Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2015-11-19
Przyjechałyśmy do Andrzeja w tak wietrzną pogodę, że bałyśmy się czy doniesiemy nasze balony Fundacyjne do drzwi. Andrzej, jego Tata i brat Marek już na nas czekali. Najpierw rozgorzała zacięta walka na ocalałe z wichury balony, które okazały się znakomitą „bronią”, ale pełne zachwytu okrzyki zaczęły się, gdy wręczyłyśmy chłopakom lodołamacze. Największym „wzięciem” cieszyły się modele samochodów- takich jeszcze chłopaki nie mieli oraz książki o dinozaurach, którymi interesuje się Andrzej. Chłopcy pokazali nam swoje zabawki, a nasz Marzyciel cierpliwie tłumaczył, które dinozaury są roślinożerne, a które jedzą jaszczurki oraz jak się nazywają i gdzie mieszkają.
Andrzej jest niesamowicie żywym dzieckiem, które ma mnóstwo pomysłów na minutę, a porusza się tak szybko, że jest w stanie robić kilka rzeczy na raz. Od września poszedł do pierwszej klasy szkoły podstawowej, ale bardziej odpowiedzialny i opiekuńczy jest jego młodszy brat Marek, który chodzi do „zerówki”. Na oddziale, gdzie leczył się Andrzejek został nazwany „szefem wszystkich szefów”, ponieważ taki może być tylko jeden. Tata chwali go niesamowicie za to, że gdy pielęgniarki kłują go igłami, bo muszą się tu i tam wbić to on sam musi wyjść (nie może patrzeć na cierpienie swojego dziecka), a Andrzej nawet się słowem nie poskarży, tylko cierpliwie czeka, aż wszystko się skończy- nie dziwię się więc, że jest jednym z ulubionych pacjentów oddziału. W przyszłości chce zostać Lewandowskim, bo lubi grać w piłkę i jest dobry na każdej pozycji, nawet bramkarza.
Bardzo dobrze nam się rozmawiało z całą rodziną, a chłopcy szybko zaakceptowali naszą obecność. Pooglądałyśmy zdjęcia robione podczas leczenia i tuż po- obecnie chłopak jest nie do poznania, jedyne co się nie zmieniało to szczery uśmiech od ucha do ucha. Gdy chłopacy trochę się zmęczyli i usiedli w jednym miejscu na dłużej niż na 5 sekund zapytałyśmy, czy ma jakieś specjalne marzenie, które możemy spełnić. Andrzej bez wahania odpowiedział, że chciałby dostać komputer z biurkiem, myszką i krzesłem. Gdy poprosiłyśmy o więcej szczegółów powiedział, że komputer najlepiej jakby był srebrny, miał płaski monitor i myszkę - chciałby na nim grać w Hot Wheels oraz w LEGO Ninjago. Biurko powinno być ciemne, a krzesło koniecznie ze Spidermanem, który jest ulubieńcem zarówno Andrzeja jak i Marka. Nasz Marzyciel obiecał, że będzie się dzielił z bratem komputerem- po połowie.
Niesamowicie szybko minął nam czas w tak znakomitym towarzystwie. Wzruszyło nas niesamowicie to, że poczęstowali nas swoimi cukierkami, Marek z rączki od serca, a Andrzej jak przystało z pudełeczka. Pokolorowali dla nas cudowne rysunki dinozaurów i zwierzątek, a najchętniej nie wypuściliby nas z domu, bo jeszcze w tyle rzeczy się wspólnie nie bawiliśmy. Niestety czas szybko mijał, a rano trzeba wstać do szkoły, więc musiałyśmy się pożegnać z naszym wspaniałym i dzielnym Marzycielem oraz jego Rodziną.
My też zaczęłyśmy o czymś marzyć - aby udało się spełnić marzenie Andrzejka jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia, bo byłby to wspaniały prezent, który sprawiłby, że te Święta będą zupełnie inne od poprzednich, które spędził w szpitalu, oby tym razem były w domu, w którym jest tak wiele miłości, że łatwo zapomnieć o brzydkiej pogodzie na zewnątrz i cieszyć się ciepłem rodzinnym, które wprost bucha od całej trójki.
Kontakt z wolontariuszem prowadzącym:
Agnieszka Kurlapska telefon: 600-330-497
adres e-mail: agakurlapska@wp.pl
spełnienie marzenia
2016-04-02
Dzień spełnienia marzenia Andrzeja był cudownie ciepły i wiosenny. Wolontariuszom Fundacji Mam Marzenie towarzyszyli tego dnia pani Jolanta Fortuna z MetLife, które jest sponsorem marzenia chłopca oraz maskotka MetLife- Snoopy, który sprawił wielką radość Andrzejkowi oraz jego bratu Markowi.
Andrzej był bardzo zdziwiony, gdy tyle osób z wielkimi kolorowymi paczkami przyszło do niego. Zapytaliśmy Andrzeja czy pamięta jakie było jego marzenie, gdy przyszliśmy do niego poprzednim razem. Oczywiście pamiętał doskonale, że jego wielkim marzeniem jest komputer z biurkiem i krzesłem. Przekazaliśmy mu więc wspaniałą nowiną, że te wszystkie paczki są dla niego i zawierają wszystko o czym marzył!
Andrzej był tak zaskoczony i speszony, że nie chciał na początku ich rozpakować. Dopiero po namowach i przy naszej pomocy zaczął powoli rozpakowywać paczki i oglądać dokładnie co zawierają. Z każdą kolejną chwilą uśmiech na jego twarzy robił się coraz większy i większy, a uwieńczeniem wszystkiego była gra opowiadająca o dinozaurach, którymi chłopiec się pasjonuje.
Od MetLife dostał wspaniałe gadżety ze Snoopym i Fistaszkami, podzielił się nimi sprawiedliwie z bratem, aby ten wyjątkowy dzień był równie wspaniały dla niego. Każdy przedmiot był witany okrzykami radości. A torba zdawała się nie mieć dna i skrywać coraz to nowe rzeczy.
Po tych wszystkich emocjach wręczyliśmy Andrzejkowi tort, aby miał siłę cieszyć się tą chwilą jeszcze dłużej. Ucieszył się, ale stwierdził, że „spełnienie marzenie jest dużo lepsze i słodsze niż tort”. Chłopcy bardzo chcieli zagrać w nową grę. Wolontariuszom udało namówić się ich na zabawę w spostrzegawczość, która tak bardzo im się spodobała i tak zawzięcie walczyli o wygraną, że mieliśmy dużo zabawy oraz śmiechu podczas rozgrywania kolejnych partii.
Czas upłynął nam tak szybko i przyjemnie, że ciężko było nam się rozstać z Andrzejem i jego Rodziną. Andrzejek wyściskał nas serdecznie i podziękował za tak cudowny dzień, lepszy niż urodziny. A jego uśmiech był tak szeroki i szczery, że serca nam biły szybciej. To był niesamowicie emocjonujący i piękny dzień, który na długo zapadnie w pamięć Andrzeja, wolontariuszy i reprezentantów naszego sponsora.
Składamy serdeczne podziękowania:
MetLife, które jest sponsorem ogólnopolskim Fundacji Mam Marzenie, ale każdą prośbę traktuje indywidualnie. Dziękuję pani Jolancie Fortunie z MetLife, która cudownie wspierała nas podczas spełnienia marzenia Andrzejka. DZIĘKUJEMY!!!