Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2016-03-29
Tuż po Świętach Wielkanocnych spotkaliśmy się z małym Marzycielem – Piotrusiem. Chłopczyk miał co prawda pojawić się w klinice tylko na jeden dzień, ale okazało się, że spędził w niej całe święta. Mimo tego tryskał optymizmem i radością. Bardzo ucieszył się z odwiedzin. Zastałam go w pokoju zabaw, gdzie zajmował się rysowaniem różnych modeli czołgów – były to bardzo profesjonalne dzieła. Od razu widać, że czołgi i uzbrojenie to jego prawdziwa pasja. Opowiadał, że miał okazję przebywać w prawdziwym czołgu, obejrzeć wszystkie urządzenia i przyrządy. Wspomniał, że w domu posiada dużą kolekcję czołgów – przeprowadza kampanie wojenne z ich udziałem. Od nas również otrzymał mały prezent w postaci czołgu z klocków – od razu przystąpił do układania, już wkrótce pojazd będzie musiał sprawdzić się w pierwszej bitwie.
Piotruś ma wiele marzeń. Chciałby zostać prawdziwym żołnierzem, kierować czołgiem, walczyć. Uwielbia toczyć bitwy jako czołgista, na razie na ekranie komputera.
Jednak spędzając większość czasu w szpitalu nie ma możliwości korzystania ze swej ukochanej gry World of Tanks. Dlatego marzy o laptopie, dzięki któremu trudny okres terapii mógłby stać się trochę milszy – toczenie pancernych bitew na ekranie z pewnością oderwałoby go od szpitalnej rzeczywistości.
Wierzymy, że wszystkie marzenia Piotrusia spełnią się – liczymy na to, że to pierwsze, o laptopie, już wkrótce. Przy Waszej pomocy wszystko może się udać!
spełnienie marzenia
2016-05-30
30 maja w godzinach porannych w podróż do Nowej Soli wyruszyło wiele osób – z Gorzowa wolontariusze i Pan Jacek Sterżeń (organizator zbiórki w czasie zlotu motocyklowego, którego uczestnicy zbierali pieniądze na zakup laptopa, o którym marzył Piotrek), z Żagania zaś jechali specjalni goście, zaproszeni przez Fundację na spełnienie marzenia. W tym czasie nieświadomy tych poczynań Marzyciel odbywał w domu lekcje z nauczycielem.
Wolontariusze z zaproszonymi gośćmi – żołnierzami 11 batalionu dowodzenia 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania spotkali się pod domem chłopca i przygotowali Marzycielowi nie lada niespodziankę. Piotr jest bowiem miłośnikiem militariów, a w szczególności czołgów, pasjonuje go zresztą wszystko, co związane jest z wojskiem. Marzeniem chłopca było otrzymanie laptopa z oprogramowaniem odpowiednim do grania w World of Tanks, aby w czasie pobytów w szpitalu nie tracić okazji do zdobywania wiedzy o czołgach i ich możliwościach bojowych oraz móc toczyć wirtualne bitwy grając z tatą. Wolontariusze Fundacji postanowili poprosić żołnierzy o wręczenie prezentu, bo przecież granie na laptopie otrzymanym z rąk wojskowych zapewni sukces w każdej grzeJ. Ku naszej uciesze wojsko z ochotą podjęło się tego zadania, a rozmach z jakim przygotowało niespodziankę zaskoczył nie tylko Marzyciela, ale i obecnych na miejscu wolontariuszy.
Pod dom Piotrka podjechał wojskowy Honker, z którego wysiadło 7 zamaskowanych żołnierzy z karabinami oraz ich dowódca. Pojazd również był przygotowany jak na misję bojową. Oprawa marzenia początkowo lekko onieśmieliła chłopca, który z tatą został zaproszony na przejażdżkę wozem w asyście wojska. Po powrocie z jazdy po lesie dowódca – starszy chorąży sztabowy Mariusz Gawroniuk – przekazał chłopcu laptop, a pan Jacek Sterżeń – sponsor marzenia - wręczył mu dyplom spełnionego marzenia. Żołnierze nie poprzestali na tych atrakcjach i dodatkowo podarowali Piotrusiowi medale i symbole jednostki, kapelusz wojskowy oraz …dzienną żołnierską rację żywnościową i wiele innych gadżetów. Gotowi byli też odpowiedzieć na wszystkie pytania chłopca.
Następnie wolontariusze weszli do domu z całą rodzina Marzyciela, by rozpakować otrzymany prezent i dopełnić formalności. Piotruś był tak podekscytowany, że przez cały czas radośnie podskakiwał. Wolontariusze mieli możliwość obejrzeć pokój Piotra, którego widok potwierdził, że pasja i zainteresowania chłopca to bardzo poważna sprawa. Wystrój pokoju składał się z wielu modeli czołgów i wozów pancernych, a na wieszaku wisiał prawdziwy mundur, którego Marzyciel nie założył w całości jedynie z powodu panujących upałów. Pan Jacek opowiadał chłopcu o zlotach wozów militarnych, których jest organizatorem , a nawet zaprosił Piotrka na jeden z nich.
W ten sposób nasza wizyta dobiegła końca, ale wrażenia pozostały na długo. Mamy nadzieję, że Piotr będzie czerpał siły z tych wspomnień, a otrzymany laptop umili mu chwile spędzane na leczeniu.
Serdeczne podziękowania składamy żołnierzom 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej z Żagania za ochocze podjęcie się misji spełnienia marzenia Piotrka. Mamy nadzieję na dalszą owocną współpracę.