Moim marzeniem jest:

spotkanie z Robertem Lewandowskim

Kuba, 10 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2017-02-10

W mroźne piątkowe popołudnie udałyśmy się w okolice Pułtuska by odwiedzić i poznać nowego marzyciela – Kubę. Już wchodząc do jego pokoju domyślałyśmy się jakie będzie jego marzenie, ponieważ na każdej ścianie oraz na każdym meblu wisiały wizerunki Roberta Lewandowskiego. Kuba przywitał nas z wielkim uśmiechem na twarzy i bardzo ucieszył się z prezentu, który przywiozłyśmy dla niego, bo był to jego ulubiony robot z klocków Lego oraz karty i naklejki z jego ukochanym piłkarzem.. Usiadłyśmy wśród zabawek i zaczęliśmy bawić się, grać i rozmawiać. Nasz Marzyciel od razu zabrał się za składanie prezentu i z zapałem opowiadał o swoich ulubionych filmach, bajkach, przyjaciołach ze szkoły. Kiedy zapytałyśmy o marzenie – nie było żadnych wątpliwości - Kubuś bez zastanowienia powiedział, że chciałby spotkać się ze swoim idolem Robertem Lewandowskim. Od samej rozmowy o takim spotkaniu oczy mu aż świeciły, dlatego zabieramy się do pracy by do spotkania doszło jak najszybciej!

spełnienie marzenia

2017-06-09

Kiedy ktoś tak jak Kuba dostaje wypieków na samą myśl o spotkaniu ze swoim idolem, nie może być wątpliwości - to jest marzenie, które po prostu trzeba spełnić. Dlatego kiedy dowiedzieliśmy się że podczas treningu przed meczem Polska - Rumunia będzie możliwość spotkania z kapitanem naszej reprezentacji, w naszych głowach już rysował się obraz zachwyconego Kuby.

 

W dniu spotkania nasz Marzyciel zgodnie z przypuszczeniami był tak podekscytowany, że z trudem mógł usiedzieć w miejscu. Razem z grupa pozostałych podopiecznych Fundacji weszliśmy na stadion, aby uczestniczyć w ekskluzywnym przedmeczowym treningu naszych piłkarzy, po którym miało nastąpić wyczekiwane spotkanie.

Robert Lewandowski okazał się równie niezawodny jak na boisku i cierpliwie podpisywał koszulki, piłki, notesy i inne przedmioty przyniesione przez dzieciaki. Aż w końcu nadszedł ten moment… Wymarzone spotkanie, uścisk dłoni i pamiątkowe zdjęcie. Kuba po męsku nie okazał zbędnych emocji, ale po wyjściu ze stadionu jeszcze długo nie mógł dojść do siebie. Satysfakcja była jeszcze większa, gdyż mecz okazał się dla nas zwycięski a 3 bramki zdobył nie kto inny jak właśnie idol naszego Marzyciela.