W Centrum Zdrowia Dziecka meldujemy się w ciepłe, sierpniowe popołudnie. Po kilku chwilach docieramy na oddział chemii dziennej. Z niecierpliwością czekamy w korytarzu, wypatrując naszego nastoletniego Marzyciela Dawida. W końcu się pojawia: wysoki, uśmiechnięty od ucha do ucha i jak się później okaże, bardzo kontaktowy 15-latek.

W przypadku pierwszych spotkań często mówimy o "przełamywaniu lodów". Tym razem nie było czego przełamywać. Mieliśmy wrażenie, jakbyśmy znali się z Dawidem od lat. Rozmowa szybko schodzi na temat muzyki, której pasjonatem jest nasz Marzyciel. Dowiadujemy się, że bardzo ceni sobie twórczość Grimes oraz Lany Del Rey. Gdy odpalamy YouTube'a i słuchamy jednego z utworów tej pierwszej. Dawidowi aż świecą się oczy. - Była na Openerze – mówi.

Imponuje nam wiedzą nie tylko o wykonawcach, ale także o sprzęcie muzycznym. W tym momencie poznajemy jego Marzenie – to zestaw kina domowego i gramofon. Z dokładnie rozpisaną specyfikacją, aby jakość odtwarzanych winyli była jak najlepsza.

Po muzyce przychodzi czas na seriale. American Horror Story, Gra o Tron – łatwo da się zauważyć, że Dawid o każdej z tych serii może mówić godzinami. Wrażenie musi robić jego pamięć – z dużą łatwością przypomina sobie nawet mało istotne wątki serialowe.

Dawid jest świadomy swojej choroby. Ale na pierwszy rzut oka widać, że bardzo dzielnie radzi sobie w tej nierównej walce. Imponuje nam jego spokój, hart ducha i ogromny dystans do własnej osoby (można to zauważyć na załączonych zdjęciach). Sam wymyśla... kawały, w których naśmiewa się z choroby. - To bardzo pomaga – słusznie zauważa.

To było wyjątkowo miło spędzone popołudnie. Żegnamy się słowami "do zobaczenia", bo z tak pozytywnymi jednostkami jak Dawid po prostu trzeba od czasu do czasu się spotkać!

Marzenie, które wiąże się bezpośrednio z pasją, to piękna kombinacja. Tak było w przypadku Dawida, który chciał otrzymać "zestaw melomana", na który składały się gramofon i kino domowe. Moment wręczenia sprzętu chcieliśmy do końca utrzymać w tajemnicy. Nie zawsze się to udaje, ale tym razem plan wypalił. Trzeba było zobaczyć minę naszego świeżo upieczonego 15-latka, gdy na własne oczy ujrzał sprzęt muzyczny, dzięki któremu będzie mógł w pełni cieszyć się winylami swoich ulubionych wykonawców, w tym Lany Del Rey. To była bezcenna chwila, jedna z tych, które sprawiają, że zostaje się wolontariuszem Fundacji Mam Marzenie. Autora poniższej relacji w Centrum Zdrowia Dziecka też spotkała niespodzianka. Przygotowany przez mamę Dawida przepyszny naleśnik, który błyskawicznie zniknął z talerza:-) Dawidzie, dziękujemy, że mogliśmy pomóc w spełnieniu Twojego Marzenia. Pamiętaj, aby nigdy nie przestawać marzyć.