Moim marzeniem jest:

Spotkanie ze zwierzętami w ZOO, gdzie będzie można je karmić

Ania, 6 lat

Kategoria: spotkać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2015-12-21

Ania, którą dzisiaj poznałyśmy to niezwykła dziewczynka. Na pierwszy rzut oka – wesoła, śliczna i uśmiechnięta. Jedynie Jej drobniutka budowa zdradza, że na co dzień Ania zmaga się z wieloma trudnościami, które przynosi Jej choroba.

Nasza malutka Marzycielka jest bardzo gościnna i towarzyska. Spotkanie przerosło nasze oczekiwania. Ania okazała się być – na swój sposób – bardzo komunikatywna. Na początku spotkania potrzebowałyśmy większej pomocy rodziców Ani, ale z czasem rozumiałyśmy już wszystko, co mówiła dziewczynka.

Zaraz po przekroczeniu przez nas progu, Ania zabrała się za gotowanie. Zostałyśmy poczęstowane plastelinowymi frytkami, po zaserwowaniu których Ania przyrządziła nam kawę, nie zapominając o mleku. Zadowolona, że wszystko nam smakowało, zaprosiła nas do zabawy puzzlami. My – ciocia Marta i ciocia Ola – miałyśmy trzymać drewniane tacki, na których Ania układała jednocześnie dwie układanki. Poszło Jej świetnie, bo jak się szybko zorientowałyśmy Ania, jest w tej dziedzinie specjalistką. Ulubione puzzle Ani, to te ze zwierzętami oraz wielka mapa świata, na której również znajdują się zwierzęta, odpowiednie dla każdego z kontynentów. Nieprzypadkowo, bo poza puzzlami Ania bardzo lubi zwierzęta.

Zwierzęta pełnią w życiu naszej małej Marzycielki bardzo ważną, terapeutyczną rolę. W domu są dwa – kot i piesek, o wdzięcznym imieniu Niunia. Kocurek znosi cierpliwie wszystkie przytulaski Ani, a Niunia jest niezastąpiona, kiedy chodzi o zasypianie - Ania bez Niuni nie zasypia. Oprócz domowych czworonogów Ania mówiła nam o koniu (znanym z hipoterapii), pokazując na swoim nosku jak koń robi chrapami. Od rodziców dziewczynki dowiedziałyśmy się też, że największą radość sprawia Jej karmienie zwierząt. Do tej pory Ania miała okazję karmić takie zwierzaki, jak kozy, czy wspomniany koń, ale jest jeszcze kilka zwierząt, które Ania bardzo lubi, ale karmienie ich jest dla niej niedostępne – mowa o zwierzętach, znanych Ani między innymi z puzzli z mapą świata, takich jak słoń, żyrafa i małpy.

Ania rozpromieniła się, kiedy w rozmowie pojawił się temat ZOO, a rozmawiając o zwierzętach jakie można tam spotkać, z uśmiechem potwierdziła swoje życzenie powtarzając: „kamić”.

Mama Ani opowiedziała nam też niedawne zdarzenie, kiedy rozmawiała z Anią o Świętach, choince i prezentach. Na pytanie: „co byś chciała pod choinkę w prezencie?” Ania odpowiedziała: „sioń”. Niestety nie możemy zrealizować dosłownie tego marzenia ;), mamy jednak ogromną nadzieję, że znajdą się ludzie, którym miłość do zwierząt i marzenia nie są obce i którzy pomogą nam zrealizować marzenie Ani o spotkaniu ze zwierzętami w ZOO, gdzie będzie mogła je karmić.

Spędziłyśmy przemiłe dwie godziny z Anią i Jej rodzicami, bawiąc się, układając puzzle, rysując i puszczając bańki mydlane. Ania, jak się okazało, ma też poczucie humoru – w czasie spotkania „grała na nosie” i śmiała się z żartów Taty. Na następne spotkanie umówiłyśmy się z Anią w ZOO, a na drogę powrotną zabrałyśmy wspomnienie Jej rozpromienionej buzi.

Chcielibyśmy dać Ani odskocznię od trudnej codzienności z chorobą, dzięki niezapomnianej przygodzie w ZOO, gdzie Ania mogłaby spotkać wszystkie kochane przez siebie zwierzęta i przede wszystkim karmić je, co sprawia Jej tyle radości.

 

-----

Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z:
Aleksandra Michnowska
e-mail: aleksandra.michnowska@mammarzenie.org
tel.: 796540146

spełnienie marzenia

2016-02-10

To był naprawdę niesamowity dzień! Mimo, iż pogoda nie dopisała, w powietrzu czuliśmy spełniające się marzenie. Z Marzycielką i Jej Rodzicami spotkaliśmy się w chorzowskim ZOO. Czekały na nas koordynatorki, które wyjaśniły, jaki będzie porządek tej przygody pośród dzikich zwierząt.

Pierwszym punktem programu była wizyta w pawilonie zamieszkałym przez żyrafy - niezwykle imponujące i majestatyczne. Ania niewątpliwie czuła przed nimi respekt, jednak świetnie sprawdziła się (z pomocą Taty) w roli osoby karmiącej te ogromne zwierzęta.

Kolejnym etapem było odwiedzenie maleńkich małp i lemurów, które - ze względu na gabaryty - były dla Ani znacznie bardziej "osiągalne". Zwierzątka przywitały nas ochoczo i z wielkim zainteresowaniem przyglądały się naszej Marzycielce, dosłownie z każdej strony. Ania rozochociła się i karmienie małpek sprawiało jej ogromną frajdę; podobnie było w mini ZOO, gdzie mieszkają sarny wietnamskie i kucyki. Przy tej okazji Ania zapragnęła zobaczyć świnki - tak też się stało, bo - jak się okazało - właśnie spały sobie w najlepsze w boksie za naszymi plecami.

Następny etap był wyzwaniem - antylopy wielkości rosłego konia! W rzucaniu jabłek tym olbrzymom zdecydowanie musiał pomagać Tata, ale Ania chętnie dawała im jeść z ręki przeróżne smakołyki.

Zimny deszcz nie ustawał, a my musieliśmy powoli opuszczać naszych rogatych przyjaciół. Przy okazji zobaczyliśmy jeszcze domagające się uwagi i warczące niczym silniki samochodowe ssaki z rodziny wołowatych - gnu.

Na koniec udaliśmy się do pawilonu dydaktycznego, w którym odbyło się prawdziwe przyjęcie! Urodzinowe balony, "zoologiczny" tort i... ostatni goście - wąż, królik i świnka morska! Marzycielce wyjątkowo spodobał się wąż, zaś królik niemalże zasnął na Jej rączkach. Po przyjęciu nastąpiło uroczyste wręczenie dyplomów i podziękowań, załadowaliśmy samochód upominkami i ruszyliśmy do wyjścia.


Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy zaangażowali się w realizację spełnienia marzenia Ani, w szczególności:

Pani Jolancie Kopiec - Dyrektor Śląskiego Ogrodu Zoologicznego
Opiekunkom pawilonów ZOO: Pani Alinie Klosce oraz Pani Iwonie Jastrzębskiej

Panu Hubertowi
oraz
Pani Agnieszce Lach za piękny zoologiczny tort :)