Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2016-09-16
3 letnia Madzia, mieszkająca z rodzicami i 17-letnim bratem tuż pod Bydgoszczą, mimo wieku i choroby, jaką ją dotknęła, jest bardzo żywiołową marzycielką. Nie boi się poznawać nowych ludzi, a na widok lodołamacza rozpromieniała jeszcze bardziej. Otrzymała bowiem puzzle z Myszką Minnie, a także z motywem z bajki „Kraina Lodu”, które tak kocha układać – radzi sobie z elementami przeznaczonymi nawet dla 6-latków. Nie obyło się bez otwarcia prezentu i rozpoczęcia układania. Przez cały czas naszego pobytu nie schodził z Jej twarzy uśmiech.
W między czasie zaprezentowała Nam różową kuchenkę, którą właśnie z rana przywiózł kurier. Ugotowała wszystkim domownikom przepyszne dania. Pokazała pluszowe osiołki (takie z Kubusia Puchatka), które wciąż przytulała i przytulała.
Zakochani w Madzi rodzice, bez przerwy bawią się ze swoją córką, czego mieliśmy dowód podczas naszej wizyty. Zauważyliśmy, iż posiada łaskotki, co udało nam się wykorzystać podczas wspólnej zabawy.
Natomiast w tle, z pobliskiego laptopa leciała bajka „Mami Fatale”, którą obok „Świnki Peppy” uwielbia oglądać. Jako, że laptop należał do starszego brata Magdy, i, co najważniejsze, nie był różowy, zamarzyła sobie o modelu wyłącznie dla siebie. Jednakże musi być on w kolorze różowy, jak i obklejony w motywy z Świnką Peppą.
spełnienie marzenia
2017-01-04
Pewnego zimowego dnia, gdzieś pomiędzy lasem, a lasem(?), w domku, przy pięknych okolicznościach przyrody odbyło się wspaniałe wydarzenie – spełnienie „Peppowego” marzenia. W owym domie mieszka wraz z rodziną mała wielbicielka świnki Peppy - Magda.
Po przejściu progu mieszkania zostaliśmy wraz z wolontariuszką przywitani serdecznymi uśmiechami i pozytywnym nastawieniem. Po krótkiej rozmowie z rodzicami i przebudzeniu się naszej małej bohaterki przeszliśmy do sedna sprawy. Magda, kiedy nas zobaczyła, chyba wiedziała co się szykuje, jednakże największą radość i frajdę sprawiły Jej balony, które do końca wizyty towarzyszyły dziewczynce. Po zabawie razem z rodzicami i Świnką Peppą przeszliśmy do głównego punktu programu – różowego laptopa, którego sobie wymarzyła.
Otwieranie paczki nie zajęło jej zbyt dużo czasu – widać było, że przez święta nabrała wprawy w rozpakowywaniu prezentów .
Kiedy Jej małym oczkom ukazał się różowy laptop, dziewczynka oniemiała, chwyciła się za głowę i powiedziała „ooo mój różowy laptop”. Bardzo nas to ucieszyło, gdyż było to wyraźnym dowodem na to, że to było to, czego naprawdę pragnęła.
W tej chwili gra ze Swinką Peppą odeszła na drugi plan, a pierwszy zajęły bajki, które pochłonęły naszą marzycielkę.
Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do tak pięknego spełnienia marzenia, dziękujemy, że potraficie docenić siłę marzeń!