Moim marzeniem jest:

pływanie z delfinami

Kuba, 15 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Wrocław

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2016-04-04

W pierwszy kwietniowy poniedziałek, dwie wrocławskie wolontariuszki Fundacji Mam Marzenie wybrały się na wycieczkę, której celem było poznanie naszego nowego Marzyciela – Kuby. Popołudnie zaczęło się ciekawie, ponieważ cud techniki w postaci GPS poprowadził nas leśną drogą z olbrzymimi dziurami, której nasz samochód ewidentnie nie polubił, a kilka minut później naszym oczom ukazało się stado saren przebiegających tuż obok maski. Wrażenia estetyczne bezcenne! W końcu jednak dotarłyśmy przed dom chłopca, który już niecierpliwie wypatrywał nas wraz z przesympatyczną mamą. Wręczyłyśmy Kubie kolorową książeczkę, która miała nas wesprzeć w przełamaniu pierwszych lodów. Prezent wywarł na chłopcu niesamowite wrażenie i od razu zabrał się ambitnie za przewracanie kartek, jednak okazało się, że żadne przełamywanie lodów nie jest tu konieczne. Kuba od razu przekonał się do swoich gości i mimo, że porozumiewa się ze światem głównie uśmiechem i drobnymi gestami czy dźwiękami, to doskonale wiedział jak nas rozśmieszyć do łez i połobuzować. Droczył się z nami, zaczepiał i domagał uwagi, no bo przecież to on był tu najważniejszy, a nie „jakieś dokumenty”, które wypełniałyśmy z mamą :) W trakcie naszej wizyty mama opowiedziała o chorobie Kuby i postępach w rehabilitacji. Miałyśmy też okazję obejrzeć zdjęcia i filmy z terapii i ćwiczeń, w których nasz Marzyciel z chęcią uczestniczy. Okazało się, że Kuba uwielbia kontakt z wodą i zwierzętami, a jego marzeniem jest wielka przygoda, jaką będzie pływanie z delfinami. Chcąc upewnić się, że właśnie to jest prawdziwym marzeniem chłopca, włączyłyśmy film przedstawiający pływanie z delfinami. Reakcja nie pozostawiała najmniejszych wątpliwości! Kuba krzyczał z radości i śmiał się tak głośno i tak prawdziwie, że nam od razu pojawiły się łzy w oczach. Teraz nie pozostaje nam zatem nic innego, jak z całych sił postarać się o to, aby Kuba dotknął delfina i przeżył tą niesamowitą przygodę. Będziemy walczyć o to równie mocno, jak rodzice chłopca, którzy z ogromną siłą walczą o to, żeby każdy dzień był dla niego coraz lepszy!

 

Gorąco zachęcamy wszystkich Państwa do kontaktu i do wsparcia nas w tym przedsięwzięciu, bo uśmiech Kuby jest tego wart – zapewniam!

spełnienie marzenia

2017-08-19

Marzeniem 15-letniego Kuby było spotkanie z delfinami. Ponieważ chłopiec porusza się na wózku, wyprawa na Litwę była dla nas, rodziców i wolontariuszki, sporym wyzwaniem. Pierwszy etap podróży (do Warszawy) odbyliśmy pociągiem, a potem samolotem polecieliśmy do Kłajpedy.

 

Dla naszego Marzyciela wszystko okazało się nowe i niezwykle ekscytujące. Po raz pierwszy jechał pociągiem i po raz pierwszy leciał samolotem. Podróż trwała 14 godzin, a nasz bohater ani na chwilę nie zapadł w sen. Jak podkreślała jego mama, nigdy się to nie zdarzyło i było oznaką wielkiego podekscytowania chłopca. Po nocy spędzonej w hotelu pojechaliśmy się na prom, którym dopłynęliśmy na wyspę, gdzie znajdował się okazały budynek delfinarium. Cieszy się ono ogromnym powodzeniem wśród turystów z całej Europy, więc i kolejki do kas były olbrzymie… W dolnej części budowli jest możliwość obserwowania tych sympatycznych ssaków przez szybę akwarium, nie omieszkaliśmy zatem zafundować tej przyjemności Kubie. Później udaliśmy się na główną atrakcję, czyli show z delfinami w roli głównej. Widowisko to niezwykłe. Pod wodzą opiekunów dały one pokaz swoich wspaniałych umiejętności: tańców, skoków, wyścigów i igraszek z udziałem trenerów. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem niezwykłej inteligencji i … poczucia humoru tych morskich stworzeń. Z wielką przyjemnością obserwowaliśmy też reakcje Kuby, który wpatrywał się jak zahipnotyzowany w stronę basenu i wydawał okrzyki będące wyrazem wielkiego szczęścia. Na koniec miał okazję pogłaskać jedną z tych cudownych istot, co zostało uwiecznione na fotografii i zapewne na długo pozostanie pamięci chłopca.

 

Cieszymy się, że chociaż na parę chwil udało nam się w monotonny świat naszego Marzyciela wprowadzić trochę kolorów i radości. Także dla wspaniałych rodziców Kuby był to czas zasłużonego odpoczynku i relaksu. A naszym niezawodnym przyjaciołom z firmy Recman, którzy przyczynili się do spełnienia marzenia Kuby, nisko się kłaniamy i dziękujemy za cierpliwość oraz hojność.