Moim marzeniem jest:

Odwiedzić Disneyland

Marysia, 14 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Szczecin

Status marzenia: niespełnione

pierwsze spotkanie

2016-05-04

Z Marysią spotkaliśmy się pięknego słonecznego dnia w szpitalu, kiedy dziewczynka przyjechała na badania. Wreszcie po kilkukrotnym zabłądzeniu na ogromnym terenie szpitala udało nam się dotrzeć na odpowiedni oddział. Przywitała nas uśmiechnięta, ale troszkę wstydliwa dziewczynka z uroczą różową maskotką kotka, który jak nam później wyjaśniła Marzycielka wcale nie był kotkiem, a lampartem bo miał plamki. Marysia bardzo ucieszyła się z prezentu, który jej przynieśliśmy. Były to profesjonalne farby i płótno, ponieważ Marysia uwielbia malować. Obiecała nam, że jak coś namaluje to przyśle nam zdjęcie swojego dzieła. Po chwili już swobodnie rozamwialiśmy. Dziewczynka opowiedziała nam, że ma w domu dużego pieska, ale niestety nie może go głaskać. Ma również dwóch starszych braci, ale to ona jest najbardziej pomocna w domu. Ostatnio nawet skręcała z tatą meble. Taka dzielna z niej dziewczynka!

Potem chwilę poukładaliśmy puzzle no i przyszedł ten najważniejszy moment na zadanie pytania o czym dziewczynka marzy. I tu odpowiedź bardzo nas zaskoczyła bo dziewczynka powiedziała, że marzy o kamperze którym mogłaby podróżować. Niestety nasza fundacja takich marzeń jeszcze nie spełnia więc zapytaliśmy czy Marysia ma  może jeszcze jakieś marzenie. Bez zastanowienie odparła, że to drugie wielkie marzenie to kotek. Bardzo się z tego marzenia ucieszyliśmy, ale po chwili okazało się, że z nic z tego bo rodzice chcieli zrobić Marysi niespodziankę i zamówili jej już kotka. Później zastanawialiśmy się czy moźe Marysia byłaby zadowolona z przejażdki kamperem, ale dziewczynka nie wiedziała czy to jest właśnie to.

Umówiliśmy się, że przyjedziemy do Marysi do domku, ponieważ jak sama przyznała nie lubi szpitali i my się jej wcale nie dziwimy. Może na następnym spotkaniu dowiemy się czego w głębi serduszka Marysia pragnie...

 

Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z: 

Magdalena Ostojska e-mail: magdalena.ostojska@mammarzenie.org tel.: 508-761-102

spotkanie - poznanie marzenia

2016-05-21

Z samego rana wyruszyłyśmy do Świnoujścia, aby spotkać się z Marysią. Po podróży pociągiem, promem i autobusem dotarłyśmy wreszcie pod odpowiedni adres.

Marysia nieco już zapomniała jak wyglądamy i trochę się zawstydziła, ale już po chwili pokazywała nam swojego przepięknego kotka, którego dostała od rodziców. Było on spełnieniem marzeń dziewczynki. Kotkiem byłyśmy zachwycone, ponieważ jak to mały kociak był uroczy, a do tego miał przepiękne błękitne oczy i aksamitne futerko. To właśnie ze swoim ukochanym kotkiem Marysia pozuje na naszych zdjęciach.

Następnie poszłyśmy z Marysią do jej ślicznego pokoiku w którym moją uwagę zwrócił przepiękny obraz, namalowany na płótnie, które Marysia dostała od nas na pierwszym spotkaniu. Za zgodą Artystki zrobiłam zdjęcie, które teraz można oglądać w galerii zdjęć ze spotkania.

Potem była zabawa na całego. Zaczęłyśmy od książeczki gdzie znajdowały się różne twarze, które można było dowolnie dekorować. Cała tajemnica polegała na specjalnych naklejkach, które można przyklejać i odklejać dowolną ilość razy. Od razu było widać, że Marysia jest artystką, ponieważ twarz, którą zaprojektowała posiadała wszystko, usta, brwi, oczy, rzęsy a nawet piękne kolczyki. Kolejną atrakcją było malowanie bransoletek. Zestaw, tak jak i książeczki Marysia dostała od swojej cioci. Znajdowało się w nim mnóstwo cekinów i diamencików. Ja dostałam bransoletkę własnoręcznie wykonaną przez Marysię, a Aga stworzyła piękna bransoletkę w kolorach Fundacji. Po skończonej pracy Marysia podarowała nam tą piękną biżuterię na pamiątkę. Następnie wyjełyśmy nasze fundacyjne kredki i zaproponowaliśmy Marysi, aby po prostu narysowała nam swoje marzenie. Nasza Marzycielka zaczęła rysować, ale to zdecydowanie nie był dobry dzień dla artystki, bo dzieło nie zostało ukończone.

Pomyślałyśmy, że może jak spytamy wprost to będzie łatwiej. Zadałyśmy Marysi pytanie o czym tak naprawdę marzy. Dziewczynka powiedziała, że chciałaby na jeden dzień zostać motylkiem i jeździć kamperem. Jednak po chwili zastanowienia Marysia stwierdziła, że to jednak nie jest to.

Potem zajęłyśmy się składaniem przepięknej kuchni, którą Marysia dostała od swoich rodziców. Wolontariuszki próbowały złożyć, ale niestety do akcji musiał wkroczyć tata Marysi, który bez problemu złożył nową zabawkę z której dziewczynka bardzo się cieszyła. Na pewno będzie to zajęcia na długie godziny.

Na sam koniec spotkania Marysia wyszeptała na ucho swojemu tacie marzenie, po czym na koniec przekazała je Magdzie. No i okazało się ze tym marzeniem na które tak długo czekaliśmy był wyjazd do Disneylandu!

 

Dziękujemy Ci Marysiu za Twoje wspaniale marzenie i za to, że postanowiłaś nam je zdradzić. Obiecujemy ze zrobimy wszystko, aby jak najprędzej je spelnić!