Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2016-06-10
W piątkowe popołudnie wybraliśmy się do naszej nowej Marzycielki. Martusia okazała się być miłą, uśmiechniętą i sympatyczną osobą :-).
Po wręczeniu lodołamacza w postaci puzzli i gry rozmawialiśmy z Martą o jej zainteresowaniach i ulubionych bajkach. Marzycielka opowiedziała nam o księżniczce Mii i jej przygodach, oraz o bajkach które lubi. Po rozmowie nadszedł czas na najważniejsze pytanie " Martusiu czy wiesz co to jest marzenie? ". Okazało się, że nasza Marzycielka była doskonale przygotowana do spotkania. Od razu poprosiła mamę o karteczkę z wymarzonym domkiem do ogrodu, którą przygotowała wcześniej. Na kartce, nasza marzycielka własnoręcznie i z niebywałą dbałością o szczegóły, opisała swój wymarzony domek. Niezgrabne dziecięce pismo z każdym kolejnym zdaniem opowiadało o marzeniu w sposób tak urzekający, że od razu zrozumieliśmy, że to niezwykłe Marzenie należy spełnić jak najszybciej, nie pomijając przy tym detali, tak ważnych dla naszej marzycielki. Marta z zaangażowaniem i wypiekami na twarzy opisała nam wymarzony kolorowy domek z balkonem zjeżdżalnią i piaskownicą. Ale to nie taki zwyczajny domek. Wewnątrz powinien mieć stół wygodne siedzenia i "zabawkową" kuchnię z tosterem i ekspresem do kawy. Marta dokładnie przemyślała czego będzie potrzebować do organizacji spotkań ze znajomymi :). Dopytaliśmy jeszcze o kilka szczegółów marzenia i postanowiliśmy zagrać jeszcze w grę UNO, która przynieśliśmy ze sobą.
Po tak wspaniałym wieczorze nadszedł czas na pożegnanie. Martusiu mam nadzieję, że niebawem się spotkamy w Twoim wymarzonym domku!
spełnienie marzenia
2016-10-15
W piękne październikowe popołudnie udaliśmy się do naszej Marzycielki. Przed nami długa droga więc dokładnie sprawdziliśmy czy aby na pewno mamy ze sobą wszystkie akcesoria do domku, które wypisała nam Marta. Z racji tego że ostatnio codziennie padało mieliśmy obawy, aby wszystko poszło po naszej myśli. Oczywiście nie mogło być inaczej dzień spełnienia marzenia był jedynym słonecznym dniem w tygodniu.
Po dotarciu na miejsce z uśmiechem na twarzy przywitała nas Martusia wraz z siostrą, koleżankami i rodziną. Co prawda domek już stał na podwórku ale dziewczynka nie mogła się doczekać by zobaczyć akcesoria kuchenne jakie przywieźliśmy. Od mamy wiem że już od jakiegoś czasu kompletowała dodatkowe wyposażenie nowej kuchni. Po chwili rozmowy i pysznym obiedzie udaliśmy się do różowego domku by poskładać kuchnię, wręczyć resztę prezentów i oficjalnie spełnić marzenie. Nie przypuszczaliśmy że mała kuchenka może mieć aż tyle drobnych elementów do poskładania - nie ukrywamy że zajęło nam sporo czasu przygotowanie tego mebelka.
Marta szybko zauważyła prezenty zapakowane w papier z jej ulubioną bajką (krainą lodu) i zabrała się za ich rozpakowywanie. Oczywiście w środku był toster, czajnik i ekspres do kawy. Od czasu do czasu można było usłyszeć "łaaał" dochodzące z domku (chyba prezenty się podobały). Po złożeniu kuchenki wstawiliśmy ją do domu razem z "wygodną sofą", przyczepiliśmy fundacyjne baloniki i oficjalnie odczytaliśmy dyplom spełnionego marzenia.
Martusiu dziękujemy Ci za tak piękne marzenie. Pamiętaj nigdy nie przestawaj marzyć.
Szczególne podziękowania dla naszych sponsorów:
To dzięki Wam mogliśmy spełnić to piękne marzenie. Dziękujemy!