Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2015-11-28
Koniec listopada był dla Nas początkiem nowej przygody, bo właśnie wtedy poznałyśmy naszą Marzycielkę Roksanę. W chłodny i wietrzny dzień zawitałyśmy do Jej rodzinnego domu, gdzie od samego progu przywitała Nas dziewczyna wraz z mamą, rodzeństwem i rozszczekanym pieskiem.
Jak się okazało Roksi, bo tak na naszą Marzycielkę mówią znajomi, od początku trochę nieufna i małomówna, ale szybko się to zmieniło. Porozmawiałyśmy, czym tak naprawdę Jej zdaniem jest marzenie i dlaczego są one tak bardzo istotne w naszym życiu. Rozmowa toczyła się w najlepsze, dowiedziałyśmy się jak ważni w życiu dziewczynki są przyjaciele i rodzina i jak wiele czasu z nimi spędza. Szkoła jest dla Niej miejscem spotkań z nimi, a portale społecznościowe oknem na świat, przez które wygląda, gdy tylko chce porozmawiać. Mama Roksany opowiedziała Nam kilka niesamowitych historii o wspaniałych ludziach, których miały okazję spotkać na swojej drodze i o wsparciu, jakie dziewczynka otrzymuje od swojej dużej rodziny.
Popołudnie mijało na przyjemnej rozmowie, aż w końcu przyszedł czas na rysowanie. Marzycielka z pomocą brata i młodszej siostrzyczki narysowała swoje największe marzenie - Laptop, który ma służyć Jej nie tylko do ulubionych gier, ale także do kontaktowania się ze znajomymi w dni, w które nie może iść do szkoły. To piękne marzenie spowodowało błysk w oku dziewczynki.
Bardzo miło Nam było poznać Roksi, Jej rodzeństwo i przesympatyczną mamę oraz psiaka. Zrobimy wszystko, aby to marzenie jak najszybciej się spełniło.
spełnienie marzenia
2016-05-21
W upalne sobotnie przedpołudnie większość ludzi odpoczywa na działce lub leżakuje na plaży. Jest jednak grupka, która decyduje się aktywnie spędzić ten czas, przy okazji spełniając marzenia innych na Ogólnopolskim Dniu Marzeń. W tym roku na to wydarzenie zaprosiliśmy też Marzycielkę Roksanę z rodzicami i rodzeństwem. Oczywiście spełnienie marzenia było wielką tajemnicą, to miał być miło spędzony dzień, podczas którego Roksana miała zapomnieć na chwilę o wszystkich trudach i świetnie się bawić z innymi. Niestety, tuż przed wydarzeniem okazało się, że stan zdrowia nie pozwoli dziewczynce na przyjazd do Poznania, a co za tym idzie, nie mogliśmy wręczyć jej wymarzonego sprzętu. Ale przecież nie mogliśmy pozwolić, żeby marzenie Roksany nie zostało spełnione! Dlatego czym prędzej wsiedliśmy do auta, obraliśmy kierunek południowy i ruszyliśmy spełnić kolejne marzenie. Droga choć niekrótka minęła nam na rozmowach o Marzycielce i o tym, czy będzie szczęśliwa i zadowolona z tego, z czym przyjechaliśmy.
Drzwi mieszkania, w którym mieszka Roksana otworzyła nam mama. Wprowadziła nas do pokoju, w którym czekała na nas uśmiechnięta od ucha do ucha dziewczynka. Roksana siedziała na wielkim fotelu i wyglądała w nim jak królowa, czekająca na swoich poddanych. Na szczęście, w przeciwieństwie do niektórych wysoko postawionych osób, nie zadzierała nosa i zaczęła opowiadać nam, co ciekawego robiła w ostatnim czasie. Jak się dowiedzieliśmy, Roksana jest fanką żużla, co jako znawcy czarnego sportu wykorzystaliśmy dyskutując o tym, gdzie kto jeździ i kiedy najbliższy żużel na położonym nieopodal stadionie. W całą rozmowę zaangażowani byli również bracia Marzycielki, którzy od początku spotkania siedzieli z nami.
Po rozmowach na temat sportu przyszedł wreszcie czas na spełnienie marzenia Roksany. Z dużej torby przywiezionej przez nas wyciągnęliśmy kartonik. Dziewczynka uśmiechnęła się jeszcze szerzej, a na jej twarzy zauważyliśmy podekscytowanie. Wreszcie wspólnie zaczęliśmy rozpakowywać kartonik, w którym znajdował się… śliczny biały laptop. Od razu go włączyliśmy i wspólnie oczekiwaliśmy na włączenie systemu, który powoli się uruchamiał. W tym czasie wielokrotnie żartowaliśmy i śmialiśmy się, cierpliwie czekając na startowy pulpit. Gdy wreszcie włączył się Roksana stwierdziła, że będzie potrzebna myszka, a jako doświadczeni wolontariusze i to przewidzieliśmy. Myszka podarowana przez nas ponownie wywołała salwy śmiechu i od razu zaczęła być wykorzystywana przez naszą Marzycielkę. Na tym nie koniec niespodzianek. Do laptopa dołączyliśmy torbę, w której Roksana będzie mogła bezpiecznie przenosić swój prywatny komputer.
Po tych wielu radosnych chwilach postanowiliśmy wracać do Poznania. Wizyta u Roksany przebiegała w wesołej atmosferze wśród uśmiechów i żartów. Przez całe spotkanie razem z nami była mama i rodzeństwo Roksany. Niewątpliwie szkoda było nam opuszczać ich mieszkanie. Najważniejsze jednak, że zobaczyliśmy ogromny uśmiech na twarzy naszej Marzycielki i mogliśmy spokojnie wracać do wolontaruszy i uczestników Dnia Marzeń, wiedząc, że wykonaliśmy swoje zadanie w stu procentach, spełniając największe marzenie młodej fanki mediów społecznościowych.
Po dojechaniu do stolicy Wielkopolski na Ogólnopolski Dzień Marzeń czym prędzej zdaliśmy relacje z tego pięknego wydarzenia, podzieliliśmy sie emocjami oraz odczuciami z dziećmi i młodzieżą zebranymi w sali.
Składamy serdecznie podziękowania dla firmy MetLife to dzięki Państwa zaangażowaniu i wytrwałości w działaniu, udało się spełnić marzenie Roksany. Jeszcze raz dziękujemy w imieniu Fundacji, naszej Marzycielki oraz jej Rodziny.