Wakacje to czas wypoczynku, ale nie dla nas. Dziś odwiedziliśmy Hanię, jej brata Michała i mamę Beatę. Hania wypatrywała nas w oknie i była bardzo ucieszona z naszej wizyty. Jako lodołamacz Hania dostała puzzle oraz kreatywne zabawki z papieru bez wycinania. Była również lalka, dla której można samemu zrobić ubranka i dowolnie ją stylizować.

Hania przywitała nas w odświętnym stroju, pięknie uczesana i z bardzo oryginalną biżuterią. Uśmiech, który zobaczyliśmy zaraz przy wejściu, towarzyszył nam do samego końca. Mogliśmy się przekonać, iż nasza mała Marzycielka, choć chwilami nieśmiała i chowająca się za mamą, tak naprawdę posiada bardzo dużo energii, którą pożytkowała biegając, skacząc i pokazując nam swoje ulubione maskotki: koty, psy, lemura, małpkę…

Okazało się, że w rodzinie Hani kształtują się bardzo ciekawe hobby i zainteresowania. Brat wraz z tatą interesują się lotnictwem i fotografią. Ponadto sklejają modele samolotów i samochodów militarnych, które są również zainteresowaniem dziadka. Przepiękne zdjęcia w wykonaniu każdego z członków rodziny mogliśmy podziwiać oglądając rodzinny album oraz podziwiając rodzinne portrety na ścianach. Widać na nich roześmianą Hanię, pełną energii i pomysłów, pozującą jak zawodowa modelka.

Przyszedł czas na poznanie marzenia. Zaczęliśmy opowiadać Hani o Fundacji Mam Marzenie oraz o naszych Marzycielach i rodzajach marzeń. Hania wydawała się jednak bardzo pewna i przekonana do chęci posiadania rowerka najlepiej kolorowego i z dwoma koszyczkami po to, by wraz z nią na wycieczki wybierały się jeszcze wszystkie pluszaki. W obecnej chwili Hania uczy się jeździć na trzech kółkach ale aspiracje rosną!

Zrobimy wszystko, by spełnić to piękne wakacyjne marzenie w jak najszybszym terminie. Mamy nadzieję, że jeszcze tego lata pojedziesz, Haniu, na swoją pierwszą samodzielną wycieczkę rowerową. 

Dziś już nikt nie wypatrywał nas w oknie. I wcale się nie dziwiliśmy, bo miała być wielka tajemnica! Dziś – krótko, bo 10 dni po pierwszej wizycie, spełnialiśmy marzenie Hani, która chciała dostać różowy rowerek z koszyczkiem. Przede wszystkim zdziwienie lub może raczej zaskoczenie malowało się początkowo na twarzy naszej 5 letniej Marzycielki. Potem wzrok natychmiast został przerzucony na różowy rowerek, który zajął swoje miejsce w pokoju. W tym uroczystym dniu w domu czekał na nas jeszcze 8 letni brat Michał, mama i tata. Wszyscy bardzo radośnie przystąpili do zapoznania z nowym sprzętem. Hania ochoczo przymierzyła się do rowerka, by po chwili jeździć już po całym mieszkaniu. Postanowiliśmy, że wyjdziemy na dwór, żeby sprawdzić, czy tam równie dobrze się jeździ.

Hani nie brakuje odwagi, sprawności i wyobraźni. Potrafiła prawie na jednym kółku wchodzić w zakręty, co podsunęło od razu pomysł na odkręcenie dodatkowych kółek. Radość była ogromna i chęci do jazdy też nie brakowało. Od czasu do czasu Hania parkowała na płocie lub na nas. Było to jednak kontrolowane hamowanie, bo za pomocą hamulca ręcznego. Jesteśmy przekonani, ze przed Hanią otwiera się nowy rozdział w życiu, w którym będzie można już zawsze i wszędzie dojechać. W tych wycieczkach będzie jej z pewnością towarzyszyć cała rodzinka!

Po wręczeniu dyplomu z okazji spełnionego marzenia czekała nas miła niespodzianka. Hania namalowała specjalnie dla nas zwierzątka, baloniki i serduszka. Miło nam, ze wolontariusze i Fundacja Mam Marzenie kojarzy się Hani przede wszystkim z sercem, balonami, ale i jej ukochanymi zwierzętami!

Marzenie naszej podopiecznej zostało tak szybko spełnione dzięki funduszom przekazanym przez szkolny wolontariat w gimnazjum Zespołu Szkół w Jerzykowie, czyli tak naprawdę marzenie Hani spełniły inne dzieci, które organizowały różnego rodzaju akacje podczas roku szkolnego. Dziękujemy im za to bardzo w imieniu Hani, rodziców i własnym.

Naszej Marzycielce życzymy wiatru we włosach podczas całorocznych wypraw na rowerku oraz innych pięknych marzeń.