Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2016-02-20
We wtorkowe południe w bydgoskim szpitalu odwiedziliśmy naszą małą i przesłodką Marzycielkę Lenkę.
Dziewczynka w ramach lodołamcza otrzymała od nas ukochaną ciastolinę w zestawie z kucykami Pony, którą od razu zaczęliśmy się bawić. Radość dziewczynki z nowej zabawki była niesamowita, cały czas się uśmiechała i nawet wybrała swojego ulubionego kucyka. Po chwili przeszliśmy do poznawania marzeń. Niestety dziewczynka nie powiedziała nam, o czym marzy. Zamiast tego na kartach narysowała nam bardzo ładne serduszka. Chwilę później zaczęła bawić się z Arturem, którego marzenie tego dnia już poznaliśmy.
Kilka dni później postanowiliśmy ponowić próbę poznania marzenia dziewczynki, jednak Lenka i tym razem nie powiedziała nam swojego marzenia i narysowała nam jeszcze raz urocze serduszka :).
Kochana Lenko, mamy nadzieję, że za jakiś czas zdradzisz nam swoje największe marzenie.
Czekamy z niecierpliwością!
spotkanie - poznanie marzenia
2017-01-16
Dnia 16.01.2017r. razem z Adrianną i Lidką spotkałyśmy się z naszą Marzycielką Lenką. Spotkanie odbyło się w szpitalu. Lenka czekała na nas razem z rodzicami. Gdy tylko nas ujrzała, jej piękne, duże oczy zaczęły błyszczeć. Na jej twarzy było widać radość i jednocześnie stres. Wiadomo, zaraz będzie musiała przekazać nam swoje najskrytsze marzenie, a wszyscy dobrze wiemy, że to zadanie do prostych nie należy. Żeby przełamać lody, razem z Adą zaproponowałyśmy Lenie rysowanie. Nasza mała istotka uwielbia tworzyć. Od razu zabrałyśmy się do pracy. Tematem przewodnim było marzenie Lenki. Już dosłownie za kilka minut ukazały się kolejno zwierzęta: kot, pies, końa a nawet krowa. Z początku Lenka mówiła, że bardzo chciałaby dostać kotka, z którym mogłaby się bawić. Miała to być zabawka, bo nasza marzycielka boi się kocich pazurków. Kolejnym narysowanym marzeniem była przejażdżka koniem, na świeżym powietrzu. "Lenka, a nie bałabyś się?" Dziewczynka szybko udzieliła odpowiedzi. "Nie, bo miałabym kask." Niestety, po konsultacji z mamą Lenki, ustaliliśmy, że byłoby to zbyt niebezpieczne, bo nasza marzycielka ma bardzo obniżoną odporność. Dopiero na sam koniec na kartce pojawiło się największe marzenie - różowy laptop z brokatem. Lenka zawsze o takim marzyła. W końcu zadanie zostało wykonane. Oto jej najskrytsze z marzeń.
spełnienie marzenia
2017-06-17
17 czerwca - w sobotnie popołudnie wybraliśmy się spełnić kolejne marzenie. Tym razem uszczęśliwiliśmy małą, wesołą i uśmiechnięta Lenkę. Ten dzień zostanie na długo w pamięci zarówno małej Marzycielki jaki i jednej z wolontariuszek. Zostaliśmy przywitani przez dziewczynkę ubraną od stóp do głów na różowo.
W swojej sukience wyglądała jak księżniczka. Ten strój jest zarezerwowany tylko na specjalne okazje, więc kiedy mama ubrała Lenkę w ten sposób, ta od razu zaczęła przeczuwać, że wydarzy się coś ważnego. Nasza Marzycielka na początku była nieśmiała, ale z czasem stawała się coraz bardziej otwarta. Rozpakowała swój prezent, przyozdobiła go naklejkami, zagrała w kilka gier komputerowych. Po jakimś czasie porzuciła laptop na rzecz zabawy balonami i lalkami. Z ogromną przyjemnością do niej dołączyliśmy. Dziewczynka oprowadziła nas także po swoim pokoju i pokazała swoje ulubione sukienki. Kiedy spotkanie dobiegło końca, Lenka nie chciała nas wypuścić. Nam też ciężko było się z nią rozstać. Cieszymy się, że nasza wizyta sprawiła jej tyle radości :).