Moim marzeniem jest:
spotkanie
2016-03-17
Amelia czekała na kolejną wizytę bardzo długo, dlatego też naszemu spotkaniu początkowo towarzyszyło wiele emocji. Bardzo pozytywnych zresztą! W domu czekała na nas mama Amelii – Justyna, brat Wiktor i babcia Ania.
Dla naszej prawie 10-latki zabraliśmy kilka drobnych prezentów. Otrzymała magiczną kolorowankę, w której są ukryte koty w różnych wzorach. Dla kontrastu podarowaliśmy jej również kalendarz z psami. Okazało się, że trafiliśmy w sedno, bo zwierzęta w domu Amelki są bardzo kochane. Amelka pokazała nam na zdjęciach swojego psa Dorę, który mieszka u babci. Dziewczynka bardzo lubi kontakt z końmi i przejażdżki na nich.
Ostatnim i najskuteczniejszym lodołamaczem okazały się fundacyjne balony w dwóch kolorach: białym oraz zielonym. To bardzo spodobało się dzieciakom. Można było przyczepić je do ściany, naelektryzować nimi włosy, podrzucać je oraz trzymać w rękach. Balony fundacyjne były cały czas w ruchu, więc tak naprawdę były dobrą i trafioną atrakcją.
Widzieliśmy również piękny pokój dziewczynki ze specjalną półką na pluszaki. Znajdowały się tam m.in.: Elza i Olaf z Krainy Lodu, duża maskotka Stich z bajki Lilo i Stich czy Merida Waleczna. Oczywiście było ich jeszcze więcej, ale te są ulubionymi maskotkami Amelki i najbardziej je zapamiętaliśmy.
Wspólnie oglądaliśmy specjalny album zawierający zdjęcia i opisy dotyczące ważnych osób w życiu dziewczynki, jej wspomnień, zainteresowań. Stąd też dowiedzieliśmy się nieco o kuzynostwie i cioci, która mieszka w Anglii. Gdy przewracaliśmy kolejne strony albumu, widać było zaciekawienie i zainteresowanie ze strony Amelki. Ona dokładnie wiedziała, którą stronę teraz oglądamy. Kilka razy widzieliśmy uśmiech i okrzyki zachwytu na twarzy dziewczynki i to było bardzo wzruszające. 9,5-latka bardzo lubi, gdy ktoś do niej mówi, trzyma ją za rękę i śmieje się do niej. Jest bardzo empatyczna i pogodna, odwzajemnia uśmiech i aż piszczy z radości.
Dowiedzieliśmy się, że Amelka potrafi pływać oraz uwielbia podróżować różnymi środkami transportu. Często wyjeżdża na Mazury, ponieważ tam mieszkają jej dziadkowie. Odwiedziła również Mediolan oraz Dubaj. Ma międzynarodową rodzinę, ciocię, która mieszka w Anglii wraz ze swoim mężem Australijczykiem. Jednym słowem światowa dziewczyna!
Gdy przeszliśmy do tematu marzeń na początku pokazaliśmy Amelce i jej rodzinie nasz fundacyjny album ze zdjęciami marzycieli, ze spełnień i spotkań. Zauważalne było zainteresowanie i radość z opowiadanych przez nas historii. Następnie pokazaliśmy specjalnie przygotowane kartki z przykładowymi marzeniami z czterech kategoriach. Dużo tłumaczyliśmy Amelce, ona bacznie słuchała i czasem podniosła rękę w górę, by odpowiedzieć tym gestem na zadane przez nas pytanie. Pomagała nam również mama, która przygotowała specjalne kolorowe karty ułatwiające podjęcie decyzji. Amelka była jednak już dość zmęczona po całym dniu, postanowiła więc nie zdradzać nam swojego największego marzenia podczas tego spotkania.
Wstępnie ustaliliśmy, że kategoria chcę zobaczyć najbardziej interesuje naszą Marzycielkę, jednak szczegóły tej decyzji poznamy niebawem przy kolejnym spotkaniu.
Do zobaczenia Amelko!
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2016-04-22
Do Amelki po raz kolejny wpadliśmy w piękny słoneczny dzień. Zastaliśmy naszą marzycielkę przy pracy jaką codziennie wykonuje, czyli rehabilitacji i ćwiczeniach logopedycznych. Sami na własnych oczach mogliśmy przekonać się jak dobrze radzi sobie dziewczynka oraz jak dużo energii i wysiłku wkłada w ćwiczenia, które przynoszą pozytywne rezultaty.
Po krótkiej pogawędce z Amelką skorzystaliśmy z okazji i z pomocą osób najbliższych i Pani logopedy, porozmawialiśmy z naszą 10-latką o jej marzeniach. Na poprzednim spotkaniu ustaliliśmy, że kategoria chcę zobaczyć jest bardziej odpowiednia i najprawdopodobniej właśnie z tym związane będzie marzenie. Po rozluźnieniu mięśni dłoni i krótkich ćwiczeniach zadaliśmy bardzo ważne pytanie o największe marzenie. Amelka po zastanowieniu się wybrała z pomocniczych obrazków ten, na których było widać morze. Zrobiła to nawet trzykrotnie! Następnie zadaliśmy pomocnicze pytania, a dziewczynka odpowiedziała pozytywnie podnosząc rękę. Gdy powiedzieliśmy raz jeszcze o tym marzeniu na głos widać było piękny uśmiech i błysk w oku Amelii.
Po wstępie jakim było ustalenie marzenia zaczęliśmy rozmawiać, bawić się zabawkami oraz łapać muchy.
Na zakończenie powiedzieliśmy Amelce, że oczywiście postaramy się spełnić jej marzenie jak najszybciej jednak nie możemy nic obiecać. Dodaliśmy, że marzeniem jest wyjazd nad morze i wtedy głowa dziewczynki podniosła się do góry, a uśmiech namalował się od razu na buzi. Dlatego mamy pewność, że jest to prawdziwe marzenie Amelki!
spełnienie marzenia
2017-04-27
Wraz z rodziną Amelki wybraliśmy się na kilkudniowe spełnienie marzenia do zaprzyjaźnionego hotelu w Kołobrzegu. Pogoda nie była zbyt optymistyczna jednak co to dla nas. My na pewno nie będziemy się nudzić w tak doborowym towarzystwie.
U Amelki widać było podekscytowanie z informacji, że za chwile będzie nad polskim morzem. I faktycznie cieszyła się, gdy mogliśmy spacerować tuż obok morza, gdy jedliśmy gofry i lody, jednak najbardziej dziewczynka cieszyła się, gdy była na basenie. Amelka uwielbia pływać, przebywać w wodzie i się w niej bawić. Każdego dnia chodziliśmy z całą nasza ekipą na basen i wtedy było widać największy uśmiech i zadowolenie. Pewnie, gdyby woda w polskim Bałtyku była cieplejsza , nasza dzielna marzycielka również kąpała by się w morzu.
Hotel w jakim spędziliśmy piękne chwile był w pełni przystosowany do osób na wózkach, a do tego było w nim wiele atrakcji. Między innymi animacje dla dzieciaków, gdzie samodzielnie mogli stworzyć własny świecznik, ozdobić kotwice z drewna czy piękną szkatułkę. Wielki plusem jest bawialnia, w której można szaleć i bawić się cały czas.
Amelka nad morzem nabrała jeszcze większego apetytu niż zawsze. Potrafiła na obiedzie w naszej ulubionej knajpce zjeść cały płat ryby, a do tego na kolacji wiele innych smakołyków.
Wielkim atutem był zachód słońca, który udało nam się zobaczyć. Przepiękny widok, która zostaje w pamięci na długo. Podróż urozmaicaliśmy sobie śmiechem i dobrą zabawą na świeżym powietrzu. Również byliśmy na molo w Kołobrzegu i podziwialiśmy cudny widok miasta i mariny.
Wyjazd jak najbardziej udany, pogoda była w kratkę jednak ostatecznie dopisała, moc atrakcji w Hotelu jak i poza nim sprawiły, że spełnienie marzenia nabrało magicznego charakteru i stało się pięknymi i cudownymi chwilami.
Amelko nigdy nie przestawaj marzyć i spełniaj kolejne swoje marzenia !
Dziękujemy pani Joannie Sobiło i całej profesjonalnej obsłudze Hotelu AQUARIUS za gościnność i życzliwą obsługę !