Moim marzeniem jest:

Laptop

Kamil, 10 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Lublin

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2007-06-22

Piątkowym popołudniem przybyłyśmy z Ewą do szpitala, by poznać marzenie Kamila.Chłopiec już na nas czekał razem ze swoim tatą. Wręczyłyśmy Kamilowi mały prezent na przełamanie pierwszych lodów i przystąpiłyśmy do śledztwa :) Kamil nie miał problemów z określeniem swoich marzeń, już po chwili podał nam całą listę. Jednak jedno marzenie było dla niego najważniejsze. Wiedziałyśmy, że Kamil interesuje się piłką nożną, dlatego nie byłyśmy zaskoczone jego wyborem. "Chciałbym być piłkarzem" - powiedział nam, a w jego oczach pojawił się radosny błysk. Jego ulubioną drużyną jest Manchester United. Kibicuje również Wiśle Kraków,a jego ulubionym piłkarzem jest Jacek Krzynówek. Wyszłyśmy ze spotkania pełne nadziei, że uda nam się spełnić marzenie Kamila.

"Marzenia sie spełniają
Tylko stale,stale myśl o nich myśl
Wszystko co tylko chcesz
może się zdarzyć dziś!
Bo marzenia sie spełniają
tylko mocno, mocno w nie wierz.
Ściskaj kciuki co sił
oczy zamknij też" :)

 

Autor: Beata G.

spotkanie

2007-07-04

Kiedy dowiedziałyśmy, że Kamil chce z nami jeszcze raz porozmawiać, pobiegłyśmy z Olą czym prędzej do szpitala na Chodźki. Po długich rozmyślaniach Kamil nie był już pewien, czy marzenie piłkarskie jest faktycznie tym największym. Postanowiłyśmy mu pomóc metodą "graficzną". Na kartce pojawiły się rysunki 4 marzeń. Obok Kamila w stroju Wisły Kraków były jeszcze meble, telefon komórkowy z aparatem i kamerą oraz laptop. O laptopie chłopiec myślał już wcześniej, a dodanie go do listy umożliwiła zmiana naszego fundacyjnego regulaminu. Na tę wieść Kamil zareagował naprawdę szerokim uśmiechem i błyskiem w oku. Żeby nie przeszkadzać chłopcu w podejmowaniu męskiej decyzji, zaprosiłyśmy Tatę na chwilę pogawędki na korytarz. Kiedy wróciliśmy, Kamil zdecydował: na mur beton LAPTOP! A żeby nie było wątpliwości, co do prawdziwej pasji chłopca - laptop z jakąś piłkarską grą...

 

Autor: Gośka P.

spełnienie marzenia

2007-09-24

Tydzień przed spełnieniem tego marzenia rozmawiałem z Kamilem, żeby się nie niepokoił, bo już niedługo do niego przyjdziemy i dotrzymałem słowa :) Wraz z przedstawicielkami Rotaractu w Lublinie - Tosią i Renatką spotkaliśmy się w holu DSK. Przeszliśmy szybciutko do wyznaczonej nam sali i zaczęliśmy zawijać wszystko w papierki, wstążeczki i inne torebeczki. Było nas w sumie 5 osób, więc poszło bardzo szybko i sprawnie :) Niestety trafiliśmy na małą przeszkodę - zaraz przed naszym przyjściem Kamil wpadł w tzw. reżim, więc po dokładnych konsultacjach z lekarzem odpowiednio się przygotowaliśmy na przyjście naszego Marzyciela. Musieliśmy dokładnie umyć ręce i uzbroić się dodatkowo w maseczki i fartuchy, żeby ani jedna potencjalna zarazka z nas nie wyskoczyła w stronę Kamila. Strasznie było w tym wszystkim gorąco, ale czego się nie robi dla spełnienia marzenia :) Kamil ze względów bezpieczeństwa również przyszedł do nas w maseczce, ale pomimo tego i tak widzieliśmy, jak się ucieszył na widok dużych, zielonych pakunków. Aż nie wiedział, od którego zacząć rozpakowywanie, przez chwilę nie mógł uwierzyć, że to dla niego :) Na szczęście nie potrwało to długo i po zapewnieniach, że to wszystko naprawdę już należy do niego zaczęło się wielkie rozpakowywanie.

Standardowo darcie papieru i zrywanie wstążek, chyba nigdy mi się ten widok nie znudzi :) Podobnie, jak ten błysk w oczach dziecka, kiedy spełnia się jego marzenie... Kamil był wniebowzięty! Nie zauważył nawet dodatku, który zgrabnie schowaliśmy do pudełka z laptopem. Od razu trzeba było sprawdzić, jak działa nowy komputer, więc Kamil szybko znalazł wolne gniazdko i bez najmniejszego zawahania podłączył laptopa - mały spec :)

Pierwszą grę też sam zainstalował. I choć cała uroczystość była w pełni, musieliśmy szybko kończyć, żeby absolutnie nie zaszkodzić naszemu Marzycielowi. Pokazaliśmy mu jeszcze wspomniane wcześniej dodatki - koszulki jego ulubionego klubu piłkarskiego Wisły Kraków. Jedna z nazwiskiem Kamila, druga z autografami całej drużyny, która zaprasza go do swoich szeregów, kiedy już podrośnie :) Pomogliśmy więc poskładać cały sprzęt do opakowań i pożegnaliśmy się z zadowolonym Kamilem :) Później zdjęliśmy maseczki i fartuchy i razem z Tosią i Renatką pogadaliśmy o tym, co przed chwilą miało miejsce i dziewczyny były pod ogromnym wrażeniem. Trudno się dziwić, ja po niemal dwóch latach nadal jestem :) Przekazaliśmy też na ich ręce serdeczne podziękowania w postaci Dyplomu Przyjaciela FMM. I w ten oto sposób zakończyliśmy spełnienie kolejnego marzenia, a już niedługo dobijemy do setki! Wychodząc z oddziału widzieliśmy, jak Kamil gra już w zainstalowaną przez siebie grę :)

Bardzo dziękujemy klubowi Rotaract i jego przedstawicielkom Tosi i Renatce za ogromną pomoc w spełnieniu marzenia Kamila i obecność przy samej okazji spełnienia
Dziękujemy też firmie Karen Notebook i Panu Krzysiowi za przychylność i zaangażowanie.

 

Autor: Kamil S.