Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2015-11-24
Naszego nowego Marzyciela poznaliśmy w jesienny listopadowy wieczór. Na pierwsze spotkanie z Kacprem umówiliśmy się w kąciku rekreacyjnym, który mieścił się w galerii handlowej. Marzyciel przywitał nas ze swoimi rodzicami szerokim uśmiechem. Nasz podopieczny to miły i niezwykle inteligentny chłopiec. Bardzo chętnie opowiedział nam o swoich zainteresowaniach i o tym jak spędza wolny czas. Bardzo lubi grać w gry wideo oraz robić zdjęcia. Niesamowicie ucieszył się na widok lodołamacza – gry planszowej. Sam stwierdził, że w końcu będzie mógł grać z rodzicami. Z jednym z naszych wolontariuszy znalazł wspólny temat, piłkę nożną. Kacper i jego tata mogliby rozmawiać o tym bez końca. Jednak jego największą pasją jest fotografia. Kiedy zapytaliśmy o marzenie, chłopiec zdradził nam, że chciałby bardzo robić zdjęcia owadom specjalnie do tego przystosowanym sprzętem. Marzeniem Kacpra jest lustrzanka cyfrowa z obiektywem makro. Na koniec Kacper bardzo serdecznie się pożegnał oraz zrobił sobie wspólnie z nami zdjęcie. Kacperku! Życzymy dużo zdrowia oraz obiecujemy jak najszybciej spełnić to marzenie.
spełnienie marzenia
2015-12-19
Tuż przed świętami, wybraliśmy się do naszego wspaniałego Marzyciela Kacpra, aby spełnić jego marzenie – aparat fotograficzny z obiektywem makro. Naszą wizytę poprzedziliśmy telefonem do mamy, aby nic nie wspominała naszemu podopiecznemu o tym, że właśnie dziś mamy zamiar spełnić jego największe marzenie. Aby nie zdradzać mu tajemnicy, po cichu razem z mamą Kacperka weszliśmy na górę, gdzie czekał już na nas tata wraz z niczego nieświadomym Marzycielem. Nasz podopieczny był w ogromnym szoku, nie spodziewał się naszej wizyty. W końcu nadszedł moment wyczekiwany przez wszystkich – spełnienie marzenia. Podczas tej magicznej chwili naszemu Kacperkowi poleciały łzy szczęścia. Był bardzo zadowolony ze sprzętu. Natychmiastowo zobowiązał się do robienia zdjęć.
Następnie wszyscy udaliśmy się do pokoju obok, aby porozmawiać. Jeden z naszych wolontariuszy wpadł na pomysł jedzenia cytryny – Kacperek był nie do zagięcia! Jako jedyny z nas się nie skrzywił! Pokazywał nam również swoje zdjęcia z piłkarzami oraz podpisane gadżety, jakie od nich otrzymał. Jednak i tak największą radość sprawił mu aparat, który od nas otrzymał. Radości nie było końca, wszyscy byliśmy niezmiernie szczęśliwi, że udało nam się spełnić kolejne dziecięce marzenie. W imieniu całej Fundacji Mam Marzenie, Kacpra oraz jego rodziców składamy serdeczne podziękowania na ręce Pani Anny Czajki za spełnienie pięknego marzenia Kacperka. Kochany Kacperku! Nigdy nie przestawaj marzyć!