Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2015-12-30
Marzenia to podstawowa część naszego życia. Czym bowiem bylibyśmy, nie marząc?
Dzięki nim jesteśmy szczęśliwsi i choć na chwilę możemy (właśnie dzięki nim) uwolnić się od szarej, nudnej codzienności, a często jak to bywa u naszych Marzycieli są chwilą zapomnienia o chorobie.
Plan na dziś- poznać marzenie Natalii.
Czy będzie to łatwe? Przekonam się o tym z Tomkiem.
Do domu Marzycielki dotarliśmy bez problemu, w końcu Hołek prowadził bezbłędnie a i moja spostrzegawczość (czyt. wypatrywanie numerów na budynkach) nie zawiodła.
Od bramy zostaliśmy przywitani przez przesympatyczną kobietę- mamę Natalii.
W domu czekały na nas Natalia i Martyna-siotra Marzycielki, wraz z przeuroczym kotem. Natalia to dziewczyna o wielu pasjach, bardzo utalentowana i mądra. Ma ogromny talent plastyczny, który mogliśmy podziwiać w jej pracach, oraz pięknie śpiewa.
Jest uczennicą trzeciej klasy gimnazjum.
Ciężko nie wspomnieć o jej pięknych oczach- co będziecie mogli sami zaobserwować na zdjęciach.
Natalia ma sporo marzeń- jak każdy z nas. Skok ze spadochronem przyprawia mamę o palpitację serca, więc nie chce ryzykować. Nagranie piosenki i teledysku z Kasią Kowalską też nie jest tym głównym marzeniem, ale marzy o tym.
Natalia zawsze była fotografowana, zawsze stała po tej "drugiej stronie" obiektywu- nie ma się co dziwić- jest bardzo fotogeniczna. Ma w swoich osiągnięciach grę w spotach, które przyniosły jej zespołowi wygrane w konkursach. Jej fotograf tak zaraził ją miłością do fotografowania, że Natalia chciałaby teraz robić zdjęcia. Bardzo chciałaby rozwinąć się w tej dziedzinie. Robienie zdjęć sprawia jej ogromną radość. Dlatego marzy o dobrym aparacie fotograficznym.
Pamiętaj, wszystko jest możliwe! – Wczorajsze marzenia to dzisiejsza rzeczywistość.
A my postaramy się sprawić, żeby to marzenie jak najszybciej stało się rzeczywistością.
Pomóż spełnić marzenie Natalii- skontaktuj się z o. Łódź FMM.
Małgorzata Przyłęcka
e-mail: gosia.przylecka@mammarzenie.org
tel: 665774575
spełnienie marzenia
2016-04-05
Nikt chyba się nie spodziewał, a zwłaszcza, jak się później okazało – Natalia, że uda nam się w trzy miesiące po pierwszej wizycie spełnić jej marzenie jakim był profesjonalny aparat fotograficzny. Czas udało się wydatnie skrócić dzięki uczniom szkoły w Kleszczowie, którzy dzielą się swoim sercem, i nie tylko, już nie po raz pierwszy spełniając marzenie naszych podopiecznych.
Dzisiejszy dzień planowany był w tajemnicy od jakiegoś czasu. Na tą konspirację mogliśmy sobie pozwolić dzięki „szpiegowi” wewnątrz w postaci starszej siostry Natalii – Martynie.
Rodzice wraz z Natalią mieli być od rana w szpitalu na badaniach. My (Kasia, Łukasz i ja) umówiliśmy się z „ekipą” z Kleszczowa około godziny 9.00 pod szpitalem. Zanim wszyscy dotarli, zrobiłem rekonesans po szpitalu, gdzie mogę spotkać „przypadkiem” Natalię.
Do tej pory było parę pomysłów na zaskoczenie naszej Marzycielki. Mnie rano objawił się nowy, wynikający z sytuacji, iż dziewczyna z rodzicami mogła wyjść ze szpitala o ...nie wiadomo której.
Plan rozwinął się na tyle, że o godz. 11.00 ja ganiałem po szpitalu, częściowo z pomocą Łukasza, a Kasia wraz z Paniami opiekunkami i grupą podopiecznych siedziały w pobliskiej pizzerii „Piwnica”, czekając aż uda mi się jakimś trickiem sprowadzić cała rodzinkę na miejsce.
Przy wydatnej i nieocenionej pomocy Martyny udało mi się namierzyć naszych wyczekiwanych Gości.
Przy pisaniu do Natalii udało mi się zawoalować, że jestem tu przypadkiem i chyba ją widziałem. Po kilku sms-ach zjawiłem się przed drzwiami, przed którymi cała trojka czekała już długi czas, udając zaskoczonego tym spotkaniem. Starając się przekonać rodziców o nie rychłym następnym spotkaniu, udało się wyciągnąć wszystkich na herbatę po zakończeniu badań. Przechadzka od szpitala do pizzerii trwała chwilę. Próbując zagadać całe towarzystwo, liczyłem na to, że uda się doprowadzić ich w niewiedzy na miejsce, w którym już kilka godzin czekała reszta z niespodzianką.
Sądząc po reakcji Natalii i mamy, udało się. Zresztą Pani Kasia nie omieszkała zażartować, że jestem oszust.
Jak podsumowała Natalia, ten grzech będzie mi odpuszczony.
Zapowiedziana herbata skończyła się wręczeniem przez naszych sponsorów – grupkę młodzieży z Paniami opiekunkami ze szkoły w Kleszczowie – wymarzonego aparatu fotograficznego.
Zaskoczenie było widać po drżących rękach nastolatki, kiedy wyciągała z opakowań swoje wymarzone cudo.
Tort pokrojony, zdjęcia zrobione.
Czas wrażeń w szpitalu i spełnienia marzenia Natalii dobiega końca.
Przykro nam było trochę, że tych chwil radosnych w tym dniu nie dało się bardziej przedłużyć.
Uśmiechnięta buzia Natalii była doskonałym zwieńczeniem oczekiwania na spełnienie jej marzenia.
Dziękujemy, że mogliśmy to uczynić w tak licznej grupie ludzi dobrych serc.
Wspomnienia pozostaną na zawsze.
My robimy dalej swoje a TY, NATALIO – NIE PRZESTAWAJ MARZYĆ.