Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2015-11-22
W niedzielne popołudnie wybrałyśmy się na wycieczkę do Frani. Miało to być drugie nasze spotkanie z tą małą marzycielką. W czasie pierwszego źle się czuła i nie udało nam się porozmawiać.
Po dwóch godzinach podróży dojechałyśmy do domu Frani. Przy furtce przywitała nas mama marzycielki i piękny pies. Kiedy weszłyśmy do środka, Frania bawiła się razem z tatą i młodszą siostrą w szkołę. Tata mówił, że dziś zdobyła same piątki i kilka pochwał.
Z przyjemnością dołączyłyśmy do tego radosnego grona. Frania postanowiła nam pokazać swoje ulubione przebranie – sówkę. Wyglądała naprawdę pięknie. Jako sówka latała troszkę po pokoju, “zjadała” i różne pyszności. Później postanowiła nas poczęstować różnymi przysmakami i z klocków zbudowała nam pyszne lody w kilku smakach i ciasteczka. To dopiero była uczta! Po tym wspaniałym poczęstunku Frania zrobiła nam koncert. Śpiewała “Mam tę moc”, “Bursztynek” I kilka innych znanych piosenek. Zdecydowanie nadaje sią na piosenkarkę. Po występach przyszedł czas na rozmowę o marzeniach. I powiem Wam, że wcale nie było łatwo, ponieważ Frania co chwilę zmieniała temat rozmowy, tyyyle było rzeczy, o których tak bardzo chciała nas poinformować. Postanowiłyśmy zatem wrócić do zabawy w szkołę. Nasza marzycielka dostała za zadanie narysowanie swoich marzeń. Jednak okazało się, że ten sposób też nie zadziałał. Jedyne, czego żeśmy się dowiedziały, to że Frania chciałaby zostać lekarzem. Postanowiłyśmy zatem zostawić jej rysowanie marzeń jako pracę domową, którą sprawdzimy przy naszym kolejnym spotkaniu. Było już późno, więc pożegnałyśmy się z Franią i jej rodziną i ruszyłyśmy w drogę powrotną. Już nie możemy się doczekać kolejnego spotkania, na którym może uda nam się poznać marzenie naszej małej marzycielki.
spełnienie marzenia
2016-10-05
W świecie bajek wszystko jest możliwe, a każe marzenie może się spełnić. Jest pełen kolorów i niezwykłości, a wyobraźnia i poczucie humoru wiodą prym w jego kreowaniu. Nic więc dziwnego, że dzieci chcą się w nim znaleźć. Disneyland jest miejscem, w którym realizować się mogą wszystkie dziecięce fantazje. O tym by poczuć magię bajkowego świata Disney'a marzyli: Frania, Julka i Jaś. Dzieci poznały się dopiero na lotnisku, ale już od pierwszych chwil było wiadomo, że to będzie magiczny wyjazd. Wszystkim przyświecał bowiem wspólny cel- spełnić największe marzenie. Frani towarzyszyła mama, siostra Anielka i pluszak Myszka Minne. Z Jasiem przybyła siostra Maja i mama. Towarzyszami Julki byli zaś jej rodzice. W takim wesołym składzie rozpoczęliśmy podróż do bajkowej krainy.
Francja przywitała nas piękną pogodą, a słońce i ciepło umilało nam cały pobyt. Uprzejmy Pan Taksówkarz zrobił nam ogromną przyjemność, ponieważ do Disneylandu zawiózł nas przez Paryż, abyśmy mogli podziwiać miasto, chociażby przejazdem. Największe atrakcje były jednak przed nami,
Kiedy dotarliśmy do hotelu dech zaparło nam w piersiach. Był to bowiem hotel sygnowany marką Disney. Brakuje słów by wyrazić jak magiczne jest to miejsce. Po wejściu do pokoi dzieci zobaczyły dedykowane dla nich listy przywitalne od Disney, a w uszach rozbrzmiewała włączająca się po otwarciu drzwi bajkowa muzyka. Po ochłonięciu z tych pozytywnych wrażeń wyruszyliśmy w poszukiwaniu kolejnych. Okazało się, że po drugiej stronie hotelu znajduje się piękny staw, z którego co jakiś czas odlatuje wielki balon. Odgłosy zachwytu nad tym widokiem można było słyszeć podczas całego spaceru. Było już jednak dosyć późno, a zmęczenie po całodniowej podróży dawało się we znaki (oczywiście bardziej dorosłym niż pełnym niekończącej się energii dzieciom). Po posiłku wróciliśmy więc do bajkowego hotelu.
Wreszcie nadszedł wymarzony dzień. Przekraczając bramy Disneylandu po raz kolejny oniemieliśmy z wrażenia. Przed nami rozpościerał się świat o jakim mogliśmy dotąd tylko śnić. Pierwsze godziny spędzaliśmy na atrakcjach, których ilość ale i jakość wywoływała kolejne "ochy i achy". W związku z tym, że nasi podopieczni objęci byli specjalnym programem Disney, miejsca dziecięcych uciech były dla nas dostępne bez oczekiwania w długich kolejkach. Kolejnym punktem dnia były spotkania z ulubionymi bohaterami. Frania miała okazję pobawić się w chowanego z Anną i Elzą (tak - tymi najbardziej wielbionymi przez dzieci bohaterkami z Krainy Lodu!). Julka sprawdziła, czy włosy Roszpunki są prawdziwe - nie będziemy jednak zdradzać jakie są wyniki tego eksperymentu :) Jaś mógł zaś przybić piątkę Myszce Miki. Spotkania z postaciami bajek były tak pieczołowicie przygotowane przez Disney, że nawet dorośli dali się ponieść bajkowej atmosferze. Na twarzach pojawiały się rumieńce wrażeń, a po ciele przechodził dreszcz. Doświadczaliśmy czegoś tak magicznego, co ciężko ubrać w odpowiednie słowa.
Po tych magicznych spotkaniach oddaliśmy się ponownie w wir zabaw. Postanowiliśmy skorzystać z jak największej ilości atrakcji. Wśród nich znalazła się wielka parada, którą opisać mogą słowa: rozmach, kolory i zabawa. Nasyceni pozytywnymi emocjami zakończyliśmy dzień oglądając pokaz sztucznych ogni.
Kolejny dzień był już dniem powrotu do Polski. Nie mogliśmy jednak wrócić do kraju bez pamiątek, które będą przypominać tak wspaniałą przygodę. Ostatnie godziny spędzaliśmy więc w sklepach z zabawkami i akcesoriami Disney. Dzięki temu na twarzach dzieci po raz kolejny pojawiały się błogie uśmiechy i wrzawy zadowolenia.
Powrót zbliżał się jednak nieubłaganie. I chociaż Polska przywitała nas zimnem i ulewą nic nie było w stanie ostudzić emocji. Spełniły się przecież piękne marzenia, a pamięć o pobycie w Disneylandzie będzie ogrzewać nasze serca jeszcze przez długi czas.
Ogromne podziękowania składamy Disney i jego oddziałowi w Polsce. Program spełniania marzeń naszych podopiecznych przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. Szczególnie dziękujemy Pani Marcie oraz Pani Patrycji, które kreowały tą niezapomnianą przygodę!
Dziękujemy firmie przewozowej Lukas Expres za marzycielską zniżkę oraz pokazanie nam nadprogramowo Paryża.
I oczywiście dziękujemy Wam Kochane Dzieci:
Franiu, Jasiu, Julko- jesteście fantastycznymi Marzycielami. Ufamy, że uwierzyliście dzięki temu wyjazdowi w moc i magię marzeń, i że przenigdy w nie nie zwątpicie!