Moim marzeniem jest:

Elektryczna hulajnoga w kolorze różowym

Natalia, 6 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2016-10-19

Deszczowe wieczory potrafią być jednak pogodne, jak okazało się po wizycie u Natalki :)

Gdy tylko stanęłyśmy w drzwiach, trzy dziewczynki rzuciły nam ciekawskie, bystre spojrzenia. Która z nich była naszą Marzycielką? Mama Natalii szybko dała nam odpowiedź, ciepłym gestem zapraszając do środka. Zaraz po zdjęciu kurtek wyciągnęłyśmy z torby pluszowe misie, po jednym dla każdej dziewczynki z pokoju. Szczęśliwe, obdarowały nas uśmiechami. Nie był to jednak koniec prezentów - był to dopiero początek!
Dla naszej Marzycielki przyniosłyśmy domek do dekoracji według własnego projektu, kolorowanki z naklejkami i oczywiście kredki. Jak się okazało, Natalka uwielbia wyklejać różne rozmaitości, więc "łamacze lodu" przypadły Jej do gustu :)
Z początku nieśmiała, coraz bardziej otwierała się przed nami, pokazując w rozmowie swój silny charakter. Już po chwili razem kolorowałyśmy karetę z "Kopciuszka", rozmawiając o bajkach. Dowiedziałyśmy się, że dziewczynka uwielbia nie tylko "Krainę Lodu" (ma nawet poduszkę z Anną!) ale i "iCarly" oraz "Sam i Cat". Kto wie, może będzie chciała spotkać jednego z ich bohaterów?
Podczas dyskusji o marzeniach Natalka wyznała nam, że nie wie jeszcze, co tak naprawdę chciałaby dostać. Wspomniała o podróży nad morze i niezwykłej hulajnodze elektrycznej, o której słyszałyśmy po raz pierwszy. Z błyskiem w oku powiedziała nam, jak ona wygląda i jak się na niej jeździ. Po dalszej rozmowie obiecała nam, że poważnie zastanowi się nad marzeniem i zdecyduje się przed kolejną wizytą.
Nie możemy się doczekać, by znów zobaczyć Natalkę i dowiedzieć się, jakie jest jej największe marzenie :)

spotkanie - poznanie marzenia

2016-11-06

W niedzielne popołudnie przyszedł czas na drugie już spotkanie z naszą cudowną Natalką. Po raz kolejny zapukałyśmy do szpitalnych drzwi. Tym razem zastałyśmy Natalkę w rodzinnym gronie, ponieważ jak się okazało był to standardowy dzień na odwiedziny.

Dla nas, wolontariuszek, może to i lepiej gdyż prawdopodobnie dzięki obecności bliskich nasza Marzycielka ani troszkę się nas nie krępowała.

 

Od razu przeszłyśmy do wspólnej zabawy. Na parapecie zauważyłyśmy pracę plastyczną, która bardzo nas zaciekawiła. Wykonana był nietypowymi farbami, a znajdowała się na przezroczystym pleksi. Nieznana rzecz zaintrygowała nas tak bardzo, że Natalka zaproponowała nam stworzenie własnych dzieł. Szybko zabrałyśmy się do wybierania wzorów, które najbardziej nam się podobają. Jednak nim zdążyłyśmy to zrobić Natalka zasygnalizowała nam, że pora przejść do najważniejszego tematu tego dnia, którym jest oczywiście jej marzenie. (Prawdopodobnie nie mogła się doczekać, aby zdradzić nam ten sekret.) Kiedy więc zadałyśmy małej to szczególne pytanie zapadła chwila ciszy… ale tylko po to byśmy zaraz mogły usłyszeć o… elektrycznej hulajnodze. Tak, to właśnie takie cudo pragnie mieć Natalka. Jak się po chwili dowiedziałyśmy mała marzy o niej od dawna i jest przekonana, że będzie ona dla niej najlepszym prezentem. Do tego nie straszne są jej możliwe upadki bądź szybka prędkość. To tylko atuty takiej zabawki! Natalka to bardzo odważna dziewczynka, która chętnie sprosta nowym wyzwaniom. Poza tym sześciolatka bardzo chciałaby, żeby jej nowa hulajnoga miała różowy kolor. Wiedząc już czego pragnie poprosiłyśmy ją aby dla pewności narysowała nam swoje marzenie. W końcu nie ma to jak mieć potwierdzenie na papierze! Przy pomocy mamy dziewczynka sprawnie uporała się z zadaniem. Teraz już byłyśmy w pełni przekonane, że Natalka wie czego chce. Dlatego też z rysunkiem w rękach wyruszyłyśmy na poszukiwanie elektrycznej hulajnogi :)

spełnienie marzenia

2016-12-20

Gdy weszłyśmy do pokoju Natalki, okazało się, że dziewczynka spała. Nie chcąc jej obudzić, wycofałyśmy się na korytarz. Tam czekałyśmy na odpowiednią porę, trzymając gotowe prezenty. Po chwili pojawiła się mama Marzycielki, zapraszając nas gestem do środka. Okazało się, że Natalka już nie spała.
Pocierała oczka, jakby nie mogąc uwierzyć w nasze przybycie. W tym czasie dostrzegłyśmy na parapecie pokaźną wystawę domków z klocków lego. Dziewczynka z uśmiechem nam pokazała, jak wygląda życie lalek, które w nich mieszkały i objaśniła, jak trudnym zadaniem było ułożenie tych wszystkich konstrukcji. 
Do tej pory nasza wizyta wyglądała niepozorne. Gdy nagle wyciągnęłyśmy dotąd ukryte prezenty, wszystko się zmieniło. 
Zaczęłyśmy od gier, w które dziewczynka będzie mogła grać z koleżankami. Było ich naprawdę dużo, ale Natalce najbardziej spodobały się Monopoly i Littlest Pet Shop. 
Gdy nadszedł czas na główną atrakcję wieczoru, wszyscy nie mogli już się doczekać. Chciałyśmy pomóc w odpakowaniu prezentu, ale nasza dzielna Marzycielka pragnęła wykonać to zadanie sama. 
Uśmiech, który pojawił się na jej twarzy był nie do opisania. Zanim jeszcze udało nam się złożyć prezent, Natalka usiadła na swojej różowej elektrycznej hulajnodze i próbowała na niej jeździć, odpychąc się nogami. Mówiła nam, że chciałaby już ją wypróbować na pełnej prędkości, chociażby na korytarzu. To był najwspanialszy widok na świecie! Po raz pierwszy tego wieczoru usłyszałyśmy, jak dziewczynka się śmieje :) To był naprawdę wzruszający moment. 
Do tego nasza Marzycielka otrzymała całą torbę słodyczy, którą szlachetnie postanowiła rozdać wszystkim dzieciom na oddziale. Najlepszym powodzeniem cieszyły się lizaki :)
Po tym niestety zakończyła się nasza przygoda z Natalką. Jej uśmiech na zawsze pozostanie w naszych sercach :)
 
Serdeczne podziękowania składamy dla wszystkich Pracowników PIAP, którzy wiezięli udział w Akcji Gwiazdka i tym sposobem zebrali środki na marzenie naszej Natalki :)