Możliwość spotkania z Oliwką pojawiła się nagle, w związku z jej nieplanowanym pobytem w szpitalu. Umówiłyśmy się późnym i ciemnym popołudniem, jednak gdy tylko przekroczyłyśmy próg sali, gdzie leżała Oliwka, całe zmęczenie i dreszczyk tremy przed nieznanym prysł jak bańka mydlana.

Oliwia przywitała nas z nieśmiałym uśmiechem, który z czasem był coraz bardziej pewny J Przywitałyśmy się i rozpakowałyśmy prezenty, wśród których znajdowała się zabawka do własnoręcznego wykonania. Rozpoczęłyśmy więc szycie misia. I już przy pierwszej przeszkodzie, ponieważ nie było instrukcji w języku polskim, okazało się, że Oliwka świetnie posługuje się językiem angielskim i zna język irlandzki…ponieważ na stałe mieszka właśnie w Irlandii, ale ze względu na lepszy standard leczenia, na badania i leczenie przyjechała do Warszawy. Trud zszywania misia umilałyśmy sobie pogawędkami o różnych rodzajach tańca, którymi interesuje się nasza Marzycielka, a w szczególności o hip-hopie, którego trenowanie przerwała na czas leczenia. Oczywiście rozmowa zeszła także na temat szkoły i jej koleżanek, które praktycznie wszystkie zostawiła w Irlandii. Wówczas to nie udało się już dłużej odkładać najważniejszego tematu dzisiejszego dnia. A mianowicie marzeń J Obie byłyśmy bardzo ciekawe co też mogła wymyślić tak sympatyczna dziewczynka. Okazało się, że Oliwka dokładnie wie czego najbardziej pragnie, a jest tym IPhone 6. Koniecznie w wersji złotej J 6. Taki IPhone, dzięki możliwości instalowania różnych aplikacji społecznościowych, ułatwi i urozmaici Oliwce zarówno pobyt(y) w szpitalu, jak i kontakt(y) z rówieśnikami i z całym światem. Dlatego też Oliwka nie wahała się wybierając to marzenie spośród tysięcy możliwości.  Widząc błysk w oku naszej Oliwki podczas mówienia o telefonie jesteśmy przekonane, że to właśnie jest to marzenie. Wiedząc już wszystko co potrzeba pożegnałyśmy się z naszą Marzycielką i ruszyłyśmy dalej, aby jak najszybciej spełnić jej wspaniałe marzenie :)

Marzenie Oliwii poznaliśmy w marcu, a już w czerwcu udało nam się je zrealizować, a realizacja przeszła nasze wszelkie oczekiwania. Emocje towarzyszące temu wydarzeniu można podejrzeć na załączonym filmie (link).

A teraz kilka słów z kulisów. Marzenie Oliwii zostało spełnione dzięki Wolontariuszom ze Szkoły Podstawowej nr 341 w Warszawie Im. Twórców Literatury Dziecięcej, którym bardzo dziękujemy za ogromne zaangażowanie w błyskawiczną realizację tego marzenia. Oliwia marzyła o wyjątkowym telefonie Iphone 6 koniecznie w kolorze złotym, który umożliwi(a) jej kontakt z rówieśnikami, którzy czekają na jej powrót do Irlandii, gdzie Oliwia mieszka.

Trudno było ustalić dobry moment na realizację marzenia, ponieważ Wolontariusze bardzo chcieli spotkać się z Oliwią, a niestety wizyta grupy osób w szpitalu na oddziale onkologicznym nie była wtedy możliwa. Ale na szczęście, w porozumieniu z mamą i pomocą dobrych ludzi, udało nam się zorganizować miłą niespodziankę dla Oliwii. A mianowicie podczas transportu Oliwii karetką ze szpitala, dzięki wspaniałym ratownikom medycznym z Zakonu Krzyża Maltańskiego, którzy całym sercem, energią i umiejętnościami parkowania tyłem, dowieźli naszą Marzycielkę pod samo wejście szkoły na Bemowie, gdzie na Oliwię czekali Wolontariusze oraz Pani Dyrektor. To było bardzo wzruszające spotkanie. Oliwia była zaskoczona tą sytuacją, ale już po chwili pojawił się na jej buzi uśmiech i wszyscy mogliśmy cieszyć się kolejnym spełnionym marzeniem J

EPILOG: Dodatkowo, specjalnie dla Oliwii, Wolontariusze przygotowali piękne osobiste laurki z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia. Był to piękny gest. W załączeniu zdjęcia kilku z nich

.