Moim marzeniem jest:

Żółty Aparat fotograficzny

Igor, 7 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Białystok

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Sponsor Anonimowy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2016-07-26

Wtorkowym, gorącym popołudniem wybrałyśmy się do naszego nowego Marzyciela Igora. Nasza wizyta była dla Niego niespodzianką, bo mama chłopca nie uprzedziła Go o naszym przyjściu. I choć gra na Xboxie bardzo Go kusiła, to z szelmowskich uśmiechem zgodził się poświęcić Nam trochę czasu, by porozmawiać o marzeniach.

Igor zaprowadził Nas do swojej sali i podziękował za lodołamacz, podkreślając, że naprawdę nie trzeba było. Zapytany, o czym marzy, bez wahania odpowiedział, że marzy Mu się Aparat fotograficzny, ale nie taki zabawkowy, tylko taki prawdziwy. I w sumie to może wyglądać jak zabawka, ale to musi być prawdziwy aparat, którym mógłby robić prawdziwe zdjęcia, które potem będzie można oglądać. Ten aparat nie może być też za duży, musi się mieścić do plecaka, bo najbardziej to chciałby nim robić zdjęcia na szkolnych wycieczkach, żeby potem pokazywać rodzicom i rodzeństwu, gdzie był i co widział, bo wiadomo sama opowieść czasami nie wystarczy.

Namówiłyśmy jeszcze Igora na chwilę rozmowy, więc dowiedziałyśmy się, że najbardziej to lubi kolor żółty, ale teraz to On już naprawdę musiał iść, żeby kolejka do konsoli nie przepadła. No cóż, poszłyśmy za Nim, by jeszcze zrobić kilka fotek dla naszego przesympatycznego Marzyciela i we wspaniałych nastrojach pożegnałyśmy się z Igorem i Jego mamą.

spełnienie marzenia

2016-09-20

Wtorkowym przedpołudniem wybrałyśmy się do naszego Marzyciela Igora. Cel to spełnienie marzenie o aparacie fotograficznym. Igor razem z mamą i siostrą przywitał Nas w swoim domu.

Bez zbędnych formalności przeszłyśmy do rzeczy. Choć Igor najpierw rozpakował paczuszkę z pokrowcem na aparat i na próżno szukał go w środku, radość nie schodziła z Jego twarzy. W drugiej paczce było już to właściwe marzenie. „Mamo on jest żółty!” – wykrzyknął Igor. Dokładnie żółty, bo to ulubiony kolor naszego Marzyciela i o aparacie w tym kolorze marzył, ale Jego szczera radość coś Nam podpowiadała, że nie do końca wierzył, czy na pewno dobrze zapamiętałyśmy, co Nam mówił na pierwszym spotkaniu.

Po długim montażu ładowarki i ekspresowym uruchomieniu aparatu, przyszła pora na pierwsze zdjęcia. Modelkami a jakże – mama i siostra. Pierwsze sztuki wyszły trochę poruszone, ale z każdym kolejnym pstryknięciem wychodziły coraz lepiej. I tak tuż przed naszym wyjściem zdjęcia wychodziły jak u prawdziwego profesjonalisty!

W końcu przyszedł czas na Nas. Gdy zapowiedziałyśmy, że My się już będziemy zbierać, usłyszałyśmy: „W takim razie do widzenia!”. Serdeczne i szczere pożegnanie rozbroiło Nas, więc pożegnałyśmy się z Marzycielem i Jego mamą i w cudownych nastrojach wracałyśmy do domów. 

„Kiedy się czegoś pragnie, wtedy cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenia”. Z całego serca Dziękujemy za pomoc w realizacji marzenia Igora!!!