Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2016-05-05
To prawda, że marzenia i droga do ich spełnienia dodają skrzydeł. Ale nie tylko one. Skrzydeł i sił dodają także spotkania z naszymi wspaniałymi, najlepszymi na świecie Marzycielami. :) Dzisiaj miałam zaszczyt poznać siedmioletniego Franka, z którym od razu się zaprzyjaźniłam. Ba! Ja się w nim zakochałam, to prawdziwe „złote dziecko” – mądry, uśmiechnięty, inteligentny Chłopczyk, który w tak młodym wieku potrafi myśleć nie tylko o sobie. To prawdziwy skarb i prawdziwe przeżycie, poznać kogoś tak wielkiego jak nasz fantastyczny Marzyciel Franek.
Jako lodołamacz podarowałam Frankowi klocki Lego – dowiedziałam się od Jego Mamy, że Franio uwielbia składać klocki, posiada ich już duży zestaw i to klocki Lego są jego prawdziwą pasją. Ale jak się okazuje nie tylko one… Franek ma wiele, wiele zainteresowań i bogatą wyobraźnię, a co za tym idzie, wiele pięknych, cudownych marzeń. :)
Franek to prawdziwy, młody gentelman. W rozmowie ze mną wyjawił, że Jego największym marzeniem jest to, aby każdy szpital w Polsce posiadał laser - do usuwania aft (zakażenie grzybiczne jamy ustnej). Franek wie, jak to boli i marzy o tym, aby każde dziecko mogło mieć do tego urządzenia swobodny dostęp. Niestety (z bólem) powiedziałam, że nie możemy spełnić tego marzenia – koszt laseru jest zbyt duży, ale to marzenie szczerze mnie zachwyciło. Franek był w stanie oddać swoje marzenie innym dzieciom, a to bardzo rzadko się zdarza. :)
Drugim marzeniem Franka :) jest spędzić dzień w prawdziwym laboratorium chemicznym robiąc prawdziwe doświadczenia, mieszaniny, mikstury i wybuchy z prawdziwymi naukowcami. :-)) (słowo „prawdziwy” jest tutaj kluczowe – wszystko ma być prawdziwe, nie fałszywe – Franek szybko pozna się na kłamstwie i żartach). Okazało się, że Chłopczyk interesuje się nauką, chemią i eksperymentami, produkcją leków – podejrzewa, że to zainteresowanie ma po cioci, która jest doktorem chemii. Ależ piękne marzenie! Oczami wyobraźni zobaczyłam naszego Marzyciela przy stole laboratoryjnymi, w białym fartuchu i okularach laboratoryjnych, który z pomocą chemików, przeprowadza eksperymenty. :)
Franek wspomniał także o tym, że fajnie byłoby zorganizować na oddziale onkologicznych MasterChef Junior, aby to była wspaniała atrakcja dla małych pacjentów! :-))) Fajnie byłoby podzielić dzieci na dwie drużyny i zorganizować właśnie takie zawody. Bo Kuba z sali nr 6 potrafi robić pierogi, Franek kanapki, a Julka z sali nr 4...
Nasi Marzyciele zdecydowanie są najlepsi na świecie!
Kochany Franku dziękuję Ci za spotkanie, za to że mogłam Cię poznać. Gdy tylko poczujesz się lepiej, postaramy się spełnić Twoje cudowne marzenie. Jesteś cudowny!
Wszystkich, którzy razem z nami pragną, aby marzenie Chłopca spełniło się, zapraszamy do kontaktu.
spełnienie marzenia
2016-05-30
Marzenie Franka – o spędzeniu dnia w laboratorium chemicznym i wcieleniu się w rolę chemika, zachwyciło nas wszystkich. Marzenie postaraliśmy się spełnić bardzo szybko, głównie dlatego że sami nie mogliśmy doczekać się radości Franka z udziału w pokazach chemicznych. Marzenie podzieliliśmy na dwa dni – jeden dzień Franek spędził na Politechnice Gdańskiej, drugi – na Uniwersytecie Gdańskim.
Franek nic nie wiedział o tym, że właśnie nadszedł dzień, w którym zaczyna się spełniać Jego Marzenie. Wyszłam po Chłopczyka i Rodziców przed budynek, by zaprowadzić ich do laboratorium, Franek miał smutną minę. „Franek, jesteś zmęczony?”-pytam. „Nie, ja po prostu nie wiem, gdzie idę. Nigdy tu nie byłem.” :) Uśmiech pojawił się na twarzy Chłopca, gdy zapukaliśmy do drzwi i otworzył nam Pan w białym fartuchu, który powiedział: „Franek, mam na imię Damian, słyszałem, że marzysz o tym, by zostać chemikiem”. Uśmiech od ucha do ucha. Spojrzenie na mamę – tak właśnie spełnia się marzenia! Franek ubrał fartuch i zaczął pracować, przyglądać się poczynaniom Damiana i notować wszystko w swoim dzienniku laboratoryjnym – takim samym, jaki mają doktoranci.
Na Franka czekała moc atrakcji: poprzez zmiany kolorów roztworów, dmuchania balonów, wkładania balonów do ciekłego azotu, wywoływania zdjęć, chodzenia w chmurach, kończąc na wydobywaniu Dżina z kolby. :) Taką magię ma chemia. Oczywiście nie odbyło się bez wybuchu. :) Franek otrzymał dyplom ukończenia kursu z chemii, a także prezenty, spośród nich jeden szczególnie tajemniczy, który Franek miał otworzyć dopiero rano, następnego dnia. Był w nim list informujący o tym, że to nie koniec chemicznych przygód i że w przyszłości (nie napisaliśmy dokładnie kiedy), czeka na Franka jeszcze jeden dzień spędzony na Uniwersytecie Gdańskim, tylko musi być dzielny i nie poddawać się chorobie, a my za niego mocno trzymamy kciuki!
Wydział Chemiczny UG Franek odwiedził wraz ze swoim Przyjacielem. Naukowcy z UG przygotowali wszystko w najdrobniejszych szczegółach – pomyśleli nawet o tym, że Franek może być zmęczony i w takiej sytuacji czekał na niego wózek transportowy z rejestracją: GD FRANEK. :) I znowu na Franka czekała cała masa atrakcji – i chemicznym, i związanych z urządzeniami chemicznymi, wszystko po to by wyjaśnić Chłopczykowi, jak dane urządzenie działa, po co i co mierzy… Chłopiec mógł na własnej skórze zdobyć cenną wiedzę. Franek wraz ze swoim kolegą mógł uczestniczyć w reakcjach wybuchowych, spalania, zmiany barwy roztworów, a także został przeszkolony z zakresu kryminalistyki – ucząc się np. jak poprawnie zdejmować odciski. Na sam koniec na Franka czekało niesamowite spotkanie – z Panem Dziekanem i Radą Wydziału, co jesteśmy pewni Franek zapamięta do końca życia, a może w przyszłości jeszcze raz odwiedzi Wydział Chemii jako student ?! :)
Kochany Franku – jesteś nadzwyczajnym, mądrym Chłopcem o niesamowitej wyobraźni. Wiele nas nauczyłeś. To prawdziwy zaszczyt móc Ciebie poznać. Cieszymy się, ze mogliśmy spełnić Twoje wspaniałe marzenie, poznać Ciebie i Twoich fantastycznych Rodziców.
Gorące podziękowania kierujemy w stronę: Pana Damiana i Naukowcom z Katedry Chemii Nieorganicznej Wydziału Chemicznego Politechniki Gdańskiej, Pani Dr Agnieszce, Naukowcom z Wydziału Chemicznego Uniwersytetu Gdańskiego, Panu Dziekanowi, oraz całej Radzie Wydziału. Jest nam ogromnie miło, że marzenie Franka połączyło tak wielu ludzi, że znaleźli Państwo czas, aby pomóc i spełnić marzenie Chłopca.
Szanowni Państwo,
z całego serca dziękujemy Państwu za pomoc i realizację marzenia Franka. Tak piękne marzenie, dzięki Państwu mogło spełnić się tak cudownie. To wspaniałe, że są na świecie Ludzie, którzy w zabieganej codzienności dostrzegają coś tak magicznego jak dziecięce marzenia.