Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2016-03-17
Każdy dzień tygodnia jest dobry na poznanie marzenia dziecka. I z taką myślą wybrałyśmy się w czwartek na spotkanie z naszą nową marzycielką. Na samym początku wręczyłyśmy Martynce mały prezent by przełamać pierwsze lody. I chyba się nam udało, bo miś dostał nawet imię i jak to w bajkach bywa został nazwany Kubusiem :) Za nim przeszłyśmy do celu naszego spotkanie dowiedziałyśmy się od Martynki, że młodszego braciszka, z którym lubi się bawić i aż zaczęłyśmy mu zazdrościć, że ma taką fajną starszą siostrę :) Oczywiście wyszły nasze niecierpliwe charaktery i bardzo chciałyśmy poznać największe marzenie dziewczynki. Po wcześniejszej rozmowie z mamą wiedziałyśmy, że Martynka ma już wybrane marzenie, ale nie wiedziałyśmy jakie ono jest. Więc ciekawość była tym większa. Dziewczynka powiedziała nam, że chciałaby dostać niebieskiego laptopa i obowiązkowa jak to dziewczynek bywa musi być na nim naklejka z księżniczkami J Po wielkim uśmiechu i błysku w oczach nie miałyśmy żadnych wątpliwości, że jest to największe marzenie Martynki. Chciałabym jak najszybciej zobaczyć ten piękny uśmiech jak już przyniesiemy dziewczynce jej wymarzonego laptopa i coś czuje, że niedługo znowu się spotkamy :)
Relacja:
Katarzyna P.
spełnienie marzenia
2016-05-30
Pewnego poniedziałku wybrałyśmy się na odwiedziny do Martynki (jeśli ktoś uważa, że poniedziałki nie są fajne, niech czyta uważnie – zaraz na pewno zmieni zdanie). Martynka wybiegła na klatkę schodową i przywitała nas już w korytarzu. Na przełamanie pierwszych lodów przyniosłyśmy farby i zabraliśmy się wraz z całą uśmiechniętą rodzinką za malowanie marzeń. Martynka na swojej kartce namalowała konika i laptopa, co oczywiście potwierdziło jej pewność co do marzenia, które zdradziła nam podczas ostatniego spotkania. Każdy z nas namalował piękne marzenia, z prac można by chyba otworzyć prawdziwą galerię sztuki.
Na artystów czekała nie lada nagroda – jak to przystało na panujące upały, zjedliśmy po wielkiej porcji lodów. Chyba przeceniłyśmy nasze możliwości przy wymierzaniu porcji, bo nikt nie dał rady dokończyć swoich J
Jednak najważniejszy punkt spotkania był dopiero przed nami. Kiedy Martynka wzięła się ponownie za kredki i farby, przyniosłyśmy wielkie pudło w kolorowym papierze. Dziewczynka od razu domyśliła się, co może skrywać się w środku. Z przepięknym uśmiechem i entuzjazmem, wraz z braciszkiem zabrała się za zrywanie opakowania. Okazało się, że prezentem był oczywiście wymarzony niebieski laptop. Martynka bez problemu znalazła przycisk włączający sprzęt i zabrała się z pomocą taty za szukanie gier internetowych z Barbie – jej ulubioną bohaterką.
Postanowiłyśmy, że damy Martynce nacieszyć się prezentem wraz z całą jej wspaniałą rodzinką. Jesteśmy pewne, że wymarzony laptop będzie się dobrze sprawował i zapewni Martynce dużo świetnej zabawy na lata J
Przepięknie dziękujemy Martynce za tak wspaniałe marzenie, całej Rodzinie za świetną zabawę no i firmie MetLife za spełnienie marzenia!
Relacja:
Natalia