Moim marzeniem jest:

Pojechać do Wielkiej Brytanii z rodzeństwem

Olga, 18 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2016-11-20

Z wielką niecierpliwością czekałyśmy na spotkanie z nasza Marzycielką. Spotkane odbyło się w jej domu. Oprócz słonecznej pogody przywitał nas czarny kot i kudłaty pies domowników. Olga wraz ze swoją młodszą siostrą Weroniką, z którą jest bardzo zżyta, oczekiwała na nasza wizytę w salonie pełnym kolorowych balonów. Dzień wcześniej Olga i Weronika miały urodzinowe przyjęcie. Obie siostry urodziły się tego samego dnia: 19 listopada w odstępie 9 lat.

Ponieważ Olga bardzo mało mówi i potrzebuje czasu, aby poczuć się komfortowo pośród nowych osób, młodsza siostra dzielnie dodawała jej otuchy i wspierała ją w przełamywaniu barier. Pomocne też były lodołamacze kolczyki, które pasowały do bransoletki naszej Marzycielki, płyta i kilka innych drobiazgów.

Rozmawiało się nam bardzo przyjemnie. Mama opowiadała nam o Oldze: o tym co lubi, jak spędza czas, a także o tym jak choroba wpływa na jej życie. Na buzi Marzycielki od czasu do czasu pojawiał się uśmiech.

Zanim zapytałyśmy  Olgę o jej marzenie,  obejrzałyśmy wspólnie Książkę Marzeń, w której Olga mogła zobaczyć, jakiego rodzaju marzenia zostały już spełnione przez fundacje. Poprosiłyśmy ją, aby na kartce napisała lub narysowała o czym marzy, a my w tym czasie poszłyśmy wraz z mama do pokoju dziewczynki zobaczyć obiecane wcześniej malowane przez nią obrazy.

Olga jest bardzo wrażliwą i niezwykłe utalentowaną nastolatką. Malując,  używa różnych technik: począwszy od bardzo kolorowych akwareli przez szkice ołówkiem , a skończywszy na rysowania metodą kropek. Wspaniale poczucie estetyki Olgi jest również widoczne w jej pokoju, który urządziła sama, wybierając kolory i wystrój. Fioletowa ściany, mnóstwo figurek aniołków, ogromy drewniany domek dla lalek i sztaluga malarska, na której mogłyśmy zobaczyć niedokończony jeszcze obraz. Mama pokazała nam prace Olgi, które robią bardzo duże wrażenie, są pełne ciepłych kolorów, radosne oraz wspaniały portret młodszej siostry - Weroniki.

Gdy wróciłyśmy do salonu, Olga czekała już na nas z napisanym na kartce marzenie. Jak się okazało, nastolatka marzy o wyjeździe do Japonii.  W ogrodzie ma nawet drzewko wiśni  japońskiej, które przybliża ją do tego marzenia. Wierzymy, że to piękne marzenie również się spełni w przyszłości, ale nam ze względu na regulamin fundacji przypadnie za zadanie spełnić inne marzenie Olgi. Jakie ono będzie – Olga zdecyduje w najbliższym czasie. Znając już trochę jej artystyczną duszę, jesteśmy przekonane, że będzie ono absolutnie wyjątkowe.

Olga, czekamy na kolejne spotkanie z Tobą!

spotkanie - poznanie marzenia

2016-12-18

Kolejne spotkanie z naszą uroczą Marzycielka Olgą odbyło się w grudniowy niedzielny poranek. Oczywiście, tak jak i podczas pierwszej wizyty czworonożni mieszkańcy domu powitali nas jako pierwsi. Olga wraz z siostrą Weronika czekały na naszą wizytę w salonie. Byłyśmy bardzo ciekawe marzenia nastolatki. Zastanawialiśmy się czy będzie ono związane z podrożą czy może po obejrzeniu Książki Marzeń, Olgę zainspirowało coś innego.

Mama Olgi z dumą podzieliła się z nami informacją, że od odstanej naszej wizyty w drewnianym domku Marzycielki pojawiły się miniaturowe akcesoria: pędzelki, farby do malowania, książki, obrazy, ołówki czy pomadki, a wszystkie mniejsze niż paznokieć. Wykonane przy kreatywnym wykorzystaniu przez nastolatkę materiałów recyklingowych tj. puste wkłady po długopisach, opakowania po lekach czy innych produktach domowych. Oczywiście nie mogło też zabraknąć miniaturowych lokatorów: małych aniołków czy misiów wykonanych z modeliny z wielka precyzją.

Podziwiając miniaturowe prace Marzycielki z zaciekawieniem dopytywaliśmy o genezę ich powstania, z czego są wykonane i skąd czerpała inspiracje. Nastolatka opowiadała, że prace są jej projektu i że sama wpadła na pomysł wykorzystania takich a nie innych materiałów. Widać było, że Olga promienieje opowiadając o swojej pasji, a mama i siostra Weronika z dumą ją wspierały.

Olga ponownie zachwyciła nas swoją wrażliwością i ogromnym talentem. Młodsza siostra, zainspirowana docenianymi przez nas artystycznymi zdolnościami Olgi, również pokazała nam swój bardzo ładny obraz. Dziewczynki są mocno zżyte ze sobą, wspierają i inspirują się nawzajem J.

Przyszedł czas aby zadać naszej Marzycielce najważniejsze pytanie podczas naszej wizyty- Pytanie o jej marzenie. Olga zdecydowała, że łatwej jej będzie napisać o swoim marzeniu. Po chwili czekała na nas odpowiedz. Marzeniem nastolatki jest zwiedzić Wielka Brytanie wraz z rodzeństwem.

Zapytałyśmy skąd takie marzenie.  Okazało się, że Olga wraz ze swoją siostrą pilnie uczą się języka angielskiego pod czujnym okiem starszego brata. Brat jest dla dziewczynek nie tylko nauczycielem, ale również wzorem do naśladowania i wsparciem. Olga nigdy jeszcze nie leciała samolotem, a jej jedyną wyprawą poza granice Polski, był wyjazd wraz z babcią na Litwę.

Londyn i jego atrakcje będą zdecydowanie jednym z najciekawszych miejsc w czasie wycieczki naszej Marzycielki. Jednakże wymarzona podróż nastolatki to również zwiedzenie innych pięknych miejsc jakie ma do zaoferowania ta piękna wyspa. Olga wciąż zastanawia się czy oprócz wizyty u królowej zwiedzić południową czy północną cześć Wielkiej Brytanii- czekamy na wskazówki.

My tymczasem bierzemy się do działania aby marzenie Olgi mogło jak najszybciej się spełnić.

spełnienie marzenia

2018-06-24

Dzień I, 20.06.2018 r.

Ze spełnieniem marzenia Olgi o podróży do Wielkiej Brytanii wystartowaliśmy z lotnisko Chopina w Warszawie. Oldze towarzyszyły mama Gosia i siostra Weronika, a sam lot był dość ciekawą atrakcją, ponieważ rodzina miała okazję po raz pierwszy podróżować samolotem.

W Luton odebrały nas Asia i Kaja, które zabrały nas do swojego domu w Woking, położonego w lesie, dzięki czemu podczas całego pobytu kilkukrotnie miałyśmy okazję spotkać sarny. Po dotarciu do domu poznałyśmy pozostałych członków rodziny, to jest Shawna i Maksa oraz psa Nalę.

Konsultując się z Olgą, zaplanowałyśmy kolejny dzień, co – jak się później okazało – nie pozwoliło Oldze i Weronice szybko zasnąć, gdyż wywoływało duże podekscytowanie.

 

Dzień II, 21.06.2018 r.

Zwiedzanie w towarzystwie Asi rozpoczęłyśmy od największej atrakcji turystycznej Londynu, a mianowicie London Eye. Dzięki temu już na początku zapewniłyśmy Oldze potężną dawkę emocji i widok na niektóre z najbardziej charakterystycznych budowli, jak chociażby Parlament oraz Big Bena (aktualnie „zabandażowany”, ponieważ jest w trakcie remontu).

Następnie Olga i jej ekipa wkroczyli do podwodnego świata w Sea Life Acquarium i już na samym początku dali się oczarować niezwykłym, pięknym i fascynującym stworzeniom z morskich głębin: tropikalnym rekinom, kolorowym rybom, ogromnym żółwiom, konikom morskim, ośmiornicom i niebieskim żabom. W rankingu na najbardziej atrakcyjne stworzenie pierwsze miejsce zajęły pingwiny bawiące się w swojej śnieżnej krainie.

Po tylu wrażeniach przyszedł czas na obiad w restauracji Sherlocka Holmesa (Olga jest jego wielką fanką), gdzie mieliśmy okazję spróbować między innymi lemoniady „po brytyjsku”.

Kolejnym punktem naszego programu stał się rejs Tamizą. Ogrzewało nas wtedy londyńskie słońce, które – wbrew stereotypom – istnieje, świeci i ogrzewa! Statkiem dopłynęłyśmy do jednego z najbardziej znanych mostów na świecie, czyli Tower Bridge, kolejnego miejsca z listy rzeczy do zobaczenia. Podczas tej wycieczki Olga poznała barwną historię mostu, a – zwiedzając maszynownie – cofnęła się w czasie. Z kolei Weronika odważyła się na przejście po wysoko położonych szklanych kładkach.

Ten pełen wrażeń dzień uwieczniłyśmy spotkaniem z Royem – fotografem, który tuż przed zachodem słońca podjął się wyzwania przeprowadzenia sesji zdjęciowej Olgi na tle miasta jej marzeń.

 

Dzień III, 22.06.2018 r.

Kolejnego dnia do ekipy zwiedzających dołączyli Kaja i Maks. Dzień zaczął się wcześnie rano, ponieważ musieliśmy dojechać na odpowiednią godzinę do Londynu, by móc doświadczyć jednej z najistotniejszych tradycji miasta, czyli obejrzeć zmianę warty przed pałacem Buckingham. Dzięki przewodnikowi w zaskakująco szybkim tempie przemieszczaliśmy się do najlepszych punktów widokowych. Królewscy gwardziści w czerwonych tunikach i niedźwiedzich kapeluszach zachwycali precyzją, a wszystko uświetniała orkiestra.

Po fascynującej ceremonii pojechaliśmy do Muzeum Figur Woskowych Madame Tussaud, które przypadło szczególnie do gustu Weronice. Obie siostry nie omieszkały zrobić sobie zdjęć z chłopakami z One Direction.

Kolejnym punktem stało się Muzeum Sherlocka Holmesa na 221B Baker Street, które było szczególnie ważne dla Olgi jako wielkiej miłośniczki detektywa. Olga mogła zobaczyć sypialnię i gabinet Sherlocka, sypialnię doktora Watsona, pokój pani Hudson oraz woskowe figury przedstawiające różne sceny z życia detektywa. Sklep z pamiątkami okazał się rajem – Olga wyszła z niego z miniaturowymi skrzypcami.

Następnie przyszła kolej na zwiedzenie katedry św. Pawła, która oszołomiła nas swoich rozmachem i monumentalnością. Po zwiedzeniu katedry udaliśmy się na pizzę, a następnie na odpoczynek na trawniku w samym sercu dzielnicy City of London. Delektowaliśmy się pysznymi bułeczkami z gęstą śmietaną i marmoladą. Potem – już zregenerowani – przez Millennium Bridge dotarliśmy do galerii Tate Modern, gdzie mogliśmy oglądać płótna twórców światowej sławy. Wieczorem nikt z nas nie miał wątpliwości, że mamy za sobą świetnie wykorzystany dzień.

 

Dzień IV, 23.06.2018 r.

Olga jako główny punkt do zobaczenia w sobotę spośród wielu możliwych atrakcji wybrała zamek w Windsorze, jeden z najstarszych i największych zamieszkałych zamków na świecie. W tej rezydencji mieszka i przyjmuje dostojnych gości obecnie panująca królowa Elżbieta II. Jak się okazało, królowa była obecna w zamku, na co wskazywała flaga podniesiona do góry masztu. W pełnych przepychu wnętrzach Olga mogła obejrzeć bogate kolekcje dzieł sztuki, m.in. liczne rzeźby, kolekcję zbroi średniowiecznej i królewskie zbiory porcelany. Zamek zachwycał zarówno zewnątrz, jak i wewnątrz, duże wrażenie wywarła także kaplica św. Jerzego, w której nie tak dawno odbył się ślub księcia Harry’ego i Meghan.

Po zwiedzenie zamku zrealizowałyśmy pewien mały, ale ważny punkt: udałyśmy się na brytyjskie lody gałkowe – nie dość, że ogromne, to jeszcze przepyszne!

Sobotnie popołudnie pozostało bez planu, jednak podczas całego wyjazdu Olga miała bardzo dobrą kondycję i postanowiła wykorzystać swój pobyt w Anglii maksymalnie. Co tym razem wybrała? Disco dance na lodowisku! Połączyłyśmy przyjemne z pożytecznym – ruch z dobrą zabawą, wszak łyżwy w lecie to dopiero atrakcja!

Na koniec dnia odbyła się uroczysta kolacja z udziałem Olgi, jej mamy i siostry Weroniki oraz całej rodziny naszych gospodarzy. Podczas tego wieczoru nie zabrakło momentów wzruszenia, gdyż właśnie wtedy Olga otrzymała dyplom spełnionego marzenia i potwierdziła, że marzenie rzeczywiście się spełniło.

 

Dzień V, 24.06.2018 r.

Ostatniego dnia po wyśmienitym śniadaniu udaliśmy się na niedzielną mszę do kościoła. Po drodze, przejeżdżając przez las, spotkaliśmy kolejny raz sarny – nasze przyjaciółki, które najwidoczniej chciały nas pożegnać. Na koniec odwiedziliśmy sklep HandyCraft, gdzie Olga wybrała dla siebie ostatnią pamiątkę z Wielkiej Brytanii – pasujący do jej artystycznej duszy komplet kredek.

Na lotnisku w Luton pożegnały nas Asia i Kaja. Pożegnania nigdy nie należą do najłatwiejszych, jednak radość i satysfakcja ze spełnionego marzenia wysuwały się na plan pierwszy.

 

PODZIĘKOWANIA

Marzenie Olgi mogło się spełnić dzięki: aukcji „Projekt Marzenie”, Prywatnej Szkole Podstawowej nr 62 im. J. Kolasińskiej w Warszawie oraz akcji „Kolacja Marzeń”. Wszystkim Sponsorom dziękujemy za pomoc, która pozwoliła Oldze zobaczyć wspaniałe miejsca i doświadczyć tylu pozytywnych emocji.

Za znaczący wkład w spełnienie marzenia Olgi dziękujemy także: Joannie, Shawnowi, Kai i Maksowi. Dziękujemy za otwartość, gościnność, zaangażowanie, towarzyszenie podczas zwiedzania Londynu oraz Windsoru. Pamiętajcie, że to, co najbardziej się podobało, to Wy! Bez Was z całą pewnością nie byłoby tak samo.

Dziękujemy Royowi Brandysowi za spontanicznie zorganizowaną sesję zdjęciową na tle Londynu i bardzo sympatyczną atmosferę.