Moim marzeniem jest:

mebelki do pokoju

Wiktoria, 12 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Warszawa

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2016-06-09

Nadszedł dzień, w którym wybraliśmy się do naszej nowej marzycielki Wiktorii. Gdy wyjechaliśmy na podwórko i otworzyliśmy drzwi od samochodu na moje kolana wskoczył czarny labrador. Pupil zaprowadzil nas do mieszkania, gdzie w progu czekała Wiktoria. Dziewczynka o szczerym uśmiechu i błyszczących oczach. Zostaliśmy zaproszeni na herbatę i pyszne ciasto. Poznaliśmy rodzinę Wiktorii oraz jej zainteresowania. Okazało się ze dziewczynka bardzo lubi bawić się w szpital. Zapytaliśmy Wiktorie czy wie co to są marzenia i czy ona ma jakies swoje największe. Dziewczynka miała dużo pomysłów jednak najbardziej przystawala przy meblach do pokoju lub kuchni. Wiktoria nie mogła się zdecydować dlatego postanowiliśmy iść na spacer. Marzycielka pokazała nam swoje gospodarstwo domowe, gdzie było mnóstwo zwierząt od malutkich kaczuszek począwszy. Gdy już odświeżylysmy swoje głowy, udaliśmy się do domu. Wiktoria z uśmiechem powiedziała ze chciałaby mieć pokój gdzie będzie miała swoje łóżko i szafkę nocna. Gdy powiedzieliśmy ze zrobimy wszystko aby jej marzenie się spełniło Wiktoria rozpromieniala, a w jej oczach pojawił się blask. Nie mieliśmy najmniejszych wątpliwości że to jest marzenie Wiktorii. Obiecalismy ze wrócimy najszybciej jak się da! Do dzieła! Pomóżmy spełnić marzenia Wiktorii i uwierzyć jej w siłę marzeń.

spełnienie marzenia

2016-07-06

To było istne szaleństwo. Bardzo pozytywne szaleństwo. W dniu zaplanowanej realizacji  z przyczyn niezależnych nie byliśmy pewni, czy wymarzone meble Wiktorii dojadą do niej na czas. Poruszyliśmy Niebo i Ziemię – po drodze napotkaliśmy masę życzliwych osób, które bardzo pomogły nam w tym, żeby marzenie udało się jednak spełnić w wyznaczonym terminie.

Przyjechaliśmy do Wiktorii późnym popołudniem. Mebli, które mieliśmy złożyć jeszcze nie było.

Weszliśmy do domu, w którym już czekała na nas Wiktoria i jej brat. Na początku nieśmiali, ale to trwało tylko krótką chwilę.

Gdy Magda wyciągnęła karty do gry, od razu się ośmielili i chętnie przystąpili do grania. Rozsiedliśmy się wygodnie na podłodze (stare meble zostały wcześniej wyniesione) i rozpoczęliśmy grę. Wiktoria i jej brat całkowicie oddali się licytowaniu fasolek. Gra spodobała im się tak bardzo, że gdy na podwórko zajechał upragniony przez nas kurier z meblami, niechętnie pogodzili się z faktem, że trzeba kończyć grę. Ich rozczarowanie trwało oczywiście bardzo krótko. Oczy Wiktorii rozpromieniały się na widok wnoszonych kartonów i przystąpiliśmy do działania.

No i zaczęło się. Najpierw planowanie – jak działamy. Co robimy w pierwszej kolejności? Koordynować zaczęli Jacek i Andrzej, którzy mieli większe doświadczenie w montażach mebli. Wyobrażałam sobie, że moją rolą podczas składania będzie zabawa z Wiktorią w sąsiednim pokoju. Jakże się myliłam! Wiktoria szybko chwyciła za śrubokręt i sama zaczęła pomagać w montażu. A robiła to zaskakująco sprawnie! Wraz z Magdą zajęła się sekcją z szufladami – dzielnie skręcały szuflady do szafy, komody i biurka. Nie było tego mało!

Były tez momenty przerwy. Rodzice Wiktorii poczęstowali nas makowcem. Andrzej dzielnie prezentował, że można zjeść kawałek ciasta na raz. Wiktoria śmiała się z niego i zachęcała do ponawiania prób.

Zdarzały się również momenty grozy. Gdy Magda skaleczyła się w palec, to Wiktoria z dużym zapałem i profesjonalizmem zajęła się opatrzeniem rany. Dowiedzieliśmy się wtedy, że w przyszłości Wiktoria chce zostać pielęgniarką. Nie mamy wątpliwości, że jest już do tego w 100% przygotowana!

Przerwy od pracy musieliśmy jednak skracać do minimum. Czas leciał nieubłaganie, a pracy było bardzo dużo. Szafa, komoda, dwa łóżka, bujany fotel, biurko… Musieliśmy nieźle się uwijać. Wszyscy zakasali rękawy z Wiktorią na czele! Krzysztofowi dzielnie pomagał też Dominik – brat Wiktorii.

Pod koniec Wiktoria przysnęła w pokoju obok – było już bardzo późno… To pozwoliło nam jednak przygotować finalnie pokoik. Poustawiać odpowiednio meble, ułożyć na jej łóżku wielkiego pluszowego misia. Pokój był skończony. Nie byliśmy pewni, czy budzić Wiktorię, ta jednak była czujna i sama zorientowała się, że meblowanie dobiegło końca.

I choć widziała wszystkie meble w trakcie montażu, jej wielkie oczy jeszcze się powiększyły gdy ujrzała w pełni umeblowany i ozdobiony pokój z własnym łóżkiem i meblami. Dziękujemy Ci Wiktorio za to wspaniałe marzenie i za to, że mogliśmy je spełnić! Mamy nadzieję, że nowe meble będą Ci długo służyły!