Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2015-10-28
"Uszczęśliwianie innych jest marzeniem ludzi szczęśliwych"
Uszczęśliwmy Anię... Pomóżmy spełnić Jej marzenie.
Oto Jest Ania...
Urocza, uśmiechnięta...
Ma odwagę marzyć... To dobrze!
"Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki" (Paul Zulehner)
Ania ma 11 lat. Odwiedziliśmy ją pewnego jesiennego popołudnia w Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Brodząc w rzece kolorowych liści szukałam kasztanów, żeby zanieść Ani razem z upominkiem od Fundacji Mam Marzenie, na dobry początek znajomości. Jak sie pôźniej okazało, prezent był bardzo trafiony. Nie mówię tu o kasztanach, których niestety nie znalazłam. Naszej trójce w zielonych koszulkach Fundacji towarzyszyła jeszcze wolontariuszka z Brazylii, Rafaela... Ani towarzyszyła mama. To od mamy własnie dowiedzielismy się ile w tej skromnej, ledwie nastoletniej dziewczynce drzemie talentów i pasji. Byliśmy pod wrażeniem. Ania od szóstego roku życia jeździ konno, kocha konie i inne zwierzęta... od dwóch lat trenuje szermierkę! ...a od zawsze interesuje się modą. I jeszcze pięknie rysuje! Byliśmy pewni, że marzeń Ania ma równie imponującą ilość i wybór będzie trudny. Pomyliliśmy się. Ania ma jedno wielkie, największe marzenie. Stworzyć własną kolekcję ubrań i zorganizować profesjonalny pokaz mody na wybiegu...
Chapeau bas! Czapki z głów! Dzieci nigdy nie przestaną mnie zadziwiać!
Nasza Marzycielka pomyślała również o innych. W rolę modelek mają wcielić sie koleżanki i przyjaciółki Ani. A która dziewczynka choć przez chwilę nie marzy, aby być modelką? Więc i Ania może spełnić czyjeś marzenia. Dobro jest jak kamyk wrzucony do wody, zatacza coraz szersze kręgi.
Marzenie Ani wymaga od niej samej mnóstwa pracy, zaangażowania i czasu. Z projektów krawcowe uszyją całą kolekcję. To niesamowite! Całe przedsięwzięcie to dla Ani ogromne przeżycie i wielka radość! "Iskierki tańczące w Jej oczach... bezcenne!
"Kiedy sie czegoś pragnie, wtedy cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenie" (Paulo Coehlo)
Sprzysięgnijmy się i My!
spełnienie marzenia
2016-06-20
Na skrzydłach marzenia
Nie lubię wracać do września 2015 r. Wtedy u Ani zdiagnozowano ostrą białaczkę limfoblastyczną. Podobnie jak dla większości pacjentów onkologii choroba przyszła nagle - niechciana, nieoczekiwana, nieproszona.
Z perspektywy czasu widzę, że najtrudniejsze dla córki było wyrwanie z „normalnej codzienności”. (Dziś celowo piszę w cudzysłowie, bo przecież życie na IV piętrze GCZD też jest normalne, choć inne. Także ma swój codzienny rytuał i - to mnie najbardziej zaskakuje – można się do niego przyzwyczaić. Miałyśmy na to sporo czasu – osiem miesięcy z małymi przerwami.) Nagle trzeba było zrezygnować z tego, co kochała: jazdy konnej, szermierki, spotkań z przyjaciółmi. Z bardzo aktywnego życia trafiła do szpitalnej stagnacji. To był szok.
Byłyśmy zaskoczone gdy pewnego dnia zadzwoniła do nas pani z Fundacji „Mam marzenie”, która poprosiła o spotkanie z córką. Okazało się, że Anię zgłosił do fundacji jej trener szermierki. Pojawiły się u nas wolontariuszki p. Bożena Zielińska i p. Maja Jankowska. Przedstawiły kategorie w jakich marzenie może być spełnione i dały czas na zastanowienie się.
Oficjalne przedstawienie marzenia miało miejsce końcem października. Ania postanowiła stworzyć własną kolekcję ubrań i zaprezentować ją na profesjonalnym pokazie mody, modelkami zaś miały zostać jej koleżanki.
Od tego momentu dla córki rozpoczął się niezwykły okres. Musiała przemyśleć koncepcje kolekcji, zaprojektować odpowiednie stroje, wybrać modelki i zachęcić je do współpracy. A przede wszystkim poznać tajniki pracy projektantki mody. Fundacja zorganizowała Ani spotkanie z projektantką, która omówiła najważniejsze zasady tworzenia kolekcji, sposoby przedstawiania projektów oraz inne ważne aspekty tej pracy.
Ania wzięła się do pracy. Najpierw przygotowała całą masę projektów, następnie przeszła do selekcji zgromadzonego materiału. Trwało to kilka miesięcy, podczas których córka starała się znaleźć jakąś myśl przewodnią dla pokazu. Najpierw doszła do wniosku, że prezentowane stroje będą przeznaczone do użytku codziennego, ale muszą mieć w sobie coś innowacyjnego. Skupiła się zatem na dopracowaniu projektów.
Postanowiła, że pokaz odbędzie się pod hasłem „Cztery pory roku z sowami”. Sowa jest jednym z ulubionych zwierząt Ani. Współpracująca z nami p. Bożena Zielińska uszyła serię cudnych torebek – sów, które miały wzbogacić kolekcję.
Na początku marca pojawiła się pani Maja z niecodzienną informacją. Otóż opublikowanym na stronie marzeniem Ani zainteresowali się przedstawiciele Wyższej Szkoły Technicznej w Katowicach, którzy chcieliby poznać młodą projektantkę oraz pomóc w realizacji jej marzenia. W przedsięwzięcie włączyli się wykładowcy wraz ze studentami kierunku: Wzornictwo – projektowanie mody, projektowanie biżuterii. Merytorycznymi opiekunami stali się p. Adam Urbańczyk pracownik WST, absolwentka uczelni projektantka p. Magdalena Kowalczyk oraz studentka p. Martyna Jaworska.
Studenci po analizie projektów rozpoczęli proces doboru materiałów oraz szycie kreacji.
Przygotowania ruszyły pełną parą. Wybrane modelki zostały zmierzone, tkaniny dobrane. Przydzieleni do projektów studenci zaczęli szycie. Oczywiście nie obyło się bez przymiarek.
Nad całością działań czuwała córka. Czuła się wyjątkowo, kiedy wszyscy słuchali z uwagą jej sugestii. Traktowano ją bardzo poważnie.
Dodatkowym bonusem do marzenia stała się sesja zdjęciowa. W obiektywie profesjonalnego fotografa p. Teresy Brzostek – Wałcerz modeli, projektanci i Ania wypadli wspaniale.
20 czerwca nadszedł czas na finalizację całego przedsięwzięcia. Tego dnia od rana Ania czuła się podekscytowana. Emocje poniosły się również podczas pierwszego w życiu córki wywiadu radiowego.
Od popołudnia zaczęła się gorączkowa krzątanina. Do Miejskiego Domu Kultury „Koszutka” Filia Dąb dotarłyśmy przed 16.00. Na miejscu czekały już na nas koleżanki Ani ze szkoły jej kuzynka oraz koleżanki Ani ze szpitala Ala Bień i Paulina Wąsek, które również zgodziły się wziąć udział w pokazie.
Pierwsi do akcji wkroczyli fryzjerzy. Uzbrojeni w nieodłączne grzebienie, prostownice do włosów i lakiery przygotowywali młode modelki. Następnie dziewczyny wzięły udział w licznych próbach prezentacji kreacji. Gdy wszystko było już dopięte na ostatni guzik i sala MDK zapełniła się widzami rozpoczęto imprezę.
Prowadzenia spotkania podjęły się p. Agnieszka Kotela z fundacji „Mam marzenie” oraz p. Patrycja Tomaszczyk – Kindla prezenterka telewizyjna.
Całe wydarzenie uświetnił występ iluzjonisty Tomasza Kabisa.
Centralnym wydarzeniem imprezy był oczywiście pokaz mody. Dziewczęta dziarsko wdarły się na scenę w rytmach piosenki Fleur East – Sax.
Owacjom nie było końca młoda projektantka otrzymała gratulacje, kwiaty i upominki od bliskich jej osób. Cała rozpromieniona błyszczała w świetle reflektorów.
Od tego cudownego dla Ani dnia minęło już trochę czasu. Widzieć swoje dziecko pełne szczęścia i wiary w siebie, mimo tych wszystkich przykrych rzeczy towarzyszących chorobie, jest czymś niesamowitym. Jestem pełna wdzięczności dla ludzi dobrego serca, którzy z takim oddaniem i zaangażowaniem wprowadzają uśmiech dzieciom.
Mija czas leczenia szpitalnego Ani. Zaczęłyśmy terapię podtrzymującą. Córka przez cały czas hospitalizacji była zaangażowana w realizację swojego marzenia. Dzięki niemu przetrwała niejeden trudny czas. Niesiona radością osiągania celu udowodniła, że warto marzyć i wierzyć w siebie. Jestem z niej bardzo dumna. Jest moją małą – wielką bohaterką, która pokazała swój hart ducha i wiarę w lepsze jutro.
Agnieszka Olczyk