Moim marzeniem jest:

Laptop z dostępem do Internetu

Joasia, 17 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-11-18

Joasię odwiedziłyśmy w szpitalu. Ponieważ ma reżim, wizyta mogła się odbyć tylko pod warunkiem, że będzie trwać krótko i że na salę wejdzie tylko jedna osoba. Ta przyjemność przypadła mnie. Po zapoznaniu się i wręczeniu Joasi lodołamacza, przystąpiłam do wypytywania o marzenie. I od razu mogłam się przekonać, że nasza Marzycielka nad sprawą zastanawiała się znacznie wcześniej, bo po usłyszenia magicznego pytania, błyskawicznie odpowiedziała, że jest to laptop z dostępem do Internetu. Na decyzję dotyczącą marzenia awaryjnego musiałam poczekać nieco dłużej (Joasia wcześniej nie wiedziała, że taka opcja istnieje i dlatego nie była na nią przygotowana), ale ostatecznie dowiedziałam się, iż mają to być komplety srebrnej biżuterii - inspiracją do tego marzenia niewątpliwie była Olga, koleżanka z sali, której niedawno spełniliśmy właśnie takie marzenie.

 

Po zebraniu niezbędnych informacji odnośnie marzeń Joasi musiałam się z nią pożegnać, a tym samym pozwolić jej na spokojne rozkoszowanie się zapachem nowych „lodołamaczowych “ perfum...

 

Autor: Ewelina P.

spełnienie marzenia

2007-12-10

Na spełnienie marzenia umówiłyśmy się z Mamą Joasi na oddziale dziennym Hematologii i Onkologii Dziecięcego Szpitala Klinicznego, gdzie Joasia miała wpaść na chwilę na badania. Spełnienie marzenia miało być niespodzianką. Nie zastałyśmy jednak tam Marzycielki, bo wyniki badań okazały się niestety nie takie jak miały być i Joasia została przyjęta do szpitala na dłużej... Zmartwiłyśmy się, ale i ucieszyłyśmy, że mamy coś, co Joasię może choć trochę pocieszy, bo zielone pudła, jak wszyscy wiedzą, mają właśnie taką czarodziejską moc. Pani oddziałowa zgodziła się, żebyśmy weszły na salę do Marzycielki. Na nasz widok Joasia podniosła się i uśmiechnęła od ucha do ucha: domyśliła się od razu czemu zawdzięcza naszą wizytę. Rozpakowałyśmy najpierw dodatki, czyli zestaw wesołych i romantycznych filmów. Okazało się, że Joasia liczyła właśnie na romantyczną komedię z Małgosią Kożuchowską, a więc jedno trafienie już zaliczyłyśmy.

Potem przyszła kolej na torebkę na laptopa i to nie pierwszy z brzegu model, ale torebkę w wersji dziewczęcej, z modnymi haftowanymi kwiatami. Każda kobieta wie, że nowa torebka musi poprawić humor! Na koniec zostawiłyśmy laptopa, który zachował się grzecznie, pracował jak należy i z Internetem ochoczo się połączył. Joasia jeszcze sprawdziła, czy pamięta krok po kroku jak co działa i mogłyśmy już wręczać Dyplom Marzycielki.

Zostawiłyśmy szczęśliwą Joasię, żeby mogła spokojnie po tym zamieszaniu odpocząć, a dalsze poprawianie nastroju pozostawiłyśmy Johnny'emu Depp, Maciejowi Zakościelnemu i Shrekowi - oczywiście w wersji wirtualnej...

 

Autor: Gośka P.