Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2016-11-11
W Dzień Niepodległości, 11 listopada Edyta wraz z Julią postanowiły spędzić ten ważny dzień poznając nową, dzielną Marzycielkę. Była nią 9-letnia Beata. Dziewczynka ma trójkę rodzeństwa, więc spotkanie przebiegło w ciepłej, rodzinnej atmosferze. W trakcie zabawy i zapoznawania, Beatka zaprosiła nas do swojego pokoju, gdzie od razu dostrzec można było jej talent artystyczny. Rysuje ona cudowne postacie z bajek oraz wyszywa obrazy wraz ze swoją ukochaną babcią. Omal nie osłupiałyśmy z wrażenia oglądając jej prace. Ta mała artystka w trakcie rozmowy z nami narysowała obrazek słynnego psa-Reksia, który następnie nam podarowała. Dziewczynka ucieszyła się z prezentu jaki otrzymała- były to szachy, których figury miały kształt kotków i myszek. Niestety nie miałyśmy z nią najmniejszych szans, gdyż Beatce oprócz talentu, nie brak również inteligencji i umiejętności logicznego myślenia. W trakcie rozmowy z naszą małą bohaterką o jej pasjach przyszedł czas na zadanie najważniejszego pytania tamtego dnia. Jakie jest jej największe marzenie?...Pies rasy Maltańczyk. Dziewczynka od zawsze pragnęła, by ten czworonogi przyjaciel dołączył do ich kochającej rodziny. Beata snuje już plany na wspólne psoty i zabawy z pupilem. A My, pełne nadziei i optymizmu czekamy na spełnienie tego cudownego marzenia.
spełnienie marzenia
2017-01-15
15 stycznia 2017 roku wraz z wolontariuszami Julią, Edytą i Michałem odwiedziliśmy Beatkę w jej rodzinnym domu. Już od progu drzwi było widać, że wyczekiwali nas z niecierpliwością. Nie ma się co dziwić, gdyż wraz z nami przyjechał czworonożny towarzysz , o którym tak mocno marzyła dziewczynka. Był to mały, piękny piesek rasy maltańczyk. Cała rodzina była nim zachwycona. Zwierzę od razu się zadomowiło wybierając sobie kanapę na miejsce leżakowania. Michał grał z dzieciakami w szachy , a my bawiliśmy się z naszą marzycielką i pieskiem. Tata Beatki próbował zrobić włochatemu przyjacielowi zdjęcie, aby dziewczynka mogła go narysować, lecz niestety było to nie lada wyzwanie . Siedliśmy wspólnie przy stole przy herbatce, aby porozmawiać i wytłumaczyć rodzinnie jak należy opiekować się i pielęgnować maltańczyka .Przekazaliśmy rodowód, książeczkę sczepień, smycz oraz zapas karmy. Opowiedzieliśmy o Panu z Warszawy, który postanowił spełnić marzenie Beatki i podarować jej pieska. W podziękowaniu marzycielka narysowała obrazek, który kazała przekazać temu dobremu człowiekowi. Wszyscy zakończyliśmy spotkanie w cudownych nastrojach. W oczach naszej marzycielki widać było ogromną radość ze spełnionego marzenia.