Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2016-02-08
Był dokładnie 8 lutego, kiedy po raz pierwszy udałam się na spotkanie z Marzycielką. Jakiekolwiek pierwsze spotkanie w moim odczuciu zawsze niesie za sobą odrobinę niezręczności i związanego z nią stresu. Po wcześniejszej rozmowie z mamą Zuzi, która okazała się przesympatyczną, uprzejmą i bardzo pozytywną osobą, nie dowiedziałam się niestety niczego na temat zainteresowań dziewczynki, dlatego w wyborze lodołamacza Zuzia zdana była na nasz gust. Jak się później okazało wybór był w zupełności trafny. Marzycielka otrzymała książkę oraz karocę z koniem dla lalek barbie. Na jej twarzy ukazał się uśmiech. Początkowo Zuzia wydawała się lekko speszona i tym samym nieśmiała, jednakże po bliższym poznaniu i dłuższej rozmowie z jej nieśmiałości nic nie pozostało. Jest radosna, uśmiechnięta, pełna energii. Zuzi jest wszędzie pełno, wręcz zaraża swoją energią, posiada w sobie moc pozytywów, które nie jednemu z dorosłych przydałaby się w codziennym życiu. Rozmowa z Zuzią odnośnie marzenia niestety nie była łatwa. Marzycielka przedstawiła swoje marzenie. Chciałaby uczestniczyć w wyprawie samolotem nad morze. Mimo pytań pomocniczych, które były kierowane, Zuzia nie potrafiła niestety konkretnie sprecyzować wyboru swojego marzenia. W głowie Marzycielki natomiast pojawiło się kolejne marzenie: wyjazd w góry, które również nie było przez nią uzasadnione i wskazane za główne. Ze względu na brak argumentów, daliśmy Zuzi czas na zastanowienie się i przedstawienie tego jedynego, upragnionego marzenia. Kolejne spotkanie odbyło się 7 marca w Dobroniu. Z pozytywną energią i zarażającym uśmiechem przywitała nas w drzwiach i od razu zaczęła oprowadzać po swoim nowym domu. Nasza rewizyta trwała dość długo. Zuzia przedstawiła swoje marzenie: przelot samolotem nad morze- wskazała nawet na mapie, nad które morze w Europie chciałaby się udać. Jednak ponownie podczas zadawania pytań pomocniczych, wyobraźnia Zuzi dała się we znaki. Marzenie o morzu i samolocie zamieniło się na marzenie o wyjeździe w góry, bycie pszczółką Mają przez jeden dzień oraz na marzenie o otrzymaniu różowego krzesła biurowego. Marzycielka nie mogła ponownie zdecydować się, które z marzeń jest tym najważniejszym, dlatego też uznaliśmy, że spełnienie marzenia Zuzi powinno pozostać póki co w poczekalni marzeń.
spotkanie - poznanie marzenia
2017-03-29
Kolejny wyjazd, tym razem z Natalią i Zbyszkiem do Zuzi z nadzieją, że tym razem uda się odkryć jej marzenie. Z pomocą kolejnych wolontariuszy i ich pomysłami na rozwiązanie zagadki, czego najbardziej pragnie ta drobna osóbka. Grad pytań pomocniczych i rozmowy o zainteresowaniach dziewczynki, wszystko po to, by za jakiś czas mieć szansę na ujrzenie jej uśmiechniętej buzi podczas spełnienia marzenia. We wszystkich rozmowach z naszą podopieczną przewija się pomysł z samolotem. Za każdym razem nie padają żadne konkrety, jeśli przyjąć, że samolot powiązywany ze wszystkim to nie ów konkret. Chciałem na chwilę przewietrzyć głowę wychodząc na ganek domu, w którym już w sumie wiele godzin spędziliśmy na poznawaniu największego marzenia Zuzanny. Traf chciał, jak się później miało okazać, że dziewczynka postanowiła mi towarzyszyć. Nasza rozmowa zeszła na podziwianie zasłanego gwiazdami, czarnego o tej godzinie nieba. Może właśnie tych okoliczności było potrzeba od samego początku, by dowiedzieć się co siedzi w sercu i głowie Zuzi. Wróciliśmy do środka i do wiadomości wszystkich zostało przekazane co jest jej największym marzeniem. Przelot małym samolotem w gwiaździstą noc, wyskakujący spadochroniarze mile widziani. Super marzenie to i praca nad spełnieniem go i realizacją powinna być super wyzwaniem. Zabieramy się więc do pracy zostawiając Zuzię w nadziei, że nam się uda.
Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z:
Katarzyna Balcerak, e-mail: katarzyna.balcerak@mammarzenie.org , tel.:515199624
spełnienie marzenia
2017-08-13
„Wystarczy, że raz doznasz lotu, a będziesz zawsze chodził z oczami zwróconymi w stronę nieba, gdzie byłeś i gdzie pragniesz powrócić. „ [Leonardo da Vinci]
Tego dnia Anioły Piloci opuściły na chwilę niebieskie przestworza by spełnić marzenie Zuzi! Nasza dzielna Marzycielka zachwyciła nas od pierwszej chwili. Zza wielkiej pluszowej Foki, towarzyszki Zuzi,
powoli wyłaniały się wielkie oczy i szeroki uśmiech. „Wcale się nie boję! „ - jej odwaga udzieliła się po trochu wszystkim dorosłym, szczególnie chyba mamie, która zdradziła mi później jakie figle płata jej wyobraźnia...
Pan Paweł oprowadził nas po lotnisku, po hangarze, pokazał samoloty i szybowce. Opowiadał tak ciekawie, z taką życzliwością, że nawet nie zauważyliśmy kiedy u naszych stóp wylądawał wspólnik Pana Pawła. Po serii zdjęć, nasza dzielna piątka zajęła miejsca w samolocie (Tak tak. Piątka! Zuzia, Rodzice, Pilot Paweł i … Foka! Widzieliście kiedyś latającą Fokę? ) Lot trwał 40 minut. Punktualnie, jak w zegarku, ekipa samolotu SP-MPS wylądowała! W górze jest super, ale na ziemi na Zuzię czekaliśmy z małym poczęstunkiem – nasza Marzycielka dwa dni wcześniej miała urodziny ! Śpiewaliśmy sto lat, zajadaliśmy babeczki i słuchaliśmy opowieści Zuzi o chmurach. Pan Paweł spisał się niczym kochający tata – zaopiekował się całą czwórką, a w przestrzworzach opowiadał niesamowite historie. Zuzia dostała także mnóstwo prezentów od naszego Przyjaciela Fundacji, który wielokrotnie już, z reguły anonimowo, daje dzieciakom Uśmiech.
Zuzia! Dziękujemy za Twoje piękne marzenie! Za Twoje piosenki i wiersze ! Pamiętaj, że Twoje marzenia zawsze mogą zanieść Cię do chmur! Choć na chwilę! I pamiętaj, że takich ludzi, jak Pan Paweł i jego wspólnik, jak nasz Przyjaciel, który podarował Ci tyle gadżetów związanych z lataniem, takich ludzi o ogromnych sercach jest więcej! A Twój uśmiech i otwarte serduszko z pewnością Cię do nich zaprowadzi. Nie bój się Marzyć! Zostań pilotem, flecistką, aktorką, piosenkarką. Bądź szczęśliwa !