Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2016-11-08
Nie zawsze potrzebne są słowa, aby móc zrozumieć drugiego człowieka. Czasem drobny gest potrafi wyrazić o wiele więcej. Ważne jest, aby nie przeoczyć żadnego znaku, żadnego spojrzenia, czy nieśmiałego uśmiechu.
Choć jako wolontariusze Fundacji Mam Marzenie jesteśmy „uzbrojeni” w lodołamacze podczas pierwszego spotkania, nie zawsze udaje nam się poznać pragnienie Marzyciela. My jednak nigdy nie tracimy cierpliwości i zapału, dlatego umawiamy się na kolejne wizyty. Tak było w przypadku naszego Marzyciela, do którego wybrałyśmy się po raz drugi.
„Oski-Boski” – tak do naszego Marzyciela mówią Jego Mama i brat bliźniak. To określenie jak najbardziej pasuje do Oskarka, który pomimo cierpienia jest spokojnym i cierpliwym siedmiolatkiem, bardzo przywiązanym do swojej Mamy. Podobnie jak Jego brat Filip, który jest istnym wulkanem energii i niezmiernie trudno jest Go zatrzymać w miejscu. Jak tylko weszłyśmy do domu, Filip zaprowadził nas do swojego pokoju i zaczął pokazywać swoje zabawki. Bliźniaki, choć różne od siebie, bardzo się kochają. Filip często chwyta Oskara za rękę powtarzając nasze ulubione „Oski-Boski”.
Świat naszego Marzyciela jest troszkę inny niż nasz i nie jesteśmy w stanie go poznać do końca. Wybierając prezent chciałyśmy dać Oskarowi jak najwięcej radości, dlatego wybrałyśmy płytę z piosenkami z bajek Disneya, żeby Marzyciel mógł przenieść się do magicznego świata. Podczas pierwszego naszego spotkania Oskar był bardzo nieśmiały, ale już podczas drugiego posyłał w naszym kierunku uśmiechy, co dało nam wiele radości.
Oskarku, powoli zaczynamy odkrywać Twoje marzenie. Choć potrzeba na to czasu, my nie zamierzamy się tak łatwo poddać, o nie! Również Ty się nie poddawaj. Już niedługo znów się zobaczymy, a wtedy wszystko stanie się jasne.
spotkanie - poznanie marzenia
2017-01-20
Nie zawsze potrzebne są słowa, aby móc zrozumieć drugiego człowieka. Czasem drobny gest potrafi wyrazić o wiele więcej. Ważne jest, aby nie przeoczyć żadnego znaku, żadnego spojrzenia, czy nieśmiałego uśmiechu.
Choć jako wolontariusze Fundacji Mam Marzenie jesteśmy „uzbrojeni” w lodołamacze podczas pierwszego spotkania, nie zawsze udaje nam się poznać pragnienie Marzyciela. My jednak nigdy nie tracimy cierpliwości i zapału, dlatego umawiamy się na kolejne wizyty. Tak było w przypadku naszego Marzyciela, do którego wybrałyśmy się po raz drugi.
„Oski-Boski” – tak do naszego Marzyciela mówią Jego Mama i brat bliźniak. To określenie jak najbardziej pasuje do Oskarka, który pomimo cierpienia jest spokojnym i cierpliwym siedmiolatkiem, bardzo przywiązanym do swojej Mamy. Podobnie jak Jego brat Filip, który jest istnym wulkanem energii i niezmiernie trudno jest Go zatrzymać w miejscu. Jak tylko weszłyśmy do domu, Filip zaprowadził nas do swojego pokoju i zaczął pokazywać swoje zabawki. Bliźniaki, choć różne od siebie, bardzo się kochają. Filip często chwyta Oskara za rękę powtarzając nasze ulubione „Oski-Boski”.
Świat naszego Marzyciela jest troszkę inny niż nasz i nie jesteśmy w stanie go poznać do końca. Wybierając prezent chciałyśmy dać Oskarowi jak najwięcej radości, dlatego wybrałyśmy płytę z piosenkami z bajek Disneya, żeby Marzyciel mógł przenieść się do magicznego świata. Podczas pierwszego naszego spotkania Oskar był bardzo nieśmiały, ale już podczas drugiego posyłał w naszym kierunku uśmiechy, co dało nam wiele radości. Drugie spotkanie pomogło nam również odkryć marzenie Oskara. Jak już zostało wspomniane, uwielbia On przeróżne dźwięki i efekty świetlne. Dzięki nim czuje się zrelaksowany i częściej się uśmiecha. Marzeniem Oskarka jest prysznic światłowodów z dźwiękami, dzięki któremu będzie mógł przenieść się w inny świat, świat bez cierpienia. Leżąc w łóżku ,szczególnie kiedy na chwilę zostaje sam, będzie mógł słuchać ulubionych dźwięków i patrzeć na magiczne świałełka.
Oskarku, dziękujemy Ci za to oryginalne marzenie. Nie możemy się doczekać kiedy uda nam się je spełnić. Zrobimy wszystko, żeby tak się stało!
spełnienie marzenia
2017-07-26
W środowe popołudnie spełniłyśmy marzenie Oskarka. Bardzo czekałyśmy na ten moment. W końcu nadszedł ten wspaniały dzień. Z nadmuchanymi balonami, obładowane torbami z prezentami wyruszyłyśmy na spełnienie pięknego i bardzo oryginalnego marzenia.
U progu domu przywitał nas uśmiechnięty od ucha do ucha brat Marzyciela Filip wraz z mamą. Podarowałyśmy Filipowi prezent, który od razu został rozpakowany, a chłopczyk z radością zaczął czytać książeczki o swoich ulubionych klockach Lego. Chwilę później przeszłyśmy do pokoju, aby zająć się naszym Marzycielem, który tego dnia był najważniejszy. Zaczęłyśmy od najmniejszej paczuszki, w której znajdowały się płyty z CD z utworami z bajek, odgłosami lasu i oceanu. Oskar bardzo lubi słuchać różnych dźwięków. Później podarowałyśmy nieco większy prezent- wieżę na której Marzyciel będzie mógł słuchać muzyki. Najlepsze, największe i to najdłużej wyczekane zostawiłyśmy na sam koniec.
W okrągłym opakowaniu owiniętym w zieloną wstążkę znajdował się wymarzony prysznic światłowodów. Z pozoru niewinnie wyglądające urządzenie sprawiło wielką radość Oskarkowi oraz Jego mamie. My również byłyśmy szczęśliwe. Prysznic zmieniał kolory od żółtego, białego, niebieskiego, poprzez różowy, aż do zielonego. Efekt był niesamowity, ponieważ światła zmieniały się w różnym tempie. Ślicznie migoczące diody idealnie wkomponowały się w pokój Oskarka w klimacie
z Gwiezdnych Wojen.
Widziałyśmy w oczach Oskarka dużą radość. Wierzymy, że ta tęcza kolorów, którą teraz ma nad łóżeczkiem, będzie pomagała mu w rozwoju i sprawi dużo frajdy.
Bardzo dziękujemy wszystkim tym, którzy pomogli nam przy spełnieniu tego marzenia. Elizie i Radkowi, którzy zamienili kwiaty na marzenia podczas swojego ślubu, firmie H&M, PEPCO Poland, F.H.U. INBAR, oraz Cukierni Liczbańscy! Dziękujemy!
A Tobie nasz kochany Oskarku życzymy jak najwięcej zdrowia i siły! Abyś nigdy nie przestawał marzyć, a to magiczne urządzenie, niech Tobie służy przez wiele długich lat.