Julka, nasza 14-letnia Marzycielka zaskoczyła nas już na pierwszym spotkaniu. Zazwyczaj to wolontariusze dbają o to, by mieć przy sobie jakieś drobiazgi na przełamanie pierwszych lodów i tak też było tym razem. Nie spodziewaliśmy się jednak, że Jula także przygotowała dla nas małą niespodziankę w postaci pięknej, scrapbookowej kartki. Jak się później dowiedzieliśmy dziewczynka swój talent plastyczny ma szansę rozwijać na warsztatach terapii zajęciowej. Poza tym w czasie wolnym lubi tańczyć i 
oglądać bajki, zwłaszcza "Alvina i wiewiórki". Początkowo nasza Marzycielka dość nieśmiało odpowiadała na pytania, ale z pomocą przyszła Gabrysia - młodsza siostra. Od razu było widać, że dziewczynki spędzają ze sobą dużo czasu i wiele o sobie wiedzą. Po wspólnej zabawie przyszedł czas na rozmowę o marzeniach, których Julka ma wiele. Pierwsze pomysły już się pojawiły, ale to największe marzenie musi jeszcze dojrzeć;) Dlatego z przyjemnością wybierzemy się wkrótce na kolejne spotkanie!

Na drugie spotkanie z naszą 14-letnią Julką wybieraliśmy się z dużymi nadziejami, że tym razem uda nam się poznać jej marzenie. Uprzedzając fakty, możemy zdradzić, że tak też się stało! Zanim to jednak nastąpiło, zostaliśmy, dosłownie i w przenośni, gorąco powitani. Dziewczynka postanowiła ugościć nas pyszną, rozgrzewającą herbatą z cynamonem. Tego dnia mieliśmy naprawdę dużo tematów do przedyskutowania, bo po raz ostatni widzieliśmy się jeszcze w starym roku. Gdy tylko przyszedł właściwy moment, Julka bez wahania wypowiedziała swoje marzenie. Jest to iPad, na którym mogłaby grać w swojego ulubionego Minecrafta. Skoro wszystko jest już jasne, przystępujemy do działania, aby jak najszybciej udało się spełnić to marzenie.

W końcu nadszedł wielki dzień. Nowiutki iPad Air 2 czeka zapakowany, balony, żelkowe bukiety i oczywiście dyplom spełnionego marzenia - wszystko gotowe na spełnienie największego marzenia do Julki. Wolontariuszom zawsze towarzyszą spore emocje w takiej chwili, a jak zareaguje nasza Marzycielka? Już na ostatnim spotkaniu wiedzieliśmy, że spełnienie marzenia jest coraz bliżej, ale z największym trudem powstrzymaliśmy się przed wyjawieniem niespodzianki. Także tym razem mieliśmy świadomość, że Julka niczego się nie spodziewa. Nasza satysfakcja rosła z każdym uśmiechem nastolatki, a trzeba przyznać, że od kiedy Jula otrzymała wymarzone pudełeczko, uśmiechała się cały czas. Od teraz będzie mogła grać w swoje ulubione gry, a przede wszystkim nie rozstawać się z ulubionymi wiewiórkami ze świata Alvina :)