Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2016-01-28
28 stycznia miałyśmy przyjemność poznać 6 letniego Radka, naszego nowego Marzyciela. Przed spotkaniem udało nam się dowiedzieć, że Radek uwielbia samochody, więc jako lodołamacz podarowałyśmy mu zestaw pojazdów policyjnych – helikopter, motor i oczywiście samochód. Wzięliśmy się wszyscy za rozpakowywanie prezentu. Po pewnych trudach w końcu udało nam się rozpakować wszystkie pojazdy. Kiedy je wyjęłyśmy, Radek od razu zaczął się bawić samochodem. Widać było, że mu się spodobał. Potem zabrał nas do salonu, a tam na półkach niezliczone ilości samochodów. Były tam chyba wszystkie samochody świata. Jeszcze nie widziałyśmy takiej ilości. Radek jest naprawdę wielkim miłośnikiem samochodów. Niestety przez chorobę nasz Marzyciel stracił częściowo wzrok, ale pomimo tego był w stanie opowiedzieć nam praktycznie o każdym swoim samochodzie – marka, kolor, kształt. Jest to naprawdę imponujące jak na tak młody wiek. Nawet nam wolontariuszkom udało się odgadnąć niektóre marki samochodów, za co pochwalił nas Radek. Później była wielka zabawa samochodami, puszczaliśmy je na podłodze, jeździliśmy po dywanie, ale niestety czasami zdarzało się, że samochodzik wjechał nam pod sofę i wtedy była szybka akcja ratunkowa. Po zabawie w salonie Radek zaprowadził nas do swojego pokoju. Okazało się, że ma tam jeszcze drugą część samochodów, dla których zbudował specjalny garaż z klocków. Pokazał nam jak działają i zaczęliśmy znowu puszczać samochody, tylko tym razem wszystcy naraz i się zrobił lekki harmider. Samochody zaczęły zderzać się ze sobą i powstawały kraksy, ale każdemu się podobało, a samochodom na szczęście nic się nie stało. Po zabawie nastał moment, żeby dowiedzieć się jakie największe marzenie ma Radek. Opowiedziałyśmy mu o różnych marzeniach, jakiego typu mogą być spełniane. Radek niestety jeszcze nie wie jakie jest jego najskrytsze marzenie. Dlatego damy mu jeszcze trochę czasu na zastanowienie się. A nasze niesamowite spotkanie zakończyliśmy małą sesją zdjęciową, żebyśmy mogły pochwalić się naszym nowym Marzycielem. Po zdjęciach nastała pora na pożegnanie się. Mamy nadzieję, że Radkowi spodobał się tak spędzony dzień, bo będzie go czekał na pewno jeszcze taki jeden, żebyśmy mogły tym razem poznać marzenie.
spotkanie
2016-09-24
Nasze kolejne spotkanie z Radkiem odbyło się drugiego dnia jesieni, w jego szóste urodziny. Pogoda dopisywała, więc postanowiliśmy wykorzystać jedne z ostatnich ciepłych promyków słońca i wybrać się na spacer. Pierwszy cel – lody. Było niezwykle sympatycznie. Szliśmy trzymając się za ręce, skakaliśmy przez kałuże, rozmawialiśmy i co jakiś czas zatrzymywaliśmy się koło zaparkowanych samochodów, aby sprawdzić jaka to marka. Byłyśmy pod ogromnym wrażeniem, bo Radek potrafił zidentyfikować każdy pojazd. Widać, że motoryzacja to jego pasja. Po zakupie lodów usiedliśmy sobie na ławeczkach i tam spędziliśmy kolejne kilkanaście minut spotkania. Po zjedzeniu lodów nadszedł czas na prezent. Chłopiec dostał od nas kubek, swoje ulubione ptasie mleczko oraz harmonijkę ustną. Był to strzał w dziesiątkę! Radek bardzo szybko zrozumiał jak działa instrument i z wielką radością wygrywał kolejne dźwięki, śmiejąc się i śpiewając co jakiś czas. Wręcz miało się wrażenie, że odkrył w sobie muzykalną duszę. Bawiliśmy się super! Dalej śpiewając znane polskie piosenki powędrowaliśmy do pobliskiego parku. I tutaj Radek zaskoczył nas po raz drugi. Okazało się, że chłopiec zna się świetnie nie tylko na samochodach, ale także na drzewach. Podchodziliśmy do każdego gatunku drzew, dokładnie oglądaliśmy jaką ma korę, jakie liście, jakie jest duże, a Radek podawał nam do tego jeszcze nazwę. Dużo się od Ciebie nauczyłyśmy, Radku J Za to Radek dowiedział się od nas czym jest mech. W parku było też dużo drewnianych figurek, które mogliśmy podotykać i pozastanawiać się co przedstawiają. To było bardzo miłe i pouczające przedpołudnie, a ciekawość świata naszego podopiecznego jest naprawdę inspirująca. Chłopiec nad swoim największym marzeniem musi się jeszcze zastanowić, natomiast my chętnie na to poczekamy. A jak już Radek je odkryje – postaramy się sprawić, aby ten dzień był najwspanialszy ze wszystkich :)
spotkanie - poznanie marzenia
2017-02-02
Pewnego mroźnego wieczoru, siedząc spokojnie w pokoju i niczego się nie spodziewając usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Ucieszyłam się widząc, że dzwoni do mnie mama naszego Radka. Zaraz po odebraniu połączenia usłyszałam po drugiej stronie: „Pani Magdo, Radek chciałby pani coś powiedzieć.” Już w tym momencie poczułam, że właśnie nadszedł moment, na który od jakiegoś czasu czekałam. „Bo ja wymyśliłem marzenie” J Cała nasza trójka była bardzo podekscytowana tym momentem, zarówno Radek jak i ja i jego mama. Przez telefon dowiedziałam się, że marzeniem będzie markowy samochód, którym nasz marzyciel będzie mógł samodzielnie jeździć. Po szczegóły wybrałyśmy się jednak standardowo na osobiste spotkanie.
Jeszcze bardziej podekscytowane weszłyśmy do domu Radka. Dawno się nie widzieliśmy, więc na początku pobawiliśmy się trochę samochodami, które przypominam są największą pasją chłopca. W końcu przeszliśmy jednak do rzeczy. Nasz Radek nie jest bardzo wymagający – chce po prostu mieć swój własny samochód do jeżdżenia po podwórku. Jedyne wymaganie jest takie, aby był to markowy samochód terenowy. Najlepiej jak będzie to wiśniowy Ford, ale jeśli znajdziemy samochodzik o bardziej odpowiadających chłopcu parametrach (wagowych i wiekowych) to tym lepiej. W końcu najważniejsze jest to, aby Radek zbyt szybko z niego nie wyrósł i mógł długo cieszyć się ze spełnionego marzenia.
Jesteśmy bardzo podekscytowane, że chłopcu udało się wybrać swoje marzenie i chętnie przystępujemy do poszukiwania sponsora!
spełnienie marzenia
2017-02-19
Radek to z pewnością jeden z największych znawców marek samochodowych nie tylko wśród swoich rówieśników, ale także dorosłych. Bez najmniejszego problemu rozpoznaje wszystkie pojazdy i jest to jego prawdziwa pasja. Mimo, że w domu ma całe mnóstwo małych samochodzików, to tego dnia pojawiło się w jego kolekcji wyjątkowe auto, bo do niego będzie mógł wsiąść i samodzielnie przemierzać okoliczne chodniki.
Rodzice Radka utrzymali nasz przyjazd w całkowitej tajemnicy i chłopiec faktycznie niczego się nie spodziewał. Oglądał sobie spokojnie „Śpiewające fortepiany” z tatą, gdy nagle w korytarzyku pojawił się wielki Ford Ranger. Chłopiec w pierwszej chwili jakby nie do końca zdawał sobie sprawę z tego co się dzieje, był w takim szoku. Po chwili jednak wsiadł do swojego nowego samochodu i po krótkim instruktarzu zaczął jeździć. Szybko okazało się, że w domu mamy zdecydowanie za mało miejsca, więc ubraliśmy się i wyszliśmy na dwór.
Tutaj Radek miał dużo więcej miejsca do popisu i mógł się bardziej rozpędzić. Po chodniku w jedną stronę i w drugą. Uśmiechów i śmiechów było co nie miara. Kiedy wróciliśmy pod dom wręczyliśmy Radkowi uroczysty dyplom spełnionego marzenia i zrobiliśmy sobie kilka pamiątkowych zdjęć. Jeszcze raz dokładnie obejrzeliśmy piękny samochód – błyszczące światła, klakson, wbudowane radio, znaczki Forda również na siedzeniach! Detali było sporo i całość robiła ogromne wrażenie. Jesteśmy pewne, że wkrótce Radek będzie najlepszym kierowcom w okolicy!
Zrobiło się chłodno, więc wróciliśmy do domu na herbatkę i tort. Radek był w fantastycznym humorze. Cały czas się śmiał, żartował. Aż miło było patrzeć. Wtedy chłopiec zaskoczył nas niesamowicie. Okazało się, że ten sześciolatek ma świetną pamięć. Wyrecytował nam kilka bajek z pamięci m.in. „Lokomotywę” i „Spóźnionego słowika” Juliana Tuwima, a my miałyśmy sprawdzać w książeczce czy dobrze mówi. Tak miło przesiedzieliśmy sobie razem resztę wieczoru, w dobrych nastrojach po wcześniejszych wrażeniach.
Dziękujemy Ci Radku za to wspaniałe marzenie! Życzymy Ci wielu udanych przejażdżek w nowym samochodziku. Dziękujemy również Recman za spełnienie tego marzenia i sprawienie chłopcu tej radości.