Moim marzeniem jest:

Czarny laptop

Radek, 5 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Kielce

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie - poznanie marzenia

2015-11-03

Listopadowym przedpołudniem udałyśmy się wraz z kandydatką na wolontariuszkę Fundacji Mam Marzenie – Anią na oddział onkologiczny w Kielcach, gdzie miałyśmy zaszczyt poznać marzenie pięcioletniego chłopca – Radka. Po dokładnym wywiadzie o zainteresowaniach Marzyciela, przeprowadzonym z jego mamą wiedziałyśmy, że chłopiec bardzo lubi dinozaury, dzięki czemu lodołamacz, który mu wręczyłyśmy bardzo go ucieszył. Były to bowiem cztery małe figurki różnych gatunków dinozaurów, których nazw nie byłabym w stanie powtórzyć. Radek jednak doskonale wiedział z czym ma do czynienia, tak jak zdawał sobie sprawę jaki jest powód naszych odwiedzin w jego sali. Chłopiec z niecierpliwością czekał na moment, w którym zapytamy go o jego największe marzenie. My jednak najpierw chciałyśmy go lepiej poznać – dowiedziałyśmy się między innymi, że na co dzień jest energicznym i odważnym dzieckiem, który lubi układać klocki Lego i kocha zwierzęta. I mimo, że w naszym towarzystwie był troszkę nieśmiały to bez najmniejszych oporów odważył się, by powiedzieć nam o swoim pragnieniu, jakim okazał się być czarny laptop. Radek podobno bardzo długo się zastanawiał nad tym, o jakim marzeniu nam powiedzieć, bo bardzo chciał również plac zabaw, bądź zwierzątko w domu, np. kotka lub pieska. Stanęło jednak na laptopie, gdyż piesek już w domku z Radziem mieszka, a z placu zabaw nie da się korzystać przez cały rok. Natomiast sprzęt, o którym marzy pięciolatek może mu towarzyszyć wszędzie – każdego dnia, co ubarwi codzienną rzeczywistość; pozwoli na większy dostęp do gier, zabaw, ale również będzie stanowić źródło wiedzy.

Wierzymy, że szybko uda się zrealizować marzenie Radka!

spełnienie marzenia

2015-11-18

Wieczorem w środę, choć pogoda nas nie rozpieszczała – było deszczowo i wietrznie - udałyśmy się z Anią do Szpitala w Kielcach, gdzie przebywa obecnie Radek, na spełnienie Jego największego marzenia, jakim jest czarny laptop. Mimo niesprzyjającej aury z uśmiechem i jak na skrzydłach wkroczyłyśmy na teren szpitala. Dodam, że Marzyciel nie miał pojęcia o naszej wizycie. Wszystko owiane było tajemnicą. Gdy nas zobaczył był szczerze zdziwiony i przez dłuższą chwilę przyglądał nam się, czy aby to na pewno ciocie z Fundacji. Patrzył na nas z niedowierzaniem, po czym Jego wzrok powędrował na trzymające przez nas zapakowane rzeczy. Przeszliśmy na salę na której leży i zapytałyśmy czy pamięta jakie było Jego marzenie. Od razu odpowiedział czarny laptop. Wobec czego nie przedłużałyśmy tego pięknego momentu i Radek zabrał się do rozpakowywania prezentu. Po chwili jego oczom ukazał się wymarzony sprzęt. Był przeszczęśliwy. Nasza wizyta była krótka, gdyż chłopczyk był bardzo zmęczony i rozdrażniony, tym trudnym procesem leczenia, ale za to bardzo owocna - na buźce małego smyka pojawił się cudowny, bananowy uśmiech. Pożegnałyśmy się więc i ruszyłyśmy w drogę powrotną. To był wspaniały dzień, spełniło się kolejne marzenie. Cieszymy się że w tak szybkim czasie udało spełnić się marzenie chłopca, Kochany Radku nigdy nie przestawaj marzyć!