Moim marzeniem jest:

Zostać Księżniczką w pięknej sukni

Weronika, 8 lat

Kategoria: być

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2015-12-17

Grudniowa pogoda Nas nie rozpieszcza. Dni stają się coraz krótsze, wieczór nastaje bardzo szybko, jest chłodno i pada deszcz. My się jednak tym nie przejmujemy, bo spotkanie z Marzycielem sprawia, że nic nam nie jest straszne!

Nasza Marzycielka Weronika nie mogła się doczekać spotkania, podobnie jak Jej młodsza, 4-letnia siostra. Najmłodsza, roczna siostra, wprawdzie nie potrafiła wprost wyrazić swojej radości z naszej wizyty, ale bardzo podobały Jej się nasze zielone balony. Weronika jest wielką fanką bajki pt. „Kraina Lodu”, dlatego naszym prezentem były puzzle z bohaterami bajki. Była Elza, Anna, Olaf… Każdego z bohaterów Marzycielka potrafiła opisać. Naklejki, dołączone do puzzli, od razu znalazły się z specjalnym zeszycie. Po chwili wszystkie rozpoczęłyśmy wspólne rysowanie.

Zabawa była znakomita, i mogłybyśmy rysować jeszcze bardzo długo, no ale czekała Nas najważniejsza sprawa. Marzycielka zabrała się ochoczo do rysowania marzenia. Na samym początku Weronika narysowała piękne łóżko, obok którego stało lustro z motywem „Krainy Lodu” i szafka, ale to był dopiero wstęp. Prawdziwą radość było widać podczas rysowania pięknej, balowej sukni, w którą Marzycielka chciałaby się ubrać. Obowiązkowe są takie dodatki jak np. rękawiczki. Tak właśnie wygląda prawdziwa księżniczka, którą na jeden dzień Weronika chciałaby stać. Ach, która z dziewczyn nie chciałaby nią zostać…

Nasza Marzycielka jest spokojna, ale jednocześnie pogodna i towarzyska. Bardzo kocha swoje siostry, co można było zauważy w momencie, kiedy wraz ze swoją młodszą siostrą zaczęły się przytulać, to była piękna scena. Cała rodzina, pomimo, że żyje bardzo skromnie, jest szczęśliwa, a to jest najważniejsze.

Niestety, zrobiło się już późno i musiałyśmy iść, no ale przecież niedługo znów się zobaczymy! A wtedy przeniesiemy się do wspaniałego, zaczarowanego świata, w którym nasza Marzycielka będzie cudowną księżniczką.

Dziękujemy Ci Weroniko za to marzenie, jest naprawdę piękne. Już nie możemy się doczekać, kiedy je spełnimy!

spełnienie marzenia

2016-07-16

Mieliśmy zaszczyt uczestniczyć w koronacji Księżniczki Elsy, zwanej na co dzień Weroniką. Poniższą relację z tego wydarzenia napisała jedna z dam dworu wspomnianej księżniczki, która miała okazję uczestniczyć w tym znamienitym wydarzeniu. Ale od początku…

Wszystko zaczęło się od spotkania niepodejrzewającej nic Weroniki (naszej przyszłej Władczyni) i jej rodziny z nami – wolontariuszkami Fundacji Mam Marzenie (a już niedługo damami dworu). Przyszła księżniczka i jej siostry wiedziały tylko o tym, że wybierają się na wycieczkę pociągiem do Gniezna. Dziewczynki podekscytowane były tą podróżą i nie zdawały sobie sprawy z tego, że na miejscu czeka je prawdziwa moc atrakcji – przecież koronacja Weroniki na księżniczkę Elsę to nie byle co! Weronika była bardzo zaskoczona, gdy już na samym początku spotkania wręczyłyśmy jej piękną suknię oraz buty – strój nawiązujący do jej ulubionej księżniczki z bajki Kraina Lodu. Za strój, berło i inne bajkowe akcesoria w tym miejscu dziękujemy Pani Edycie Szczepańskiej-Pyrze.

Pierwszą atrakcją, w jakiej wzięła udział cała rodzina, była iście królewska sesja fotograficzna zorganizowana przez studio fotograficzne FotoStube, gdzie wszystkie dziewczynki przebrały się w sukienki księżniczek, i udaliśmy się na sesję plenerową na gnieźnieńskim rynku. Na początku nasza mała bohaterka, Weronika, wydawała się trochę zawstydzona, będąc w centrum zainteresowania, ale jej młodsza siostra – Monika (a najprawdopodobniej niedługo księżniczka Anna), pozując razem z nią dodawała jej odwagi. Udało się również na pamiątkę zrobić kilka zdjęć z najmłodszą siostrą Marzycielki – Dominiką, która mając niecałe 2 latka jeszcze nie zdecydowała, czy w przyszłości również zostanie księżniczką.

Każda wycieczka bez lodów byłaby niekompletna, więc przechodząc po dawnym królewskim mieście musieliśmy spróbować, czy są one tak dobre jak w Poznaniu. Na szczęście, naszej przyszłej Księżniczce smakowały, więc mogliśmy się udać do Miejskiego Ośrodka Kultury na uroczystą, oficjalną koronację. W gnieźnieńskim MOK-u powitali nas rycerze w prawdziwych zbrojach (dziękujemy Panu Sławomirowi Walkowiakowi), Miś Misio.

Nawet SuperMan, który później zajął się robieniem waty cukrowej dla wszystkich poddanych Elsy (na co dzień znany jako Pan Tomasz Karski). Słudzy wnieśli naszą Księżniczkę w lektyce wprost do sali koronacyjnej, gdzie stał przygotowany tron, a także czekała reszta świty królewskiej.

Sama uroczystość koronacyjna była niezwykle podniosła. Mistrz ceremonii, Pan Andrzej Malicki, powitał wszystkich zebranych i rozpoczął uroczystość. Weronika przed nałożeniem korony i otrzymaniem berła musiała odpowiedzieć na serię bardzo ważnych pytań. Po obiecaniu, że będzie służyć swojemu królestwu, otaczać opieką bezbronnych i słabych, a nadaną moc zaklęć i czarów wykorzystywać tylko do dobrych celów i wybraniu nowego imienia – Elsa – mogliśmy zacząć świętować! Występy tancerek z grupy tanecznej Miejskiego Ośrodka Kultury oraz pokaz capoeiry sprawiły, że wszyscy znakomicie się bawili!

Musimy jednak pamiętać, że bycie księżniczką to bardzo ważne i odpowiedzialne zadanie, często opierające się na dyplomacji i odpowiednim zachowaniu. Dlatego właśnie nasza nowa Władczyni Elsa wzięła udział w zajęciach certyfikowanych przez Akademię Księżniczki i prowadzonych przez księżniczkę Zuzę Kwias. Ukończyła je oczywiście z najwyższą oceną.

Ostatnią atrakcją była prawdziwa uczta, jedna z tych w królewskim stylu. Cała królewska rodzina udała się dorożką z Rancza Ganina, za co serdecznie dziękujemy Panu Patrykowi Dobrzyńskiemu, do Pałacu Balcerowo. Na miejscu, we wspaniałej komnacie, czekały na nas wyśmienite dania. Nie mogło oczywiście zabraknąć królewskiego grajka, który zarówno melodiami z bajki Kraina Lodu jak i bardziej klasycznymi utworami umilał nam czas.

Niestety, wszystko, co dobre szybko się kończy i gdy nadszedł wieczór, musieliśmy się rozstać. Zatem po wręczeniu wszystkim stosownych dyplomów i pożegnaniu się z dworem udaliśmy się w podróż powrotną.

A teraz kwestia najważniejsza: czy księżniczka Elsa była zadowolona ze spełnienia swojego marzenia? Jak najbardziej tak! Świadczyć może o tym fakt, że na własne uszy słyszałam, jak wyrażała się słowami: Ale po co wracamy? Czy tak nie może być już zawsze?

Księżniczko! Życzymy Ci samych uśmiechniętych poddanych, dużo miłości wokół, pięknych sukien, które będziesz mogła nosić, cudownych bali i, pewnego dnia, rycerza na białym koniu.

 

Spisała i poświadcza to wspaniałe wydarzenia
Dama dworu Aleksandra

 

Dodatkową relację oraz zdjęcia znajdą Państwo tutaj:

http://www.e-gniezno.pl/spelnili-marzenie-weroniki/