minął Mu czas, kiedy się nie widzieliśmy. Pogoda bardzo nam dopisywała, więc skusiliśmy się na lody w pobliskiej kawiarni, które okazały się idealnym pomysłem. Następnie zrobiliśmy kilka zdjęć i wróciliśmy do domu, gdzie czekała na nas mama Mateusza. Wspólnie rozwiązywaliśmy sudoku.
Do ostatniej chwili trzymałyśmy Marzyciela w niepewności i choć później przyznał, że spodziewał się, że to właśnie dziś spełni się Jego marzenie, udało nam się Go zaskoczyć. Poproszony przez brata chłopiec poszedł do swojego pokoju, a tam ku Jego zdziwieniu czekały na Niego trzy pakunki. Szybko zaczął rozpakowywać jeden po drugim, aż trafił na to, o czym marzył, czyli na LAPTOPA DO GIER. Teraz będzie mógł grać w swoje ulubione gry już bez żadnych przeszkód! Mateusz z zachwytem oglądał wszystko i od razu włączył wymarzony sprzęt. Uśmiech nie schodził z Jego twarzy, a my czułyśmy ogromną radość widząc go zadowolonego i zaskoczonego. Uwieczniłyśmy ten magiczny moment na kilku fotografiach. Nasz Marzyciel zadeklarował, że gdy tylko przetestuje sprzęt, to da nam znać i podzieli się z nami swoimi pierwszymi wrażeniami z jego użytkowania.
Mateuszu, życzymy Ci cudownie spędzonych chwil i pamiętaj, że zawsze warto marzyć, gdyż marzenia się spełniają, o czym miałeś okazję się przekonać.