Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Legolandu

Michał, 9 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2017-01-29

Naszego kolejnego Marzyciela poznałyśmy w piękne (choć mroźne)niedzielne przedpołudnie. Michał razem z siostrą Zuzią oraz rodzicami już od progu bardzo ciepło nas przywitali. Lodołamacz, który przywiozłyśmy dla chłopca (zestaw do przeprowadzania doświadczeń chemicznych) był doskonałym wyborem, chociaż w przypadku Michała „przełamywanie lodów” zupełnie nie było konieczne! Marzyciel jest bardzo otwartym, wygadanym chłopakiem, który ciągle się uśmiecha. :) Zostałyśmy poczęstowane herbatą oraz słodkościami i rozpoczęłyśmy wspólną rozmowę z rodzeństwem (ponieważ Zuzia także została naszą nową Marzycielką). Dowiedziałyśmy się, że Michał uwielbia Lego, trenuje karate, a jego ulubionymi przedmiotami szkolnymi są WF i zajęcia komputerowe. Do szkoły co prawda za bardzo chodzić nie lubi, ale obecność jego najlepszego przyjaciela - Pawła, motywuje go, żeby mimo wszystko do szkoły pójść. Kiedy przedstawiłyśmy już wszystkie kategorie marzeń, nadszedł czas na najważniejsze - narysowanie przez Michała jego największego marzenia. Chłopiec już przed naszą wizytą doskonale wiedział, co to będzie, więc przyniósł z pokoju pudełko pełne różnokolorowych kredek i zaczął swoją pracę. Rysowanie trwało dosyć długo, gdyż każdy szczegół musiał być przez Marzyciela uwzględniony i chociaż sam Michał twierdził, że nie potrafi rysować - my nie miałyśmy najmniejszych wątpliwości, jakie marzenie przedstawiał wykonany obrazek. Zatem największym marzeniem Michała okazał się wyjazd do Legolandu w Danii! A dokładniej - wylot. Ponieważ chłopak nigdy nie leciał samolotem, chciałby zrobić to po raz pierwszy właśnie podczas spełnienia marzenia. Ta ważna kwestia także została uwzględniona na rysunku na odwrocie kartki - przedstawiał on wielki samolot, a w rogu symbolicznie przekreślony samochód. :) Mamy nadzieję, że to wspaniałe marzenie spełni się jak najszybciej!

spełnienie marzenia

2017-10-08

Michał jest wielkim miłośnikiem klocków LEGO. Ma ich w domu duże ilości. Już bardzo sprawnie buduje różne skomplikowane konstrukcje. Świat LEGO to jego świat. Dojrzał właśnie do odwiedzenia krainy zbudowanej z klocków lego, czyli Legolandu.

Nasz Marzyciel celowo nie przygotowywał się do odwiedzenia Legolandu, nie zaglądał nawet do Internetu, zupełnie więc nie wiedział, co zastanie w Billund, chciał mieć niespodziankę. Do Billund dotarliśmy 4. października samolotem z Warszawy. Z lotniska odebrał nas Pan Ryszard i zabrał nas do swojego domu oddalonego o około 50 km. W gościnnym domu Państwa Buczkowskich mieliśmy spędzić 4 dni i stamtąd docierać do Legolandu w Billund.

W pierwszym dniu zabawy w krainie klocków lego przywitała nas deszczowa pogoda. Potrafiliśmy jednak docenić pozytywny aspekt tej aury, bo nie musieliśmy czekać w długich kolejkach do różnych atrakcji. Zaliczyliśmy więc całe ich mnóstwo.

Najpierw obejrzeliśmy Miniland, gdzie Michał podziwiał miniaturowe budowle- repliki światowych zabytków: Wieżę Eiffla, Statuę Wolności, a także kanały Wenecji, kołujące samoloty, pływające statki

i ruchome ludzkie postacie. Stopniowo Michał zdobywał się na coraz większą odwagę i zaliczaliśmy po kolei łódki, samoloty, karuzele, kolejki. Wirowaliśmy w powietrzu, pływaliśmy, eksplorowaliśmy mroczne podziemia, płynąc w dziwnych pojazdach. Pierwszy dzień pobytu w Legolandzie zakończyliśmy pobytem w akwarium o nazwie Atlantis, gdzie można było obejrzeć zwierzęta morskie zamieszkujące wody Skandynawii.

Drugi dzień pobytu Michała w Legolandzie był słoneczny i ciepły, co wiązało się z dużo większą liczbą gości, ale za to nastrój wydawał się weselszy. Michał już odważniejszy, bo zahartowany po pierwszym dniu, miał ochotę na większe wyzwania. Wraz z Michałem szaleliśmy więc na kolejce Dragon Ride(aż 3 razy), spływaliśmy łodziami pontonowymi z dużej wysokości, narażając się na zmoczenie. Braliśmy też udział w atrakcji, która nazywa się Power Builder, a polegającej na tym, że rzucał nami w różnych płaszczyznach i z dużą siłą robot. Ta zabawa nie za bardzo podobała się Michałowi.

Z innych atrakcji należy wymienić oglądanie całego terenu z obrotowej wieży, gaszenie pożaru „ na niby” w niby- wozie strażackim, strzelanie z broni laserowej do wyimaginowanego wroga w wymiarze 3D. W kilku miejscach można było spróbować szczęścia i wygrać maskotkę, rzucając trafnie do celu. Michał wygrał dwie…

Po dwóch dniach pełnych wrażeń, wypełnionych zabawą i przygodą spędziliśmy dwa dni spokojniejsze w gościnie u Państwa Buczkowskich, gdzie mieliśmy okazję uczestniczyć w życiu rodzinnym gospodarzy, grając w gry planszowe, porządkując wrażenia i przygotowując się do powrotu z bajkowego świata do rzeczywistości. Michał jednak całkiem nie pożegnał się z Legolandem, zamierza tam jeszcze wrócić.

Serdecznie dziękujemy Państwu Annie i Ryszardowi Buczkowskim za pomoc w spełnieniu marzenia Michała.